Listopad jeszcze się nie skończył, ale postanowiłam zrobić projekt denko. Puste opakowanie denerwują mnie, więc najwyższa pora je wyrzucić.
Często dostaję pytania jak zużywam kosmetyki, bo moje denko przeważnie są sporych rozmiarów. Odpowiedz jest prosta. W moich denkach sporo jest płynnych preparatów żele, szampony. Jeśli jakich produkt za długo leży lub po prostu mi znudził się, a da się go wykorzystać w inny sposób, to go wykorzystuję np: jako mydło do rąk w płynie.
EcoPlant - olejek do masażu Grejpfruit. Całkiem przyjemnie się go stosowało. Zapach świeży, cytrusowy. Uwielbiam peelingi do ciała z tej firmy, ale olejku do ciała raczej ponownie nie kupię, chyba, że o innej nucie zapachowej. Na ciało lubię testować coraz to nowsze produkty i rzadko wracam.
Orientana olejek do ciała imbir i trawa cytrynowa. Zapach trochę mnie rozczarował i nie tego się spodziewałam. Dość długo go zużywałam. Pod względem działania jak najbardziej na plus. Dobrze nawilżał, nie pozostawiał tłustej warstwy, nie podrażniał. Firmę Orientana poznałam praktycznie na wylot, więc czas na inne marki. Jeśli jeszcze nie próbowaliście produktów -polecam. Recenzja TUTAJ
Simply Beautiful peeling do ciała malina - żurawina. Zapach obłędny i niesamowity. Kosmetyk całkiem fajny, choć jego właściwości peelingujące bardzo słabe. Mega wydajny, ale cena z kosmosu 129 zł. Recenzja TUTAJ
Balea żel pod prysznic jagodowy. Zapach cudowny, a żel bardzo wydajny. Na pewno kiedyś skuszę się na inne wersje.
Eveline balsam do ciała pod prysznic. Moje drugie opakowanie. Fajny produkt, gdy ma się lenia, ale sama bym go nie kupiła. Ostatnio bardziej polubiłam balsam pod prysznic marki Nivea. Recenzja TUTAJ
Sylveco żel do higieny intymnej - na początku przeszkadzał mi jego dziwny roślinny zapach. Przyzwyczaiłam się i w sumie nie zwracałam już na niego uwagi. Żel nie podrażnił mnie i nie spowodował dyskomfortu. Recenzja TUTAJ
Sylveco kremowy żel do ciała - jako zwolenniczka pięknych zapachów pod prysznicem, ziołowy żel nie przekonał mnie do siebie. wpis TUTAJ
Dove szampon do włosów farbowanych. Piękny zapach, ładnie oczyszczał włosy, nie podrażnił mojego wrażliwego skalpu. Chętnie sięgnęłabym po inne wersje szamponów, ale postanowiłam nie używać już drogeryjnych szamponów. Próbuję przestawić włosy i skórę głowy na delikatniejsze produkty. Recenzja TUTAJ
Corine De Darme delikatny szampon dla dziecka. Mega wydajny o pięknym zapachu. Super sprawdził się u mojej córeczki. Mam w planach ponowny jego zakup.
Dermedic baby emulsja do kąpieli - Dobry produkt. Nie podrażnił, nie spowodował uczulenia, wysuszenia. Recenzja TUTAJ
Iwostin pianka do mycia twarzy. Tak samo jak pisałam we wcześniejszym denku. Piankę zużyła córka do zabawy w mycie rączek. Do twarzy nie stosuje pianek, ponieważ bardzo słabo ją oczyszczają.
Isna miniaturka kremowego żelu pod prysznic.
Dermedic antyperspirant. Do połowy opakowania byłam z niego zadowolona. Jednak potem przestał działać. Recenzja TUTAJ
Ikarov woda różana. Świetnie sprawdziła się jako dodatek do robionych maseczek. Cudowny różany zapach.
Evree Magick Rose olejek do twarzy i szyi. Zapach cudowny, działanie rewelacja. Bardzo przyjemnie używało się tego olejku i na pewno powrócę kiedyś do niego. Teraz mam jego drugą wersję otwartą, ale już nie jest to co ten. Recenzja TUTAJ
Oriflame peeling enzymatyczny w proszku. Mój ulubieniec i mam jeszcze jeden w zapasie. Niestety znów nie jest dostępny w katalogu, choć nie wiem dlaczego. Recenzja TUTAJ
DLA krem z naparu jarzębiny na noc - lubię ten krem i planuję wypróbować też inne wersje. Recenzja TUTAJ
Chihtsai - szampony do włosów numer 5 i 6. Cudowny relaksujący zapach, dobre oczyszczanie. Oba szampony były bardzo wydajne i miałam je bardzo długo. 5 zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Recenzja TUTAJ
Gliss Kur szampon do włosów - najgorszy szampon jaki ostatnio używałam. Zapach śmierdzący i już po pierwszym użyciu mój skalp go odrzucił. Szampon zużył mój mąż i nie narzekał.
Floslek łagodny żel do higieny intymnej. Brak pompki tutaj jest jego wielkim minusem i kiepskie opakowanie. Żel przelałam do innego opakowania, ale raczej nie przypadł mi do gustu. Zapach taki nijaki, kwaśny.
Gilette pianka do golenia. Bardzo często gościła w moich denkach, więc nie będę już potarzać. Lubię ją.
Eveline zmywacz do paznokci - całkiem dobry zmywacz z dajną pompką. Widziałam wiele osób lubi zmywacz z Isany, dlatego planuję jego zakup, bo jest tańszy. Obecnie używam z SH, ale szału nie ma. Recenzja
Yves Roche pogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp. Tusz daje bardzo fajny efekt sztucznych rzęs, jednak nie mogłam go stosować, ponieważ dostawałam jakiegoś ciśnienia w oczach. Dostałam go za 1gr. Recenzja TUTAJ
Oriflame korektor na bazie olejku z drzewa herbacianego. Zawsze wykorzystywałam tylko jego zieloną stronę na wypryski. Niestety, albo zmieniono skład, albo przestał działać. Na zdjęciu jedno opakowanie w starszej wersji (już chwile leżało) i drugie z nową szatą. Kiedyś byłam z niego bardzo zadowolona. Dziś mam mieszane odczucia.
Softer błyszczyk do ust - bardzo długo towarzyszył mi w torebce. Nie wysuszał, ładnie pielęgnował usta, wyglądały na zadbane. Recenzja TUTAJ
Kilka kosmetyków z kolorówki po terminie.
Ziaja pasta do zębów dla dziecka od 2 roku życia. Przyjemny truskawkowy zapach. Dziecko chętnie da sobie nią umyć ząbki. Ponownie kupiłam.
Iney pasta do zębów wybielająca. Droga pasta, która kosztuje około 60 zł. Nie zauważyłam obiecywanego wybielenia, smak miała dość dziwny i ciężko było mi się do niej na początku przyzwyczaić.
Bielenda maseczki algowe do twarzy w proszku. Uwielbiam je. Rozrabiam z wodą i dodaję do nich olejek. Trzymanie maski na twarzy, to sama przyjemność. Po 15 minutach ściągam płatami. Rewelacja i polecam każdemu. Teraz testuję podobne z Nacomi.
White Flowers maski błotne do twarzy. Używam, bo mam ich trochę, ale nie widzę jakiegoś super efektu, choć dodaje olejki. Ostatnio znajoma stwierdziła zajmująca się kosmetyką, że błoto z tej firmy to najgorsze dziadostwo jakie można używać.
To by było na tyle. Następne denko już nie będzie tak okazałe jak to. Ostatnio otwarłam wiele nowości, wiec minie jakiś czas zanim je zużyję.
Jak Wam idzie zużywanie?
Imponujące denko - gratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńGenialne posty :-)!
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Ha! Nie miałam okazji testować nic z Twojego denka, aż dziwne:D
OdpowiedzUsuńmiałam żel isana i balsam pod prysznic - oba produkty lubiłam :)
OdpowiedzUsuńWow ile tego ;) a piszą, że to ja mam duże denka :D
OdpowiedzUsuńMiałam balsam pod prysznic Eveline i spisuje się lepiej niż Nivea :)
Ja się nie dziwię, że robisz tak spore zakupy. Twoje denko jest imponujące :D
OdpowiedzUsuńWow! Sporo wykończyłaś!
OdpowiedzUsuńJa korektor oriflame lubię:) zużywam do końca zawsze:)
nie znam żadnego z tych kosmetyków ;o
OdpowiedzUsuńo matko! denko gigant ;) gratuluję zużyć ;)
OdpowiedzUsuńwooo jakie denko!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam na kakaowe ciasteczka!
Wow, umiesz zużywać, w przeciwieństwie do mnie ;D
OdpowiedzUsuńAle sie tego nazbierało, jednak nic nie miałam z Twoich zużyć :)
OdpowiedzUsuńWow ile zużyć! Miałam ten żel Isana w dużym opakowaniu, bardzo fajny owocowy koktajl :)
OdpowiedzUsuńNoo sporo, jedyne co testowałam do maseczka błotna. :)
OdpowiedzUsuńJa także lubię balsamy pod prysznic :) Na razie miałam tylko te z Nivea :)
OdpowiedzUsuńMiałam też kremowy żel pod prysznic z Sylveco i dla mnie pachniał cukierkami Nimm2. Pięknie i cytrusowo :) Ja tam ziół za bardzo nie czułam :)
miałam ten żel z Balea i bardzo się z nim lubiłam, spore denko :)
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków udało Ci się zużyć. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńSzampon z GK kupowalam ten z jedwabiem i chyba znowu musze kupic bo byl swietny!
OdpowiedzUsuńZmywacz z eveliny tez znam i uzywalam. Bardzo dobry, ale jakos isana lepiej mi podchodzi, bo mocniejsza.
Tusz z YR cudo! Masz go jeszcze? Odsprzedasz skoro nie mozesz go stosowac? Mialam go i marzy mi die ponownie, ale przy jego cenie nie moge sobie na niego pozwolic ;(
Jak dla mnie to ideal tuszu! Piekne rzesy, nie rozmazuje ani nie obsypuje sie!
Ja go już miałam dłuższą chwilę, dlatego do odsprzedaży się nie nadawał.. Wyrzuciłam już.
UsuńMuszę nabyć Isanę.
Isane na prawde polecam!
UsuńSzkoda co do tuszu ;)
Poluje na mega okazje zeby go kupic ;)
ps. sorki za link
OdpowiedzUsuńZ szamponem Dove nie polubiliśmy się. Skóra mnie po nim swędziała.
OdpowiedzUsuńkonkretniee!
OdpowiedzUsuńmoj ukochany balsam pod prysznic z Eveline <3
Ja nie wiem jak Ty to robisz, że co miesiąc masz takie mega denka :D
OdpowiedzUsuńMiałam masło do ciała z tej serii Simply Beautiful i pachniało bosko :)
OdpowiedzUsuńJagodowy Balea? ale cudo ;) Szkoda, że z tuszem z YR nie mogłas się dogadać ;(
OdpowiedzUsuńMiałam trzy duże próbki tego balsamu pod prysznic z Eveline i był całkiem niezły, ale tak jak Ty sama bym go sobie nie kupiła.
OdpowiedzUsuńPokaźne denko
OdpowiedzUsuńWOW! mega zużycie :) to teraz jest miejsce na nowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo udane denko :) Miałam szampon jagodowy z Balea i zapach bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńłaaaaaał ile tego :D dobrze, że napisałaś o tym korektorze z Ori bo ja właśnie też nie wiedziałam czy zmienili skład czy co bo kiedyś (dawno temu) miałam go i ostatnio jak go podebrałam siostrze i użyłam to efekt był zerowy :O i nie wiedziałam czy to jakiś trefny egzemplarz czy co... :D ale skoro u Ciebie tez nie działa to pewnie coś w składzie zmienili :D
OdpowiedzUsuńJej jak duzo:o
OdpowiedzUsuńNo nieźle Ci to idzie :-D
OdpowiedzUsuńwiele rzeczy znam :) mi ten balsam pod prysznic z eveline przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńNo no spore to denko ! :) właśnie uświadomiłam sobie patrząc na wpisy na blogach ,że mamy koniec miesiąca .. boże ale ten czas leci muszę zrobić to moje mini denko :D
OdpowiedzUsuńAleż sporo tych kosmetyków. Ja mam jakieś wolne tempo zużywania.
OdpowiedzUsuńWow ,niezłe denko ,gratuluje zużyć :)
OdpowiedzUsuńPosiadam olejek evree tylko wersję z olejkiem arganowym:) również jestem bardzo zadowolona i chcę spróbować tego różanego który chwalisz Ty :)
OdpowiedzUsuńPolecam wersję na bazie arganu i zapraszam na recenzję.