Porządki zaowocowały denkiem. Nie jest tego dużo, ale i tak jestem z siebie dumna. Zanim przejdziemy do denka, chciałabym napisać coś od siebie, co zauważyłam. Widzę, że coraz więcej blogów przechodzi na popularną ostatnio kategorię lifestyle. Zdaję sobie sprawę, że każdego jest to indywidualna sprawa i piszemy na swoim blogu o czym chcemy. Niestety, niektórzy widzę zapominają o swoich czytelnikach, którzy poświęcili swój cenny czas na czytanie wpisów, napisanie komentarza, oraz przyczynili się do popularności i statystyk bloga.
Rozumiem, że można od czasu do czasu napisać inny wpis, nie koniecznie związany z kategorią bloga, ale dziwne się czuję czytając nagle jeden wpis o kosmetykach, drugi o rodzajach drzwi garażowych, trzeci o strzyżeniu trawnika, czwarty o tapetach i innych dziwnych rzeczach, a za jakiś czas znów o kosmetykach. Dla mnie jest to oznaka braku szacunku dla czytelnika. Taka refleksja na wstępie :)
Uriage woda termalna - używałam do spryskiwania glinek, aby zapobiec szybkiemu wysychaniu. Ostatnio jednak zaprzestałam ich stosowanie, ponieważ strasznie dużo czasu trzeba poświecić na nie, a efektów spektakularnych nie zauważyłam. Zdecydowanie wolę maski algowe, więc na razie nie planuję zakupu wody termalnej. Zużyłam 2 opakowania i jak najbardziej polecam.
Corine deFarme - delikatny żel myjący. Bardzo wydajny, bezzapachowy płyn do mycia dla dzieci. Pompka ułatwia dozowanie niewielkiej ilości produktu, który dobrze się pieni podczas mycia, ale nie tworzy w wanience piany. Jeśli dzieciaki lubią zabawy w pianie (moja uwielbia) to taki efekt daje Dermedic Linum kremowy żel do mycia.
Taft- lakier do włosów. Przyzwyczaiłam się do tych lakierów i systematycznie kupuję. W tym temacie zdarza się wiele bubli i wolę nie eksperymentować. Nabyłam już kolejne opakowanie, udoskonaloną i inną wersję, ale pachnie strasznie męsko i nie wiem czy bedzie mi odpowiadać, bo zapach jest intensywny.
Natura Siberica szampon rokitnikowy oczyszczający - zużyłam całe opakowanie, to o czymś świadczy. Bardzo wydajny, super myje włosy i bardzo go lubię. Planuję ponowny zakup. Recenzja tutaj
Isana med - szampon do włosów z mocznikiem - moje drugie opakowanie i własnie kupiłam kolejne. Świetnie sprawdza się do codziennego stosowania i bardzo fajnie koi swędząca, podrażnioną skórę głowy. Czasami muszę zastosować po nim odżywkę. Kosztuje około 5 zł i jest bardzo wydajny.
Lumene peeling do ciała - cudowny zapach, niesamowicie przyjemne oczyszczenie skóry z martwego naskórka. Recenzja tutaj i jeśli tylko będzie promocja kupuję większą ilość :D
Tołpa płyn micelarny do zmywania makijażu - mega wydajany i bardzo dobrze radził sobie z oczyszczaniem. W tym momencie kupiłam zachwalanego Garniera i zobaczymy, jak się spisze. Recenzja tutaj
Bingo Spa mydło w płynie - przyjemny zapach, dobre oczyszczanie i brak wysuszenia.
Tołpa płyn do higieny intymnej - mój już kultowy kosmetyk i prawie w większości denek występuje. Bardzo lubię i mam w zapasie kilka butelek. Recenzja tutaj
Snails Garden krem ze śluzu ślimaka - krem bardzo fajny, ale jego nawilżanie dla mnie jest zbyt słabe. Stosowałam go razem z olejkiem marula i dopiero wtedy byłam zadowolona. Nie zauważyłam spektakularnego wpływu na trądzik (jedna z blogerek pokazywała niesamowite efekty). Jednorazowa przygoda i ponownie nie planuję zakupu.
Tołpa krem regenerujący na naczynka - kosmetyk nie sprawdził się i otrzymał u mnie tytuł bubla.
Mama mio - bardzo dobry i uniwersalny kosmetyk, nie osiągalny dla mnie ze względu na kosmiczną cenę. Recenzja tutaj
She Foot regenerująca maska do stóp w formie skarpetek jednorazowych- produkt rewelacyjny, świetnie nawilża i nie pozostawia tłustej warstwy Najlepiej zastosować przed pójściem spać. Mam też krem na popękane pięty, który niweluje ból i wzmacnia skórę zapobiegając przed pękaniem.
Tołpa krem pod oczy - dobrze nawilżał, nie powodował łzawienia, ale zdecydowanie najlepszym kremem jest ten z Nacomi.
Oriflame Lip Spa - balsam do ust w sztyfcie - mój ulubieniec od lat i przy okazji zakupów na pewno się w niego zaopatrzę.
Khadi olejek do twarzy hibiskus. Olejek, jak olejek i nie zauważyłam nic w nim specjalnego. Raczej ponownie nie kupię.
Cleanic Deo - dezodorant w chusteczce - fajnie odświeża, ale chusteczki są bardzo małe i cienkie, co utrudnia użytkowanie.
La Luxe - odżywka, która wzmocniła moje paznokcie, ale w połowie opakowani zgęstniała i nie da się jej użytkować.
Uf dobrnęłam do końca :) i życzę wszystkim słonecznego weekendu.
chyba żadnego z tych produktów nie miałam, a już na pewno tyle nie zużyłam ;D
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowa-salatka.blogspot.com/
Nie uważam, że to duże denko. Chyba więcej kosmetyków używanych wydałam, niż zużyłam.
UsuńTeż lubię lakiery Taft, ja kupuję czerwony :)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu poleceniu również kupiłam ten balsam do ust z Ori :) Denko całkiem spore :)
OdpowiedzUsuńMaski Orientany lubię bardzo, a tej nie miałam, trzeba nadrobić :)
OdpowiedzUsuńbardzo wiele ciekawych perełek, na które już od dawna mam chęć :_)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w kwestii chaotyczności w tematyce blogów. Mnie osobiście zniechęca, jak widzę, że blog, który zaobserwowałam jako kosmetyczny, ciągle "zaśmieca" moją Listę Czytelniczą szeroko rozumianym lifestylem. Też rozumiem, że od czasu do czasu można napisać o czymś innym, ale ja jednak szukam głównie rzeczowych i rzetelnych informacji w kwestiach kosmetycznych... A z innej beczki, to chyba zdecyduję się na ten szampon z Isany :)
OdpowiedzUsuńlubiłam ten płyn micelarny z Tołpy:)
OdpowiedzUsuńProwadzę bloga o różnej tematyce tak jak w nagłówku ( książki, kuchnia, kosmetyki ) bo nie chciało by mi się prowadzić 3 osobnych a poza tym sama takie blogi lubię czytać :)
OdpowiedzUsuńfajny jest ten element zaskoczenia kiedy nie wiem co pojawi się na danym blogu. Faktycznie, czasem temat mnie nie zainteresuje ale bardzo często dowiem się czegoś nowego :)
Po wodzie z Uriage spodziewałam się czegoś więcej, moim ulubieńcem pozostaje woda termalna Avene. Szampon z Isany bardzo lubię i za pewno niebawem znów do niego powrócę :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków których nigdy nie miałam, po raz kolejny zaciekawił mnie płyn do higieny intymnej z Tołpy. Będę go chciała koniecznie spróbować :)
Przecież to spore denko! A piszesz, że nie jest tego dużo :)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią wypróbowałabym szampon z rokitnika :)
no proszę jakie ładne denko:)) chętnie wypróbowałabym z Orientany maseczki.
OdpowiedzUsuńOgromniaste to Twoje denko :) niczego z tych produktów nie miałam okazji używać
OdpowiedzUsuńO matko, ile rzeczy wykończyłaś :D Ja się czaję na ten szampon z Isany a nigdy go nie ma :/
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze jest pełno na półce :D Widocznie w Twojej okolicy bardzo go lubią :)
Usuńimponujące:)
OdpowiedzUsuńAle dużo produktów zużyłaś. Nie wychodziłaś z łazienki? :) Tołpę lubię, chętnie kupię ich płyn micelarny.
OdpowiedzUsuńWcale nie jest tego tak dużo. np płyn micelarny z Tołpy miałam bardzo długo, taki krem do twarzy wystarcza na miesiąc. Nie smaruję się wszystkim codziennie, a bardzo ładnie mi idzie wykańczanie :)
UsuńSpore denko :) Ten szampon Natura Siberica chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńWow, spore denko :) i dużo fajnych produktów wykończonych :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie tym postem do zakupu oczyszczającego szamponu NS. :)
OdpowiedzUsuńIle próbek :D Micel z Garniera naprawdę fajnie się sprawdza, więc nie pożałujesz ;)
OdpowiedzUsuńNie uważam żeby Twoje denko było skromne. Bardzo ładne zużycia :)
OdpowiedzUsuńUff, dobrze że mój blog scharakteryzowałam jako kosmetyczno-kulinarny to mogę przeplatać te dwie tematyki :D
Lakiery Taft są całkiem fajne. Reszty produktów jakoś chyba nigdy nie miałam, albo nie pamiętam, że ich używałam... Zapraszam: melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAktualnie mam dużo szamponów do włosów, ale bardzo zaciekawiły mnie te szampony co zużyłaś:
OdpowiedzUsuńNatura Siberica rokitnikowy oczyszczający i z Isany, niewykluczone, że je kupię jak tylko spotkam :)
nic z tych rzeczy jeszcze nie miałam :P
OdpowiedzUsuńDużo tego :) Niektóre kosmetyki bardzo mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńSpore denko. Dużo próbek zużyłaś.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wody termalne! <3
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na te skarpetki z Shefoot ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ja miesiąc temu nie zrobiłam denka... Miałam całą reklamówkę różności
OdpowiedzUsuńSporo tego, bardzo zaciekawiła mnie maska z orientany. Nie słyszałam nawet o takiej masce ze śluzem ślimaka :D.
OdpowiedzUsuńDuże denko! Ostatnio zastanawiałam się nad płynem micelarnym z Tołpy, kolejnym razem może go zakupię i wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie spore denko, chyba rozejrzę się za tym szamponem z isany, przydałoby mi się coś takiego
OdpowiedzUsuńByłam szczególnie ciekawa Twojej opinii na temat kremu snails garden. Ja również go posiadam i sama nie wiem co sądzić, z pewnością nie kupię ponownie. Nie działa, a wręcz jakby zapychał moją skórę. Chociaż znów nawilżenie było wystarczające.
OdpowiedzUsuńZapychania nie zauważyłam
UsuńJa czułam po nim ściągniecie skóry i musiałam aplikować dodatkowo olejek
Naczytałam się o nim pozytywnych recenzji i widziałam fotki, jak jednej dziewczynie pomógł w walce z trądzikiem
Zużyłam, ale ponownie nie kupię
Żadnego z tych produktów nie miałam, aż dziwne :)
OdpowiedzUsuńno denko jest ogromne! A w porównaniu do mojego majowego to WOW :D Sporo rzeczy znam :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładnie Ci poszło, nie ukrywam, że mam chrapkę na ten szampon rokitnikowy bo naczytałam się już kilka chwalących go recenzji.
OdpowiedzUsuńSporo tego i głownie toupa. Ja nie znam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńKiedyś pytając na fb moje czytelniczki czy chciałaby poza recenzjami również inne posty wszystkie zgodnie komentowały, że tak, bo wtedy jest o wiele ciekawiej, ale wiem o czy piszesz. Czasem na kosmetycznych blogach brakuje mi właśnie jakiejś recenzji, bo wstawiane są inne posty. Ale uważam, że każdy na swoim blogu pisze o tym o czym ma ochotę, bo wszystkim i tak nie dogodzimy ;)
OdpowiedzUsuńDenko bardzo ciekawe, ale jakimś cudem nie znam niczego.
Pozdrawiam.
Całkiem pokaźne zużycia :) Kilka kosmetyków wpadło mi w oko :) Chętnie je wypróbuję, gdy wykończę zapasy ;)
OdpowiedzUsuńsporo tych próbek :)
OdpowiedzUsuńDuże zużycia i jak tołpowo się u Ciebie zrobiło :) U mnie nieźle, ale Twoich pustaków na pewno nie przebiję. Co do tematów na blogu... dla mnie to nie do końc brak szacunku, ale na pewno mocno zniechęcający trybik. Jeśli wchodzę na bloga i widzę coś, co mi tam nie pasuje, to później wchodzę już z mniejszym przekonaniem. Aż przestaje. Więc to raczej średnia opcja na przytulenie sobie wiernych czytelników ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Kurde, ta odżywka do paznokci moim zdaniem jest najlepsza, mam chyba 6-te opakowanie i mi nigdy nie zgęstniała :( Szkoda, widocznie trafił Ci się jakiś felerny egzemplarz :/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty La Luxe ;D
OdpowiedzUsuń