Koniec roku, więc czas najwyższy napisać wszystkie zaległe recenzje, dlatego fotki jeszcze w klimacie jesiennym. Myślę nad zrobieniem ulubieńców - odkryć kosmetycznych tego roku, ale zobaczymy, co mi z tego wyjdzie. Dzisiejsza notka będzie o dwóch szamponach Natura Siberica. Używam ich na przemian raz jeden raz drugi, dlatego ciężko wypowiedzieć się o każdym z osobna. Zapraszam na recenzję.
Moja opinia:
● Opakowanie wysokie, plastikowe typu "klik'. Konsystencja koloru pomarańczowego, dość gęsta i trudno wychodzi z niewielkiego otworka przez co butelka staje się niewygodna i bardzo niepraktyczna. Pod koniec pewnie będzie nie lada problem z wydobyciem resztek.
● Zapach przyjemny świeży jakby cytrusowy. Wyczuwalny podczas aplikacji, ale na włosach już nie.
● Bardzo dobrze się pieni, a spływająca woda jest pomarańczowa i wygląda jakbyśmy miały brudne włosy :D
● Fajnie oczyszczają, nie plączą włosów, choć czasami stosuje odżywkę po. Włosy są gładkie, puszyste i miłe w dotyku. Nie powoduje swędzenia i nie podrażnia wrażliwego skalpu.
● Dzięki zamiennemu stosowaniu tych dwóch szamponów moje włosy dłużej pozostają świeże. Posiadam jeszcze wersję nawilżającą, ale nie przypadała mi do gustu.
● Szampony dostępne w kilku wersjach: z efektem laminowania do włosów zniszczonych, głębokie oczyszczanie i pielęgnacja, intensywne nawilżenie, maksymalna objętość.
● Wydajny opakowanie 400ml wystarczy na długo Cena 20 zł tutaj Polecam
robi to co szampon musi, bez fajerwerków ;)
OdpowiedzUsuńciekawy szampon :)chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale chyba się skuszę w najbliższym czasie. :P
OdpowiedzUsuńMuszę coś kiedyś wypróbować od nich do włosów :) kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten produkt i chyba się skuszę do zakupu ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania przyciągają wzrok :)
OdpowiedzUsuńDobra cena za taką pojemność.
OdpowiedzUsuńMam z NS spray rokitnikowy, ale jeszcze nie miałam okazji go użyć :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńW sumie mjie kusi aby go wypróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo chetnie wyprobuje;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę trafić na dobre rosyjskie kosmetyki do włosów:(
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie ten szampon oczyszczający. Jestem ciekawa jak wpływa na wypłukiwanie się farby z włosów.
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie trochę zniechęca :/ Ale dla efektu objętości można się przemóc ;P
OdpowiedzUsuńczytałam już gdzieś na ich temat, że są całkiem fajne. cena jest przyzwoita, więc może i ja skusze się na nie :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMi tam nie przeszkadza w tych kosmetykach ich otwarcie typu kilk :D
OdpowiedzUsuńNigdy ich jeszcze nie miałam ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńTaka cena za taka pojemnosc jest bardzo dobra!
OdpowiedzUsuńMoze w koncu wyprobuje cos innego niz tylko Avonowskie szapmony ;)
Z rosyjskich szamponów najlepiej wspominam właśnie takie z zawartością oleju rokitnikowego, ale tych z Natura Siberica nie znam :)
OdpowiedzUsuńPlanuję go wypróbować ;) Dobrze, że wspomniałaś o pomarańczowej wodzie - mogłabym się wystraszyć na tai widok ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna cena :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com
Nie znam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**