Pewnie przy każdym peelingu piszę, jak ja to uwielbiam peelingi, ale nie da się tego ukryć. Mam dość pokaźną ich kolekcję, którą zużywam na bieżąco. Te akurat przywędrowały do mnie po spotkaniu blogerskim. Nie mogłam się opanować i od razu je otworzyłam. Co z tego, że w łazience stało kilka otwartych, musiałam je wypróbować.
Zapraszam na recenzje produktu, którego nie mogłabym nazwać raczej peelingiem.
Szczegółowy opis produktów znajdziecie tutaj
Moja opinia:
● Drugie zdjęcie przedstawia peelingi zaraz po otwarciu, nie używany. Opakowanie nie jest adekwatne do zawartości i można niesamowicie się zdziwić jak mało produktu jest w środku. Peelingu jest 200ml, a pojemnik wygląda na 400ml.
● Zapach ładny, świeży, przyjemny i to jego jedyny plus, jaki zauważyłam.
● Niestety, nie rozumiem kompletnie zamysłu tego peelingu i nie do końca chyba wiem jak powinno się go używać. Peeling jak peeling nałożyłam niewielką ilość na mokre ciało i co ? Tutaj mocno się zdziwiłam, bo z tego całego peelingowania nic nie wyszło. Konsystencja bardzo tłusta nie ułatwiała sprawy. Moje ciało poczuło się jakbym właśnie nałożyła na nie masło shea i posypała się piaskiem. J
Spróbujcie takim czymś wykonywać peeling. Raczej nie ma szans. Zmycie też nie należało do łatwych, musiałam posłuży się gąbką, bo sam żel nie dał sobie z tym rady.
● Produkt mocno mnie rozczarował i niestety wylądował w koszu. Cena około 30 zł, choć nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, bo na stronie producenta nie znalazłam cennika.
Jeśli miałyście ten "peeling" dajcie znać, może ja coś źle zrobiłam, albo jakieś wadliwe modele mi się trafiły.
Rzeczywiście nie za wiele tego produktu w opakowaniu jest....no i szkoda, że okazał się tak słaby...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, konsystencja nie przypomina peelingu. Dziękuję za ostrzeżenie:)
OdpowiedzUsuńMyślałam że zdjęcie tych otwartych peelingów zrobiłaś juz po zużyciu połowy zawartości a tu taka niespodzianka ;/
OdpowiedzUsuńDobrze, ze go pokazujesz, nie bede go kupowac...Dziekuje za szczera opinie Gosiu. Pozdrawiam milo:):)
OdpowiedzUsuńPo Twoim opisie stwierdzam, że to jakiś dziwak...
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńMój blog¦
Nie miałam nigdy, ale po Twojej opinii nigdy sie na niego nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCo on ma w składzie? Może to naturalne olejki tak się zachowały w zetknięciu z wodą?
OdpowiedzUsuńOj nie skusze się na niego bo faktycznie ta pojemność nie jest adekwatna do stanu faktycznego :/
OdpowiedzUsuńa może na sucho sprawdziłby się lepiej. szkoda, że tak się okazało
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu, w opakowaniu wygląda nieciekawie....
OdpowiedzUsuńoj dobrze, że przeczytałam Twoja opinię, dzięki temu na pewno nie wyrzucę pieniędzy w błoto...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię rozczarował. W sumie tłustej warstwy po peelingu też nie lubimy.
OdpowiedzUsuńUuu szkoda, że się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Nigdy nie miałam, ale skoro rozczarował, to nie ma sensu nabywać ;-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Miśka
miska-grabowska.blogspot.com
szkoda, że się nie spisał :(
OdpowiedzUsuńNie brzmią zbyt zachęcająco niestety :(
OdpowiedzUsuńWygląda na kompletny niewypał i jeszcze ta cena... Śmiech
OdpowiedzUsuńJa miałam żurawinową wersję i według mnie dobrze peelingował, tylko pozostawiał warstwę olejową na skórze :P Wgl za dużo w nim olejku było :D
OdpowiedzUsuńNie miałam ale i nie kusi mnie ;/
OdpowiedzUsuńO kurcze, trochę niefajnie :( Ja lubię mocne zdzieraki.
OdpowiedzUsuńJakoś do nich mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńDziwna konsystencja .
OdpowiedzUsuńrzeczywiście po otwarciu człowiek może się zdziwić gdyby nie sreberko można by było pomyśleć że ktoś maczał paluchy ;)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, szkoda, że się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńmam to samo uczucie co Ty, trudno go zmyć, strasznie tłuści i u mnie też pod sreberkiem było go mało zaraz po otworzeniu
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak jest.
UsuńMuszę sobie sprawić jakiś mocny zdzierak :)
OdpowiedzUsuńniestety nie znam tych peelingów ( choć może to i dobrze)
OdpowiedzUsuńnie znam tych peelingów (choć może to i dobrze)
OdpowiedzUsuńNie znam go ale dzięki za info :)
OdpowiedzUsuńTaki dziwny peeling to raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wygląda na w połowie zużyty a nie świeżo otwarty, nie lubię takiego wprowadzania w błąd.
OdpowiedzUsuńTak wygląda niestety po otwarciu.
UsuńMaslo shea plus piasek, nieciekawie ;D Szkoda Gosiu, ze skladu nie zamiescilas, chetnie bym zajrzala, co tez kryje sie w tym "peelingu" ;)
OdpowiedzUsuńTo było moje porównanie. Skład jednego z peelingów podany jest na stronie producenta i podlinkowany jest w treści.
UsuńJestem zakochana w peelingach tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie sadze, ze wyglada ma 400 ml..
OdpowiedzUsuń