Bardzo często spotykam się z osobami, dla których pojęcie kosmetyki naturalne jest zupełnie obce. Jest też kilka takich osobników, która miała styczność z naturą, ale ze względu na słabe efekty po kilku użyciach, ponownie wracają do kosmetyków drogeryjnych. Świadomość konsumencka jest coraz lepsza, ale nadal co niektórzy nie mają zielonego, jak prawidłowo stosować kosmetyki naturalne.
Ostatnio odwiedziłam starszą od siebie znajomą. Kobieta zadbana, kiedyś elegancka i obyta. Podarowałam jej prezent w postaci kosmetyków naturalnych. Kilka dni potem również się z nią widziałam. Podziękowała za prezent, a jej komentarz zwalił mnie z nóg. Powiedziała: Dziękuję za prezent, ale według mnie to takie badziewne kosmetyki. Ani się nie pienią, ani efektów nie widać. Jeszcze ich nie używałam, ale tak wnioskuję. Szczęka mi opadała i zaczęłam jej tłumaczyć, że na efekt trzeba trochę poczekać. Niestety reklamy, media robią swoje i ten typ już się nie nawróci. Moje początki z kosmetykami naturalnymi również nie były łatwe, ale metoda prób i błędów przyniosła zadowalające mnie efekty. Uwielbiam stosować kosmetyki naturalne zwłaszcza w pielęgnacji twarzy i włosów. W dzisiejszym wpisie nie pokazuje nic odkrywczego. Jest kilka kosmetyków, których jeszcze nie miałam, ale większość, to produkty, które przewijały się w moich zakupach.
Seria kosmetyków marki Resibo.
Krem pod oczy jest najlepszym produktem, jaki do tej pory miałam. Nie jest tani, bo za 15 ml trzeba zapłacić około 100zł, Efekty widoczne są gołym okiem już po kilku użyciach. Rano nie mam worków, skóra jest odpowiednio nawilżona, a drobne zmarszczki wygładzone. Wydajny, bo wystarczy odrobina, ale ja sobie nie żałuję.
Serum również jest rewelacyjne, ale kosztuje nie mało, bo aż 129zł 30ml. Nawilża, zapewnia mojej skórze optymalny poziom nawilżenia, rozświetla.
Do koszyka wrzuciłam również płyn micelarny i tonik mgiełkę, której nie ma na foto. Oba kosmetyki też miałam i były całkiem fajne.
Na wypróbowanie do koszyka wrzuciłam olejek do zmywania makijażu. Czytałam o nim wiele pozytywnych wpisów. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Sylveco dla dzieci. Te kosmetyki powinnam przestać już pokazywać w swoich zakupach, bo zaczynam Was już zanudzać. Ilość zużytych opakowań? Nie wiem straciłam rachubę. Uwielbiam ja i moja córka.
Przy okazji wzięłam też dwa szampony. Biotar pachnie jak wędzonka (dziegieć). Jego zapach utrzymuje się na włosach dość długo, ale po kilku użyciach zauważyłam pozytywny wpływ na przetłuszczanie i skórę głowy.
Maska Orientany ze śluzu ślimaka to już bestseler mojego bloga :). Pozostałe produkty ze zdjęcia wzięłam do testów.
Na pierwszym zdjęciu znajdują się żele pod prysznic oraz olejek do ciała z Vianka. Kosmetyki znam i lubię.
To by było tyle. Jeśli macie jakieś pytanie odpowiem w komentarzu. Sporo produktów już miałam, dlatego mogę coś więcej Wam o nich opowiedzieć.
Zamówienie pochodzi z mojego ulubionego sklepu www.grotabryza.eu.
Same cuda, a niczego jeszcze nie miałam. Pora nadrobić :)
OdpowiedzUsuńCena niektórych naturalnych kosmetyków mnie odstrasza... A szkoda, bo chętnie bym wypróbowała.. :) Nic z tych rzeczy nie było przeze mnie próbowane, ale kuszą mnie produkty z firmy Vianek :)
OdpowiedzUsuńwow, bardzo fajnie sie prezentuja, nie spotkałam sie wczesniej z ta marka :-) buziaki Kochana
OdpowiedzUsuńwpadniesz do mnie i klikniesz w linki?
http://nataliazarzycka.blogspot.com/2017/06/zaful-sammydress.html
Dla nas to same nowości, zresztą bardzo interesujące.
OdpowiedzUsuńPS Zapraszamy na Mysi blog na konkurs! Do wygrania jest fajny zestaw kosmetyków.
Sporo tego :) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Resibo uwielbiam i mam ochotę wypróbować kilka z nich :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kosmetyki, nie miałam ich jeszcze:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Ja nie widzę efektów wcale z naturalnej pielęgnacji jeśli o włosy chodzi. Kupiłam ten nawilżający szampon vianek, który polecałaś. Mam okropne problemy ze skórą głowy.. i namacalnie on tą skórę jeszcze pogorszył :/
OdpowiedzUsuńJa szampon Vianka bardzo lubię i stosuję go zamiennie z innymi szamponami. Mam drugie opakowanie. Nie myję włosów cały czas tym samym szamponem. Mam wrażliwy skalp, dlatego też prowadzę obserwację, co mu szkodzi, a co pomaga.
UsuńNa pewno nawilżający szampon z Vianka nie sprawdzi się w przypadku mocno przetłuszczających się włosów.
Ja widzę efekty stosując szampony naturalne. Dzięki nim moja skóra głowy przestała swędzieć.
UsuńJeśli jakiś szampon podrażni skórę głowy umiem zniwelować podrażnienie.
No właśnie ja tak pomyślałam, żeby go co drugi dzień próbować... niesrwty to też nie zdaje egzaminu :/tak samo źle się sprawdził pszeniczny szampon sylveco :/ chciałabym używać naturalnych produktów do włosów właśnie ze wzgl3du na wrażliwy skalp ... a mam wrażenie właśnie że robią jeszcze gorzej :/
UsuńMam w planach zrobić wpis o szamponach które mój skalp lubi.
UsuńNapiszę też jak je stosuję.
Super, czekam :)
UsuńKrem pod oczy pewnie kupię :) jestem ciekawa czy sprawdzi się lepiej niż mój Nacomi. Najpierw jednak muszę go zużyć :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten szampon Biotar, zaraz sobie zerknę na stronkę i zobacze co to :))
OdpowiedzUsuńMuszę coś kupić z Ecolab-najbardziej mnie kuszą szampony.
OdpowiedzUsuńno no ciekawe zakupy ;)
OdpowiedzUsuńJa z Resibo nic jeszcze nie miałam, ale kosmetyki naturalne to jest to co lubię i zawsze podchodzę do nich z sercem ;)
OdpowiedzUsuńZakupy na bogato :D Ciągle próbuję przerzucić się na produkty naturalne, albo choć "bardziej naturalne" ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto jest tak, że osoby dbają o makijaż bardziej niż o cerę pod spodem, a to przecież z nią zostajemy na resztę życia i naprawdę warto zainwestować w długofalowe efekty.
OdpowiedzUsuńWidać, z którymi markami się lubisz :)
OdpowiedzUsuńWszystko jest dla ludzi :) Ja nie mam nic przeciwko naturalnym kosmetykom, ale sięgam po rózne ;)
OdpowiedzUsuń