Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że mam już kolejną, drugą część Sagi rodu Cantendorfów. Tak jak poprzedni tom i ten pochłonęłam w kilka wieczorów. Lekka niesamowicie wciągająca opowieść z wielką tajemnicą w tle. Przez całą książkę powtarzałam sobie, to już ostatnia strona i idę spać. Niestety zanim się zorientowałam było bardzo późno, a rano trzeba było wstać do pracy. Przeczytałam i nie mogę doczekać się ostatniej części w której wszystko się rozegra i każdy bohater wreszcie znajdzie się na odpowiednim miejscu.
Mroczne tajemnice kryjące się za grubymi murami zamku zaczynają wychodzić na jaw. Kto jest sprawcą, a kto ofiarą? Kto przyjacielem, a kto wrogiem? Czy prawdziwa miłość ma szansę przetrwać wszystkie burze?
Wszystko zaczyna układać się w logiczną całość i dowiadujemy się coraz więcej, choć wiele rzeczy nie zostało jeszcze do końca wyjaśnionych
Kiedy Kate Milton poznaje hrabiego Aleksandra, marzy tylko o jednym – by zostać jego żoną. Cantendorf równie mocno zakochuje się w tej młodej dziewczynie: zwykłej, lecz niezwyczajnej, tak odmiennej od jego poprzednich żon. Na palcu Kate pojawia się pierścionek zaręczynowy. Jednak ukryte na zamku zło nie śpi. Duchy przeszłości nie pozwolą budować szczęścia, a za każdą błędną decyzję trzeba będzie zapłacić wysoką cenę.
Cena szczęścia, to doskonała kontynuacja Tajemnice Zamku. Druga część jest dużo bardziej dynamiczna i niesamowicie wciągająca. Na jaw powoli zaczynają wychodzić różne skrywane tajemnice i sekrety. Sama Kate, dzięki bystremu umysłowi zaczyna zbierać informacje i sklejać je w logiczną całość. Wszystko zaczyna powoli układać się ( tak nam się wydaje), ale sielanka nie trwa długo, a wszystko przez podstęp Isabelle Adler. Wmawia ona hrabiemu, że jest ojcem jej dziecka i burzy cały dotychczasowy układ. Dowiadujemy się też kim jest wiedźma Alice i myślę, że w ostatnim tomie stanie się ona nagle główną bohaterką. Dużo się też dzieje u Pani Hamond, która traci kontrolę na swoim życiem. Wszystko czego broniła i skrywała zaczyna powoli wychodzić na światło dzienne.
Książkę czyta się jednym tchem i nie ma tutaj postaci nudnych, nieciekawych. Każda osoba i każda strona dostarcza czytelnikowi wrażeń.
Mam nadzieję, że prawdziwa miłość zwycięży i wszystko dobrze się się ułoży.
Jeśli lubicie wciągające pozycje, to koniecznie przeczytajcie sage. Polecam.
Wydawnictwo Edipresse
To jednak nie mój gatunek :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej sagi.
OdpowiedzUsuńnie znam ;)
OdpowiedzUsuń