Dawno nie było kosmetycznych ulubieńców. W ostatnim czasie coraz mniej fajnych kosmetyków odkrywam i nie tak łatwo mnie już zaskoczyć. Bez przerwy używam tego samego. Może to i dobrze. Dzięki takiemu rozwiązaniu zarówno moja cera, jak i włosy stały się mniej wymagające i niewiele im do szczęścia potrzeba. Dzisiaj chciałam Wam pokazać kosmetyki, które polubiłam od pierwszego użycia i nadal lubię, choć już widać dno.
Jakiś czas temu Drogeria Natura wypuściła kosmetyki Natura Care do twarzy. Zaraz, gdy je otrzymałam spojrzałam na producenta. Okazało się, że jest to nasza Polska Farmona. Ucieszyłam się, bo lubię ich produkty zwłaszcza serię do twarzy Herbal Care. Tak jak przypuszczałam polubiłam te kosmetyki od pierwszego użycia. W skład zestawu wchodzi mleczko do zmywania makijażu (zawsze byłam do tego produktu bardzo uprzedzona), żel do mycia twarzy i płyn micelarny. Wszystkie produkty spisują się u mnie bez zarzutu. Świetnie zmywają makijaż, odświeżają i tonizują. Jestem zadowolona i już niedługo znów je zobaczycie w denku. Pozostają w temacie makijażu polubiłam i to bardzo tusz do rzęs Loreal Lash Architect. Ładnie maluje rzęsy, nie skleja ich i nie osypuje się w ciągu dnia. Tradycyjna szczoteczka sprawdza się, gdy potrzebuję szybko podkreślić rzęsy.
Szampon Regenerum o dziwo sprawdza się w przypadku mojej wrażliwej skóry głowy. Dobrze myje, nie powoduje podrażnienia, nie wysusza i ułatwia rozczesywanie. Dezodorant w kulce Nivea pokazywałam Wam już nie raz w ulubieńcach. Nie wszystkie wersje zapachowe sprawdzają się u mnie. Akurat ta niebieska jest ze mną najdłużej. Podczas zakupów niemieckiej chemii do koszyka wrzuciłam dezodorant w kamieniu Balea. Nie ma on żadnego zapachu i aby go zaaplikować należy zmoczyć go wodą. Stosuję go przeważnie na noc, a na dzień Nivea. Powiem Wam, że jak dla mnie bomba, bo w ciągu dnia czuję się świeżo. Nie polecam aplikacji go na podrażnioną skórę i po goleniu też nie, bo wtedy piecze. Niezwykle wydajny.
To już wszytko na dziś. Pokazałam Wam kilka swoich perełek. Dajcie znać w komentarzu czy znacie powyższe produkty i napiszcie jak się sprawdzają.
Ciekawią mnie produkty Natura Care. Pewnie kiedyś coś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tych produktów :-(
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich, ale kilka mam ochotę poznać:)
OdpowiedzUsuńU mnie ta emulsja i micel niestety się nie sprawdziły - trudno zmywają makijaż oczu ale chociaż tyle, że ne powodują łzawienia i pieczenia.
OdpowiedzUsuńCiekawi ulubieńcy, przyznam, że ani jednego nie znam. Natura Care muszę obadać :)
OdpowiedzUsuńZ Regenerum mam teraz serum do twarzy i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, ale jestem nimi zainteresowana :-)
OdpowiedzUsuńOjej, nie znam nic z tych kosmetyków :/ Nie miałam pojęcia o tej serii do pielęgnacji cery, muszę na nią zerknąć gdy będę w Naturze :D
OdpowiedzUsuńNivea jak dla mnie jest hitem, jeżeli chodzi o kosmetyki. Ich nieśmiertelny krem bardzo nawilża skórę i gdy mam jakieś suche skórki lub przesuszenia, robię "maskę" (o ile można to tak nazwać) z tego kremu i następnego dnia po wysuszeniu nie ma żadnych śladów. Tyle lat się utrzymują na rynku i ciągle mnie ich kosmetyki zaskakują :)
OdpowiedzUsuńTen dezodorant w kamieniu z Balea'i wygląda naprawdę ciekawie, dobrze wiedzieć, że faktycznie działa :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com
Szampon Regenerum chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSzampon regenerum jak dla mnie jest niezastąpiony :) Reszte kosmetyków muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam lovvellyy.blogspot.com
aż wstyd się przyznać ale jeszcze nic nie miałam :-( ehhh
OdpowiedzUsuń