Zazdrość to nieumiejętność kochania swojego życia - czyli moje refleksje.

http://ryjbuk.pl/zazdrosc-289560

Moja frustracja niestety musi znaleźć ujście w tym poście. Musicie mi to wybaczyć, ale mam serdecznie tego dość, co się wyprawia, w blogosferze. Osoby, które nawet mnie nie znają, nawet nie czytają mojego bloga nagle mają najwięcej do powiedzenia na każdy praktycznie temat.

Zacznijmy od początku.
Gdy ogłosiłam zapisy na spotkanie zgłosiło się, żeby Was nie skłamać około 15 osób. Tak dokładnie tyle było osób chętnych. Dlaczego? Bo nie napisałam słowa sponsorowane? Czy po prostu szkoda było kasy, bo organizatorka zażyczyła sobie zbiórkę dla dzieciaków. Nigdzie też nie było napisane Charytatywne spotkanie blogerek, więc nie bardzo wiem, o co cała ta afera.  Pisało Wakacyjne Spotkanie blogerek i cel spotkania.

Po ustaleniu listy obecności zaś wyszła afera, że pisze komentarze anonimowe. Napisała to jedna z uczestniczek, która nie dostała się na spotkanie. Osoba ta napisała posta o pazerności blogerki. Właśnie napisała to osoba, która od spotkania w Krakowie objechała pół Polski -Kraków – Leszczyce- Starachowice- Śląsk – Warszawa  i to zaledwie w ciągu kilku miesięcy. (Wszystkie spotkania sponsorowane).
Nie ma nic w tym dziwnego, sama przecież byłam na kilku spotkaniach w ciągu 2 lat blogowania. Nie widzę nic w tym ani strasznego, ani dziwnego.  Znam wiele blogerek, które na każdym spotkaniu miejsce zagrzewają.  Ciekawe potem co robią z kosmetykami ? Nie wnikam w to, nie moja sprawa.

Do czego zmierzam. Coraz więcej jest osób, które jeżdżą po spotkaniach biorą gify, zero jakiegokolwiek wkładu w spotkanie i cisza po. Nawet, co niektóre relacji nie potrafią napisać nie wspomnę już o recenzji produktów. Przeważnie taki blog jak już się napełni przestaje funkcjonować.

Widziałam spotkanie na którym dziewczyny otrzymały majtki i produkty Gelwe. U mnie była wielka afera, że o majonezie napisałam, a po co tam pojawiły się majtki i galaretki?  Niby jak przyjdzie, co, do czego każdy pisze, że jak tak można na blogu kosmetycznym pisać o jedzeniu.  Wiecie, co !!! tak obserwuję blogosferę i coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu. Jest to jedno wielkie dziadostwo.

A tak wracając do majtek i produktów Gelwe . Cały czas czekam na recenzję i przez to chodzę z gołą dupą i do tego głodna, bo nie wiem czy warto kupić czy nie. Chyba się jednak nie doczekam i muszę sobie jakieś na bazarze kupić. Szkoda, bo chciałam mieć firmowe.  Żałosne, a zarazem śmieszne to jest. 

Wiele osób zaczynając posta pisze, co robiło gdzie było i co jadło. Człowiek nie żyje samymi kosmetykami od czasu do czasu warto przecież napisać o czymś przyziemnym. Przecież nie tylko czytają blogi maniacy kosmetyczni czasami ktoś wchodzi pooglądać obrazki. (Tych, co oglądają obrazki jest najwięcej) Potem czyta się pod takim postem z poobgryzanymi paznokciami – śliczne masz paznokcie.

Zastanawiam się, co by było gdybym nagle, na blogu napisała recenzje papieru toaletowego. Może mi nagle powiecie, że nie używacie i podcieracie się palcem. Albo, że to wstyd pisać na blogu kosmetycznym. Zapewne wiele z Was używa też tego produktu, gdy np. skończą się chusteczki w dziedzinie kosmetycznej.  Hejt od razu by do mnie przypłynął jak w przypadku majonezu, którego rewelacyjny smak poznałam dzięki swojemu blogowi.

A Ci, co mają najwięcej do powiedzenia w tej kwestii, pewnie nigdy nie jedli i żal im dupę ściska, że nie dostali.

Bez przerwy słyszę stwierdzenia „blogerki to mają dobrze za darmo wszystko dostają”. Jakie mi za darmo, przecież trzeba przetestować, zrobić foty i jeszcze napisać recenzję. Czasami żałuje, że dałam się wciągnąć w blogowanie, bo to żadna przyjemność z testowania skoro masz zobowiązania. Jednak blogowanie daje mimo tego wiele satysfakcji i można poznać sporo ciekawych ludzi.  Dlatego też są spotkania blogerek, które, były, są i będą.

Zorganizowałam swoje spotkanie i nagle pretensje wielkie, że za dużo nazbierałam kosmetyków ( i tu powinnam takie wielkie oczy zrobić) Te, co zazdroszczą niech spróbuję zrobić spotkanie i niech się przekonają jak to naprawdę jest z tą organizacją. Myślicie, że po ogłoszeniu spotkania firmy same pchają się drzwiami i oknami, aby być na spotkaniu ?  Żeby cokolwiek załatwić trzeba poświęcić na to sporo czasu. Wykonać kilkanaście telefonów, pojechać coś załatwić. Myślicie, że to wszystko za darmo jest?

Ktoś mi zarzucił właśnie, że wykorzystałam fakt, że zbieram na dzieci. Nic bardziej mylnego.  Firmy kosmetyczne wolą same przekazać produkty na cel charytatywny niż przez osoby trzecie np.: blogerki. Dzięki temu mogą sobie wpisać to w formę darowizny lub odliczyć od podatku.  Firmy przekazują produkty na spotkania blogerskie wpisują to w koszty reklamy, czyli promocja ogólna.  Wkurza mnie fakt, że najlepiej kogoś jest od razu o coś oskarżyć zamiast docenić, że jest jeszcze ktoś, kto chce pomagać. Nie liczy się fakt, że pomogłam tylko zazdrość, że mam kosmetyki.

Każdy ma współprace indywidualne i z tego powodu nie ma żadnej afery. Co niektóre dziewczyny piszą gdzie popadnie od psich szamponów, karmy, po przez majtki, skarpetki, baseny, hamaki, sraj taśmy( tego akurat nie było) i wiele inny produktów i nikt z tego powodu nie ma żadnego ale. A jak się zrobi spotkanie, aby komuś pomóc to wtedy afera nie z tej ziemi.

Gdybym nagle rzuciła hasło w blogosferze zbieramy po 20 zł na cel taki i taki. Ciekawe ile osób by rzeczywiście podjęło wyzwanie a ile by olało sprawę?

Coraz częściej się słyszy o blogerkach, które zrezygnowały ze spotkania na wieść o braku upominków. Może powiecie, że nie słyszłayście, jakie to dziwne wymówki towarzyszą rezygnacji.  Blogerki zamiast się wspierać i dążyć do rozwoju blogosfery potrafią tylko jedno -  drugiej zazdrościć.  Żadna niestety z tych zazdrośnic nie ruszy dupska, żeby coś zorganizować tylko najlepiej przybrać płaszcza anonima i jechać, po kim się tylko da.

Dlatego dziewczyny, co niektóre weźcie się za siebie, bo jak słyszę od firm, jakie meile otrzymują to aż płakać się chce. Mało tego, jeśli blogerka nie otrzyma odpowiedzi, na meila potrafi wydzwaniać o każdej porze byle by coś otrzymać. Tego to nikt niestety nie widzi.  

Tak samo było ze słynnym Sokołowem. Ktoś jadł ich produkty, ale afera się zrobiła to nagle wszystko jest be. Skoro inni nie jedzą to ja też muszę przestać. Tak samo jest z produktami z sls. Nagle to zło konieczne. Przydało by się trochę oleju w głowie, a nie odmałpianie wszystkiego od wszystkich. 

Nienawiść rodzi nienawiść i nagle blogerka, której nigdy wcześniej nie widziałam (w sensie czytałam) postanowiła sobie zrobić na mnie nagonkę, bo dzień bez afery to dzień stracony. Firmy czytając właśnie takie teksty, jak blogerki miedzy sobą się użerają dochodzą do wniosku, że to nie ma sensu.

Może niech każda robi na swoim blogu to, co uważa za słuszne, a nie jedna do drugiej się wpieprza.

Chciałam poruszyć jeszcze na koniec aspekt, co niektórych, blogerek, które pod akcją afery piszą takie rzeczy, że głowa boli, a potem u mnie jak gdyby nigdy nic się nie stało komentują.  Żałosne.

O blogosferze można by pisać cały dzień i jeszcze trochę. Ja nie niestety nie ma na to czasu. Jestem z siebie dumna, że podołałam organizacji.  Przyczyniłam się w jakimś stopniu do pomocy dzieciom i mam nadzieję, że dzięki poznanym koleżankom jeszcze nie raz zorganizujemy coś razem. 

Dziękuję za uwagę.
Jeśli ktoś ma zamiast zostawić pod tym postem głupi komentarz niech nie traci czasu na jego pisanie. 

47 komentarzy:

  1. Moje zdanie w tej kwestii znasz. Każdy niech patrzy na siebie i nie wypowiada się w tematach, na które nie ma pojęcia. Zazdrość co niektórych jest po prostu okropna! Rób dalej swoje, nie przejmuj się takimi opiniami, bo nie warto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz bardzo mądre słowa. Sama organizowałam jedno spotkanie z giftami i wiem, jak ciężko jest "nazbierać" firm, które byłyby gotowe coś nam ofiarować, dlatego tym bardziej należą Ci się brawa, że udało Ci się tyle zyskać a jeszcze dodatkowo pomóc dzieciakom. :)
    Blogerki powinny mieć więcej dystansu do siebie i do tych wszystkich "darmowych" kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj niestety widać to coraz bardziej i z przykrością muszę przyznać, że bardzo to zniechęca zarówno do pisania jak i do przeglądania blogów :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Masakra :O ja co prawda na takim spotkaniu nie byłam i żałuje tego z tylko jednego powodu i nie chodzi tu o prezenty, a o ludzi, bo w sumie nie znam prytanie żadnej blogerki i nawet nie mam z kim pogadać ani dopytać się czy doradzić. A jeżdżenie po całej Polsce po prezenty jest trochę śmieszne...
    Gratuluje pomysłu, żeby zrobić takie charytatywne spotkanie! Takie akcje się mi podobają i to bardzo! :)
    P.S. Złość urodzie Gosiu szkodzi, a głupim ludziom pewnych rzeczy nie wytłumaczysz i tak, więc nie złość się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego sądzisz, że ta blogerka jeździ po prezenty? Jeżeli chce jechać, by poznać ludzi, to inaczej jej nie przyjmą jak z opcją giftów i ich późniejszej recenzji.

      Usuń
  5. a podlinkujesz tą od afery? gdzie mam szukać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie o to tu chodzi żeby kogoś linkować. Post jest o problemie nie o konkretnych osobach.

      Usuń
  6. Ta organizatorka spotkania w Leszczynach przecież była taka napalona na gifty, że aż do mnie napisała z prośbą o paczkę...

    Co do spotkania, to żałuję, że nie mogłam wziąć udziału, na pewno bawiłyście się świetnie. Nie mówiąc o tym, że mogłyście komuś pomóc. Za to brawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat widziałam jak dostałaś meila z propozycją wsparcia spotkania upominkami.
      Myślały, że jesteś firmą.
      Normalnie szczęka opada.... i cycki .

      Usuń
    2. Hahahaha :D Natalia z FixationStation mi też wyślij jakieś upominki <3

      Usuń
    3. Teraz będą walić drzwiami i oknami :D haha

      Usuń
    4. Jak "dajo to i ja biere" :D buahahahahaha

      Usuń
    5. Ja poproszę majtki i coś z Gellwe :D

      Usuń
    6. Na rozdanie to ja mam w domu tylko herbatę i suchy chleb :P

      Usuń
    7. i tacy się znajdą, co na suchy chleb polecą i sraj taśma na otarcie łez. :D

      Usuń
    8. jak Wy majtki, to ja chce stanik ;p

      Usuń
    9. Wezme chlebek dla szczurkow ;)

      Usuń
    10. Ja już pominę majtki i stanik... miesiąc już się czaję by iść po jakiś pas do pończoch, ale do sklepu dojść nie mogę - imieniny mi się zbliżają więc podeślę Ci adres żebyś wiedziała gdzie to wysłać :P

      A tak zupełnie serio to nie byłam na ani jednym takim spotkaniu i za każdym razem, gdy oglądałam fotorelację z nich to zazdro mnie brało. I nie, nie chodzi mi o kosmetyki, bo mogę iść do pierwszej lepszego drogerii i przerąbać całą swoją wypłatę na nie i nikt by mi nie wygadywał, ale o atmosferę. Spotyka się kilkanaście obcych sobie babek, zapoznają się i pewnie nie jeden raz powstaje dzięki temu głębsza znajomość. A tu oczom ukazuje się dosłownie jeden wielki syf, bo komuś coś zaczyna przeszkadzać. Według mnie najważniejsze, że przy okazji miłego spędzenia czasu pomyślałyście też wcześniej o dzieciaczkach. Trochę serca od siebie w to włożyłyście i to się liczy, ale niestety o tym się mówi już mniej ;)

      Usuń
  7. Rozumiem Twoją złość, organizuję studniówkę u siebie w szkole i dobrze wiem jak wredni i bezczelni potrafią być ludzie. Prawda jest taka, że jak przychodzi do organizacji czegoś to nie ma nikogo, ale jak ktoś się już za to bierze to potem trzeba mu coś wytknąć. Sama borykałam się z pomysłem założenia bloga, bo wiem, że większość ludzi traktuje blogerki jako te, które sępią wszystko co darmo. Ja nie otrzymałam jeszcze ani jednej oferty współpracy, a jakoś prowadzę i udoskonalam bloga od ponad pół roku. Cieszę się tym, że ktoś mnie czyta i ma z tego pożytek. Ludzie nie bądźcie zazdrośni i chytrzy! Nie ma co się przejmować, ja od pewnego czasu staram się olewać problematycznych ludzi, chociaż czasem naprawdę ciężko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację do organizacji to nie ma nikogo, a brać by każdy chciał.

      Usuń
    2. Ja raz tak w szkole zorganizowałam wycieczkę klasową na 3 dni - wszyscy chcieli jechać, a jak przyszło co do czego to połowa zrezygnowała i musiałam wszystko odwoływać.

      Usuń
    3. w 1000% się z Wami zgadzam!
      Masakrą jest to, że tyle osób jest takimi materialistami.... Niestety nasze społeczeństwo tak działa, większość jest "psem ogrodnika". Ja też nie współpracuję z żadnymi firmami, i nie po to zakładałam bloga by mieć z niego jakieś profity tylko dla własnej przyjemność i satysfakcji z tego, że komuś chce się czytać to co piszę, komentować itd.

      Nie przejmuj się Gosiu! Ludzi nie zmienisz, grunt to to, że Ty wiesz, że jesteś w porządku i sama przed sobą masz czyste sumienie! A to co inni gadają.. niech gadają, to już ich sprawa i ich ból ;) szkoda nerwów na jakiś pacanów, którzy mają problemy egzystencjalne ;)

      Buziaki i głowa do góry!!

      Usuń
    4. żeby było zabawniej, właśnie wyniuchałam nową mini aferę.. jedna z blogerek sprzedaje kosmetyki ze spotkania..

      Usuń
  8. brawo, brawo, brawo! mądre słowa!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie się już klawiatura wypisała w tym temacie :P Zazdrośnicy byli, są i będą. Tylko, że psując opinię drugiej osobie, psują ją też sobie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż się wciągłam w to co napisałaś.Przeglądałam ostatnio zdjęcia z tego spotkania u jakiejś blogerki,dlatego mmnie zaciekawił wpis.A co do słów,że niektórzy myślą,że blogerki mają wszystko za darmo ,to jeden pic na wodę,bo żeby coś mieć ,niby za darmo to najpierw trzeba na to zapracować.Te firmy też z byle kim nie współpracują.Trzeba porobić zdjęcia,jakoś ułożyć ten wpis,no chyba ,że komuś nie zależy to już inna sprawa.
    CLICK

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostro i konkretnie, brawo :) Kochana, swiata nie zmienisz i niestety zawsze sie spotka na swojej drodze zawistne i falszywe osoby ;/ Grunt, to totalna olewka, szkoda nerwow :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma co się na innych oglądać, rób to co lubisz i czerp z tego przyjemność. Tylko tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W poprzednich postach wypowiedziałam się na ten temat. Zdania nie zmieniłam. Pani Gosiu podziwiam to co Pani zrobiła!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieknr madre słowa. Uważam ze ludzie to hieny czasem . osobiście nie biegam co prawda na spotkania blogerek jeszcze a ciesze się z tego co mam dotychczas i pracuje na to. I uważam ze pomaganie innym jest fajne i daje dużo satysfakcji z niesionego dobra. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak ja to zawsze mówiłam - co kogo obchodzi, co i w jaki sposób robi coś ktoś inny ? Oczywiście, dopóki nie szkodzi innym.
    wolność tomku w swoim domku i tyle w temacie.
    jak się nie podoba - można walnąć komentarz z krytyką, jednak jakiś poziom powinien być... lub po prostu wyjść.
    trochę śmieszne, jak się patrzy z perspektywy osoby nie-blogującej aktualnie (a na pewno nie z Waszej branży).
    taka zawiść - tego nie przechodziło się w przedszkolu?
    niech każdy robi co uważa za słuszne, a inni się nie wpierdzielają i będzie dobre.
    nawet jeśli ktoś będzie chciał pisać o srajtaśmie - a niech pisze, najwyżej ktoś się zaśmieje, inny weźmie za żart.... wiem, że bloga pisze się także dla czytających, ale nie tylko! ;)

    a zazdrośnikom niech nosy czerwienieją! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Napisałabym abyś się nie przejmowała, ale naturą ludzką jest przejmowanie się, denerwowanie się i wszystko inne. W końcu my nie roboty ;)
    A co do aferki - niestety takie blogerki też mnie denerwują. Na spotkaniu byłam jednym, które miło wspominam i pojechałabym na jeszcze inne ponieważ to świetna zabawa - jest z kim pogadać w końcu o kosmetykach a nie tylko słyszeć od brata: "a po co ci to malowanie paznokci - w domu siedzisz; co ty masz na tej głowie?; potrzebne ci to wszystko?". Kobiety się rozumieją - przepraszam kosmetykoholiczki ;) A gify to efekt uboczny że tak powiem - przyjemny, bo kto nie lubi dostawać prezentów?, ale w końcu pisanie później recenzji, robienie i obrabianie zdjęć zajmuje sporo czasu. Dla mnie to frajda więc nie narzekam ale nie każdy to rozumie.
    Niestety ludzie byli, są i będą zawistni i zazdrośni. I będzie to nas boleć, bo przez takie osoby jesteśmy postrzegane gorzej. :(
    Uściski! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz rację. Przeczytałam całego posta i muszę przyznać, że tak właśnie jest. Wolę prowadzić niezależnego bloga, na którym publikuję to, co chcę, niż podlizywać się sponsorom i firmom, aby mieć z tego profity. Owszem, można mieć satysfakcje z dostania kosmetyków do recenzji, ale można też je samemu kupić i wtedy poznać ich realną wartość.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak to już jest że jedni drugim zazdroszczą i tyłek obrobią.Tego się nie zmieni.
    Szkoda tylko Twoich nerwów, bo jak rozumiem to Ty wszystko organizowałaś, poświęciłaś czas a tu zamiast podziękowania takie akcje "/
    A tekst napisałaś świetnie , szkoda że nie wiem u kogo bo też bym chciała poczytać recenzję majtek :p Tzn jak się już pojawi ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Masakra. Nigdy nie byłam na żadnym spotkaniu, kiedyś byłam zaproszona ale miałam oporu - ostatecznie nie poszłam. Współpracy także żadnej nie mam. To co recenzuje to albo u kogoś wygrałam albo kupiłam. Produktów z Sokołowa nie jem i jeść nie zamierzam - po prostu. Mój wybór moje prawo.
    Recenzja papieru toaletowego - czemu nie;) Myślę że każda blogerka jest właścicielką treści i wszystkiego co sie u niej pojawia. Anonimy mam zablokowane.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz racje, zgadzam się w stu procentach!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Masz rację sama nie jeżdżę na spotkania za krótko tu jestem, nie biorę udziału w żadnych współpracach- bloga prowadzę dla siebie i piszę w nim o wszystkim nie zwracam uwagi co inni myślą. Zazdrość jest wszędzie i zawsze tak będzie, niestety prawda jest taka,że chciałaś pomóc (za co chwała Ci) a ktoś Cię zjechał. Straszne to jest.

    OdpowiedzUsuń
  22. Coz. Powiem tak: bylam jedna z tych 15 blogerek ktore zglosily chec udzialu w spotkaniu. Powod? Bylo ich wiele:
    - mam blisko do Krakowa, wiec nie musialabym jechac przez pol Polski,
    - mam rodzine w Krakowie i dawno nie mialam czasu ani okazji do nich wpasc, wiec to by byl super czas
    - no i najwazniejsze. Bardzo spodobala mi sie opcja dania czegos od siebie, a nie tylko brac
    - malo to jakby nie bylo, bardzo chetnie poznalabym osobiscie dziewczyny, ktorych blogi czytam.
    Niestety nie bylo mi dane, bo nie dostalam zaproszenia. Mowi sie trudno, wieszac z tego powodu sie nie bede. Owszem sklamalabym mowiac, ze ze nie zrobilo mi sie przykro. Ale co zrobic, decyzja nalezala do organizatorki i szanuje ja za to. Nie mniej za to, ze nie zostalam dopuszczona w szeregi nie obrazam nikogo. Nadal czytam i komentuje bloga Goski, bo mi sie podoba i dowiaduje sie ciekawych rzeczy o kosmetykach. Organizacja takiego spotkania to tez nie lada wyzwanie, ale niestety zazdrosc zawsze nyla, jest i bedzie. Idac tokiem myslenia niektorych powinnan zaczac wyzywac i obrazac Goske, bo mnie nie przyjela. Co mi to da? Tylko bedzie to o mnie swiadczyc jaka jestem... Rozumiem tez spotkanie osob z pobliza, ale przejezdzac pol Polski to dla mnie zbedne i nieekonomiczne, bo wiecej musialabym na bilety wydac wiec gdzie tu sens?

    Goska nie poddawaj sie i staraj sie nie zwracac uwagii na takie hieny...

    OdpowiedzUsuń
  23. Pamiętam, że jakiś czas temu jedna z czytanych przeze mnie blogerek zaproponowała, żebym wpadła na ich mini spotkanko blogerek do Gliwic, tak po prostu na kawę bez prezentów. Zgodziłam się, ale niestety tuż przed dziewczyny zrezygnowały, no bo wiadomo, nie opłaca się. Smutne, że już nie można się spotkać tylko po to, by zwyczajnie się poznać. Mnie takie spotkania na żywo pozwalają ocenić, czy powinnam daną osobę w ogóle czytać i czy ma ona coś wartościowego do przekazania czy jest przysłowiową gifciarą. Nie powiem, bo lubie prezenty głównie dlatego, że mogę odkryć produkty, których w życiu bym nie kupiła i nie wpadła na nia , a resztą obdarować wszystkich moich bliskich. Czy to coś złego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety teraz jest tak, że niby nikt nic nie chce, ale jak przyjdzie co do czego to wszyscy lecą.
      Nigdy nie było problemu jak odbywały się spotkania sponsorowane, nagle zazdrość sięgnęła zenitu i przez to robią się takie jaja.
      Każdy lubi prezenty i nie ma co się w tej kwestii oszukiwać, ale blogosfera ewoluuje i nagle zatacza dziwne koło, którego ja nie rozumiem.

      Usuń
  24. Ja nigdy nie byłam na spotkaniu blogerek i chciałam na mikołajki zorganizować coś u mnie, ale po tym co przeczytałam to nie wiem czy jest głębszy sens.... Chcieć coś zrobić dobrze to zaraz wielkie halo i pretensje nie wiadomo o co....

    OdpowiedzUsuń
  25. Ach szkoda że są tacy ludzie... niestety co raz więcej ludzie chcą brać nie dając nic od siebie :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja staram się od afer trzymać z daleka bo po co mi to, szkoda czasu i nerwów. Zauważałam jednak że niektórzy naprawdę we wszystkim szukają czegoś do czego można byłoby się przypier*******. Wyczytałam gdzieś bardzo mądrą rzecz "Chcesz naprawiać świat , zacznij od siebie" Myślę, że gdyby wszyscy do tego się stosowali byłoby idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja się cieszę że nie jeżdżę na spotkania , mieszkam na uboczu, nie chce mi się ruszać bo wszędzie daleko, gdy chce sobie coś kupić to kupuje a nie liczę na darmowe. Także cieszę się że jestem z daleka od tych afer blogerskich, tylko czasem przykro jak się czyta co jedna blogerka drugiej potrafi zrobić, i za czym ? za marnymi kosmetykami .

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja organizowałam spotkanie w Szczecinie w lipcu i mimo że nie było mowy o żadnych prezentach przyszły rewelacyjne dziewczyny, zresztą jak zawsze w Szczecinie, a prezentów nikt się nie spodziewał. Kilka upominków udało mi się załatwić, ale przynajmniej widać kto przychodzi dla samej przyjemności jeśli się o tym wcześniej nie wspomni. U nas spotkania są udane, nikt się nie kłóci, bez pretensji i żalu...nie wiem, ale jakoś w Szczecinie naprawdę nie ma takich spin z dziewczynami i organizacja była dla mnie przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.