Powroty po feriach zimowych do szkoły, uczelnię czy do pracy bywają ciężkie... Z kosmetykami z serii REALLY ME staną się o wiele bardziej przyjemniejsze. Przeważnie nauczyciele w szkole zabraniają się malować, dlatego marka Miss Sporty przychodzi z pomocą i wypuściła na rynek słodkie, przydatne kosmetyki zwłaszcza dla nastolatek ale nie tylko.
Na początek chciałabym Wam przedstawić pokrótce serię REALLY ME. Niewątpliwie najfajniejszym i od razu rzucającym się w oczy elementem jest przepiękna i kolorowa szata graficzna. Kto powiedział, że opakowania kosmetyków kolorowych muszą być nudne i takie same. Używając tak pięknie opakowanych kosmetyków możemy poczuć się jak nastolatka i przywołać miłe wspomnienia.
Podkład w sztyfcie efekt drugiej skóry - 18,49. Nigdy nie miałam podkładu w sztyfcie. Na pewno jest to fajne rozwiązanie, zwłaszcza, gdy chodzimy do szkoły i potrzebujemy na szybko wykonać jakieś drobne poprawki. Jego stopień krycia jest średni, ale bardzo fajnie wyrównuje koloryt cery. Występuje w dwóch odcieniach 001 Really Ivory i 002 Realy Light.
Mascara ze stopniową koloryzacją. Tradycyjna szczoteczka ładnie podkreśla rzęsy. Efekt dzienny, naturalny, ale widoczny.
Balsam do ust - błyszczyk - 12.99 Zawiera w swoim składzie witaminę A,C,E dzięki czemu usta są odpowiednio nawilżone, wygładzone i podkreślone. Nawilżenie utrzymuje się bardzo długo. Pachnie bardzo przyjemnie, choć zapach nie utrzymuje się długo. Dostępne są 4 wersje kolorystyczne 01 nude 002 pink 03 coral 04 Apricot. Na ustach wyglądają jak bezbarwny błyszczyk nie widać większej różnicy kolorystycznej.
Dwustronna kredka do oczu i eyeliner- 12.99. Jedna strona, to cień w kredce w delikatnie połyskujących odcieniach nude, a druga to kremowy eyeliner, który łatwo się rozprowadza i rozciera. Cienie dają subtelny, delikatny efekt.
Eyebrow kit studio- 15.39. Zestaw do makijażu brwi, który zawiera wosk i pigmenty, cień koloryzujący oraz pędzelek nadający długotrwały kształt
Lakiery Candy Shine Giltter effect - lakiery z połyskującymi drobinkami. Ich słodkie odcienie pobudzą wyobraźnie i pozwolą przeobrazić zwykły manicure w prawdziwe arcydzieło.
Wraz z przesyłką od Miss Sporty otrzymałam zadanie, aby opowiedzieć Wam o swoich perypetiach w szkole i napisać o wpadkach makijażowych. No to zaczynamy :)
Szkoła hmm, to było tak dawno i już nie bardzo pamiętam, co się wtedy działo. Z natury byłam nieśmiała i raczej zamknięta w sobie. Pewnie gdybym mogła cofnąć się w czasie niektóre sytuacje, sprawy inaczej by się potoczyły. Nie byłam przebojowa, rozrywkowa, dlatego nie skupiłam wokół siebie dużej grupy przyjaciół. Byłam samotnikiem, a pewnie w dużej mierze przyczynili się do tego rodzice, którzy mnie strasznie ograniczali. Pewnie do dzisiaj by tak było, gdybym się od nich nie odcięła i nie poznała na swojej drodze mądrego człowieka. Zdecydowanie wolałam rozmawiać z chłopakami, niż z dziewczynami i do dziś mi to zostało. Jedyną radą jakiej mogłabym udzielić nastolatce, to nie przejmuj się się tak wszystkim, bo życie toczy się dalej i w przyszłości jeszcze sporo rzeczy może Cię zaskoczyć. Nie warto tracić czasu na zamartwianie się, bo co nas nie zabije, to nas wzmocni. Do każdej sytuacji najlepiej podejść z dystansem i potem wyciągnąć z niej wnioski. Tak czy siak szkołę przetrwałam bez większych afer i dziwnych sytuacji. Raczej nie wspominam tego okresu zbyt dobrze, bo jedyne z czym kojarzę szkołę ( zwłaszcza wyższą), to jeden wielki stres.
Jeśli chodzi o wpadki makijażowe, to nic mi nie przychodzi do głowy. Na co dzień używałam tylko podkładu i ewentualnie tuszu. Zdecydowanie bardziej interesował mnie wtedy temat paznokciowy i uwielbiałam lakiery w kolorze niebieskim. Patrząc z perspektywy czasu na pewno mój ocień podkładu nie był idealny ale ciężko mi to teraz oceniać.
Opowiem Wam za to o wpadce makijażowo - ubraniowej mojej koleżanki. Moja kumpela od siódmej klasy podstawówki malowała się i kupowała masę kosmetyków. Nie potrafiła nawet do sklepu wyjść nie umalowana i zawsze powtarzała: nigdy nie wiadomo, kiedy spotkam miłość swojego życia. Wyglądała nawet ładnie i całkiem spoko się ubierała. Po podstawówce nasze drogi rozeszły się, bo każdy poszedł do innej szkoły. Pamietam, jak przeżywała studniówkę, bo jak zwykle nie wiedział, co na siebie włożyć i jak się umalować. Potem, gdy mi pokazywała film i zdjęcia z balu, nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Podobno na makijaż wybrała się do profesjonalnego salonu. Fryzura pierwsza klasa, tylko ta sukienka :D. Miała na sobie małą czarną z dużym dekoltem. Na sukience znajdowały się połyskujące śliczne, brokatowe kwiatki. Niestety w trakcie imprezy cały ten brokat przemieścił się na całe odkryte ciało i twarz. Wyglądała, dosłownie jak choinka. Wystarczyło tylko bombki powiesić :). Całe to ubieranie, malowanie poszło na marne, bo wielkie drobiny brokatu zniszczyły cały efekt.
Koniecznie dajcie znać w komentarzu, jak Wam się podobają nowe kosmetyki marki Miss Sporty. Według mnie są urocze i na pewno będą ozdobą niejednej toaletki i kosmetyczki :)
Fajnie, że Miss Sporty ma w swojej ofercie takie produkty dla nastolatek :) Sama z chęcią bym coś wypróbowała :D np. jakiś błyszczyk
OdpowiedzUsuńUrocze :) zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńOpakowania są śliczne, to prawda :) Mam ten błyszczyk najjaśniejszy ale chyba skuszę się jeszcze na tusz, ciekawa jestem tej stopniowej koloryzacji :)
OdpowiedzUsuńUroczy design :) Mam lakier Candy Shine różowy, ale jakoś po niego nie sięgam, nie przepadam za takimi lakierami, moja siostra z niego częściej korzysta ;)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o moją wpadkę makijażową z czasów szkolnych to był to na pewno zły odcień podkładu ale nie aż tak zły, że widać mnie było z kilometra :P co by nie było - cieszę się, że naukę mam już za sobą :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziewczęca kolekcja, typowo dla nastolatek :-)
OdpowiedzUsuńJakie urocze produkty :)
OdpowiedzUsuńSłodka przesyłka ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować ten podkład :)
OdpowiedzUsuńja lubie ich tusze do rzęs ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, bardzo dziewczęco :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk to bardziej balsam, to znaczy jest fajny połysk, ale daje to mega nawilżenie. Nie wysusza ust jak niektóre, i faktycznie obłędnie pachnie :))))
OdpowiedzUsuńcukierkowy, dziewczęcy zestawik
OdpowiedzUsuńAle cukierkowe opakowania, extra :D
OdpowiedzUsuńlubię Miss Sporty zwłaszcza lakiery do paznokci ;)
OdpowiedzUsuńkit do brwi i podkład w sztyfcie to dla mnie kosmetyki nr 1 ostatnich czasów :) niedrogie, a super trwałe i dają piękne wykończenie :)
OdpowiedzUsuńja jestem wielką fanką zestawu do brwi :)
OdpowiedzUsuńta dwustronna kredka do oczu wydaje się interesująca :) tym bardziej, że jak podobno robi delikatny makijaż... chyba muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMiss sporty to super marka! Mam bardzo dużo kosmetyków tej marki ! Pierwszy raz maiłam przyjemność testować tę markę w policealnej szkole kosmetycznej w woj. dolnośląskim. Policealna szkoła kosmetyczna pozwoliła mi rozszerzyć wiedzę na temat innych marek kosmetycznych, ale muszę przyznać, że kosmetyki miss sporty są moją ukochaną marką <3
OdpowiedzUsuń