Niedawno udało mi się dorwać zachwalany, rozchwytywany podkład z Catrice HD. Będę mogła na własnej skórze przekonać się sprawdzić czy rzeczywiście jest taki dobry, jak większość o nim pisze. Dzisiaj natomiast chcę napisać o kilku nowościach z marki Lirene. Przyznam szczerze, że podkłady tejże marki są równie dobre i wcześniejszy No mask zużyłam prawie cały. Zostało mi jakieś 20%, ale postanowiłam być dobrą koleżanką i podzieliłam się z innymi. Jeśli jesteście ciekawi, jak nowości spisały się u mnie, to zapraszam do czytania.
Fluid dopasowujący się do koloru skóry. Odcień 110 Light.
Innowacyjne pigmenty „soft focus” dopasowują się naturalnego odcienia skóry, jednocześnie dodając jej blasku, świeżości i subtelnego połysku.
Moja opinia:
● Szklana buteleczka z pompką, która aplikuję odpowiednią ilość podkładu i nie zacina się.
● Patrząc na butelkę wydaje nam się, że podkład nie posiada żadnych drobinek, ponieważ naklejona jest matowa naklejka. Gdybyśmy ją odkleili lub popatrzyli tam, gdzie jej nie ma to, widać srebrną poświatę. Drobinki nie są widoczne gołym okiem, nie są też nachalna i tylko wnikliwe oko potrafi je dostrzec. Nie jest ich wiele, ale nadają makijażowi świeżości i bardzo subtelnego, prawie niewidocznego połysku.
● Mój ocień 110 nie nadaje się dla bardzo bladych osób. Robiąc test na dłoni, zaraz po aplikacji podkład wydaje się być jasny, ale po kilku minutach przybiera kolor ciemniejszy. Być może jest, to o czym pisze producent: dopasowuje się do koloru skóry, choć nie ma co się oszukiwać, że tak jest. Według mnie podkład ciemniej i tyle.
● Niestety nie z każdy kremem się lubi i czasem obserwuję efekt ciastka na policzkach. Być może jest to wina korektora, o którym będzie nieco później.
● Bardzo fajnie się go nakłada palcami. Niestety w przypadku pędzla więcej się go marnuje i przy okazji ściera się, to co już nałożyłam.
● Fluid dość dobrze kryje, ale przy większych niedoskonałościach będzie potrzebne użycie korektora. Dla mnie krycie jest wystarczające.
● Dostępny w 8 odcieniach. Odcienie ciepłe: beż light 110, natural 120, soft beige 130, sun beige 140 oraz zimnych – z nutą różu: ivory 100, nude 102, sand 103, rose beige 104.
●Cena: 34,90 zł/30 ml
Rozświetlający korektor pod oczy. Gumowa tubka zakończona gąbeczką, to najgorsze opakowanie, jakie miałam w łapkach. Niestety przy każdym otwarciu przez dość ciężko schodzącą nakrętkę (nie wolno w trakcie otwierania naciskać tubki) z opakowania wydobywa się zbyt duża ilość produktu. Ciężko trafić sobie i nacisnąć odpowiednio, aby wyszła niewielka ilość. Zdecydowanie wolałabym korektor, który nie posiada gąbki lub mógłby mieć pędzelek. Pomijając kiepskie opakowanie, przejdę do działania. Niestety tutaj marka Lirene również się nie spisała i kogoś poniosła fantazja. O ile konsystencja, kolor, krycie jest oki, to rozświetlenie już nie. Korektor posiada wielkie, pojedyncze drobiny brokatu. Po nałożeniu czuję się jakby osypał mi się cień. Pal licho, gdyby te drobiny siedziały pod okiem, ale one w ciągu dnia migrują. Przypomina mi się koleżanka, która na studniówkę założyła brokatową kieckę i co dotknęła twarzy, by się podrapać, to jej co nieco zostawało. Ostatecznie pod koniec imprezy wyglądała jak choinka :D.
Na koniec wspomnę tylko o bazie rozświetlającej, która subtelnie rozświetla cerę i będzie raczej odpowiednia do cery suchej, szarej, zmęczonej. Jako posiadaczka cery mieszanej omijam tego typu preparaty, ale bardzo kusie mnie baza no pores, którą planuję kupić. Jeśli miałyście napiszcie w komentarzu czy rzeczywiście działa.
Podsumowując: Jak widzicie najbardziej zadowolona jestem z podkładu, bo kolor całkiem ładnie stapia się z moją skórą. Korektor sobie daruję, a baza rozświetlająca już znalazła przyjazną osobę.
Nie znam żadnego z tych produktów i po Twojej recenzji poznawać ich nie zamierzam ;)
OdpowiedzUsuńPodkład będzie zbyt ciemny a korektor.... pewnie też za ciemny, jednak gorsze jest opakowanie i brokat :D
Korektor jest jaśniejszy, niż podkład, ale te drobiny brokatu :/
UsuńZaciekawił mnie ten podkład,nie miałam okazji go jeszcze używać
OdpowiedzUsuńJa ja dawno nie miałam podkładu z Lirene ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś bardzo dużo używałam podkładów z Lirene. Obecnie jakoś zrobiłam sobie od nich przerwę ;D
OdpowiedzUsuńAkurat tego typu kosmetykow nie używam, a ostatnio to i nawet mój przyjaciel tusz poszedł w kąt...
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę, że masz na tyle ładną cerę, że możesz sobie pozwolić na brak tapety. Ja muszę mieć choćby delikatną warstwę. Jako posiadaczka cery naczynkowej, nie mam jednolitej skóry. Na szczęście dzięki stosowaniu różnych zabiegów pielęgnacyjnych stan mojej skóry jest dużo lepszy, niż kiedyś.
UsuńDlatego właśnie nie lubię eksperymentować z podkładami. Mam bardzo jasną cerę i trzymam się jednego podkładu, bo boję się, że reszta okażę się za ciemna, albo zacznie się utleniać :(
OdpowiedzUsuńJaki masz ulubiony podkład. Ja nie jestem zbyt jasna więc te jasne, które utleniają się są z reguły dla mnie odpowiednie.
UsuńSzkoda tego korektora, ale może go dopracują :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wyrpóbować ten podkład, czy sprawdziłby się u mnie :D
OdpowiedzUsuńu mnie ten podklad trochę ciemnieje :(
OdpowiedzUsuńWedług mnie większość podkładów zmienia swój kolor.
UsuńNie miałam tych produktów. Ogólnie dawno nie miałam tego typu produktów z tej firmy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tego podkładu.
OdpowiedzUsuńTo jest nowość, więc pewnie będziesz jeszcze miała okazję go użyć.
UsuńPrzeglądając dzisiaj blogi już drugi raz spotykam się z fluidem 110 light i opinia pozytywna. Co raz bardziej przekonujecie mnie do zakupu.. ;)
OdpowiedzUsuńMam w zapasach tę bazę i korektor, dla mnie rozswietlenie jest pożądane, szkoda tylko, że w przypadku tego drugiego to bardziej brokat :/
OdpowiedzUsuńNiedawno pisałam o podkładzie Lirene no mask, nie do końca jestem z niego zadowolona. Może ten by się lepiej u mnie spisał.
OdpowiedzUsuńNo mask jest bardziej rzadki i słabiej kryje, niż ten.
UsuńJa zużyłam prawie do końca no mask, ale szukam dalej czegoś lepszego.
Na ten fluid czaiłam się ostatnio w Hebe, ale okazał się dla mnie za ciemny, to samo z Catrice HD. Wszyscy chwalą, ale jak tu sprawdzić czy jest taki dobry jak jest się takim bladym jak ja? Czekam na poszerzenie gamy kolorów w obu podkładach. Myślę, że korektor tak samo byłby za ciemny. Szkoda.... :(
OdpowiedzUsuńNiedawno marka kobo wypuściła mixer do rozjaśniania podkładów, może warto go wypróbować :)
Usuńmiałam produkty z tej firmy i zawszę było coś nie tak ;/
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam nic z Lirene :D Chyba jako jedna z nielicznych :P
OdpowiedzUsuńJeśli podkład ciemnieje to go od razu dyskwalifikuje. Lubię produkty Lirene, bo są całkiem niezłe za przyzwoitą cenę, ale te mnie raczej do siebie nie przekonają.
OdpowiedzUsuńPodkład wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńAwesome products! Thanks for share *
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back?***
http://omundodajesse.blogspot.pt
te nowości Lirene rozwalają system, świetne są!
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ich ciekawa, muszę wybrać się na drobne zakupy :)
OdpowiedzUsuńCzyli trochę niewypały ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię rozświetlających podkładów. Nie każdemu pasują ;<
OdpowiedzUsuńhmm na razie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam same dobre opinie ! :)
OdpowiedzUsuńMam tą żółtą bazę :) jest fajna ale sama mam mieszaną cerę więc nakładam ją miejscowo :)
OdpowiedzUsuńA u mnie nowości czekają na testy bo jak nie opryszczka to pryszcze giganty atakują :-/
OdpowiedzUsuńnie znma akurat tych produktów, ale markę samą w sobie bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńLubię podkłady od Lirene :)
OdpowiedzUsuńNowości od Lirene bardzo mnie ciekawią, szczególnie bazy:)
OdpowiedzUsuńU mnie podkład ten bardzo dobrze się spisuje :)
OdpowiedzUsuń