Scholl velvet smooth diamond crystals - elektroniczny pilnik do stóp wersja drobnoziarnista.

Pielęgnacja stóp jest bardzo ważna. Odpowiednio wypielęgnowane stopy nie sprawiają problemów i mogą być naszą ozdobą. Musze się Wam przyznać, że zwykle zapominam o stopach i ogólnie nie lubię tych wszystkich zabiegów z nimi związanych. Niestety cały rok po domu chodzę w klapkach i gdy tylko przychodzi lato, zaczynam borykać się pękającymi, bolącymi piętami. Aby temu zapobiec w tym roku zaopatrzyłam się w elektryczny pilnik marki Scholl. Jeśli jesteście ciekawi jak się spisał, to zapraszam do dalszej części wpisu.

Scholl Velvet Smooth™ elektroniczny pilnik do stóp to innowacyjna metoda usuwania twardej skóry - szybko i bez wysiłku. Pozwala usunąć stwardniały naskórek w domowym zaciszu i zapewnia rezultaty zbliżone do profesjonalnego zabiegu pedicure. Głowice obrotowe Micralumina™ pokryte są mikrodrobinkami ściernymi oraz maleńkimi kryształkami diamentów, które pomagają w szybkim usunięciu nadmiaru stwardniałego naskórka i zapewniają jedwabiście gładkie stopy już po pierwszym użyciu.
Moja opinia:

● Pilnik otrzymujemy w oryginalnie zamkniętym plastiku. Z tyłu opakowania znajduje się otwarcie w postaci naciętej lini. Wystarczy nacisnąć i plastik sam się odrywa, bez możliwości ponownego już zamknięcia. Nie ukrywam, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby opakowanie w kształcie pudełeczka, aby można było pilnik schować i przechowywać. Tutaj czegoś takiego nie ma i jeśli już wydostaniemy urządzenie, ponowne włożenie graniczy z cudem. Taki jednorazowy zespolony plastik.
● W zestawie otrzymujemy znajdujące się już w urządzeniu cztery baterie AA oraz nakładkę zabezpieczającą głowicę. Aby rozpocząć działanie, należy najpierw odkręcić koniec rączki i usunąć dwa plastikowe zabezpieczenia.
● Pomimo, iż mój egzemplarz był oryginalnie zapakowany przez producenta, już na wstępie dopatrzyłam się pierwszego minusa. W urządzeniu jedna z baterii była wylana i kolejne po naciśnięciu również sprawiały takie wrażenie. Co prawda ten defekt nie wpłynął na działanie, ale niesmak pozostał. Lepiej by było, gdyby producent umieścił je osobno do samodzielnego założenia lub po prostu były dużo lepszej jakości.
● Velvet Smooth jest bananie prosty w użytkowaniu i przede wszystkim bezpieczny. Wyposażony jest w mechanizm zabezpieczający, który automatycznie zatrzymuje urządzenie w przypadku zastosowania zbyt mocnego nacisku na skórę. Nie mam możliwości przyśpieszenia procesu ścierania i działa tylko po delikatnym przyłożeniu do zrogowaciałej warstwy. Pilnik nie jest wodoodporny, dlatego w celu oczyszczania głowicy należy wyjąć ją i osobno opłukać wodą. Samo załączanie też nie przysparza nam większych problemów. Wystarczy delikatnie przekręcić srebrny pasek, który znajduje się pośrodku urządzenia.
● Dzięki ergonomicznej rączce oraz miękkiemu w dotyku uchwytowi, pilnik nie wyślizguje się z dłoni i w łatwy sposób dociera do każdego miejsca na stopie. Uchwyt przez te 4 baterie AA jest dość ciężki, dlatego lepszym rozwiązaniem byłby tutaj akumulatorek.
● Wymienne głowice obrotowe Micralumina™ pokryte są mikrodrobinkami ściernymi oraz maleńkimi kryształkami diamentów, które pomagają w szybkim usunięciu nadmiaru stwardniałego naskórka. Przy pierwszym użyciu czarne drobinki rozpryskują się. Najlepiej wykonywać zabieg w łazience.
● Po zimie moje stopy nie są w złym stanie. Miałam tylko lekko zgrubiały naskórek na piętach i trochę przesuszoną skórę. Używanie pilnika nie wymaga wcześniejszego przygotowywania stóp. Wystarczy załączyć i ścierać newralgiczne miejsca. Przy pierwszym użyciu nie czułam łaskotek, ale przy drugim, gdy skóra była już cieńsza już tak. Osoby z wrażliwymi stopami mogą czuć dyskomfort, ale jest to każdego indywidualna sprawa i najlepiej przekonać się samemu na własnej skórze.
● Podczas użytkowania pilnik chodzi bardzo głośno, strasznie pyli, a zapach który unosi się w trakcie przypomina mi o dentyście. Jeśli nachylam się nad stopą cały ten pył unosi się do góry, co osobiście mi bardzo przeszkadza i przydałby się maska. Próbowałam też stosować go na lekko wilgotne stopy (nie mokre) ale rezultat był taki sam. Urządzenie powinno zostać wyposażone w zbiorniczek, który zbiera naskórek, dzięki temu moglibyśmy stosować go nawet pokoju, a nie tylko w łazience.
● Tak jak pisze producent: jest to innowacyjna metoda usuwania twardej skóry - szybko i bez wysiłku. Podobna, do tej, stosowanej w profesjonalnych salonach kosmetycznych. Pozostawia skórę stóp idealnie gładką i miękką, już po jednym zastosowaniu. Bardzo równo ściera i nie pozostawia żadnych zadziorów. Zauważyłam też, że efekt gładkich stóp utrzymuje się dłużej, niż po zastosowaniu pumeksu lub tarki.
● Scholl Velvet Smooth™ to produkt wielokrotnego użytku. Gdy głowica obrotowa zostanie zużyta, wystarczy ją wymienić na nową (same głowice są dostępne w osobnym opakowaniu). Jedna głowica wystarcza przeciętnie na 12 zabiegów, a wszystko zależy od grubości warstwy, którą osuwamy. 
Dzięki wymiennej głowicy kilka osób może korzystać z pilnika. Każdy też może wybrać odpowiednią dla siebie grubość pilnika. Pilnik dostępny w dwóch wersjach. Niebieski - drobnoziarnisty. Różowy - gruboziarnisty. 
● Cena 98,40 dostępny na perfumesco.pl


Podsumowanie: Bardzo się cieszę, że mogłam wypróbować ten produkt. Jak widzicie urządzenie ma zarówno plusy, jak i minusy. Gdybym jednak chciała go kupić poszłabym o krok dalej i zdecydowała się na nową wersję wodoodporną wet&dry zasilaną elektrycznie. 
Scholl Velvet Smooth Wet & Dry Foot (U) elektroniczny pilnik do stóp

21 komentarzy:

  1. Wersja wodoodporna wyglada ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wersja wodoodporna ma według mnie wszystko, to czego nie ma ta.

      Usuń
  2. Nie miałam takiego gadżetu ale przydałby się na moje pietki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie właśnie najbardziej ciekawi nowa wersja:) sama mam wersje do paznokci ale szału nie ma;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam pilnik z rossmana i jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię produkty tej firmy. :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy takiego nie stosowałam ale scholl to dobra marka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś słyszałam, że naskórka nie powinno się zdzierać mechanicznie, tylko enzymatycznie, to wtedy nie będzie już tak "zgrubiały" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłam żeby naskórek stawał się grubszy przez ścieranie go.
      Raczej przesuszenie, brak odpowiedniej pielęgnacji powoduje ten defekt.

      Usuń
  8. dlaczego wszyscy znajomi mający taki sprzęt mówią, że to pic na wodę i w ogóle nie ściera skóry?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego jaką wersję mają i jak zgrubiały naskórek.
      Jeśli mają z głowicą drobnoziarnistą, to tutaj nie wystarczy jedno użycie,aby uzyskać efekt idealnie gładkich stóp. Trzeba kilka, abo udać się do kosmetyczki, a efekt podtrzymać pilnikiem.
      Jest to urządzenie do użytku domowego, więc nie może działać, jak frezarka gabinecie, bo ma być bezpieczne.
      Ja jestem zadowolona, bo pilnik równo ściera, powierzchnia pozostaje gładka na dłużej.

      Usuń
  9. Nie kuszą mnie, choć ta nowa wersja już tak :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Przetestowałam pilnik do paznokci tej marki i szczerze mówiąc z przyjemnością wypróbowałabym pilnik do stóp. Poczekam zatem na promocję i kupię, bo produkty zrobiły na mnie pozytywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o nich, ogólnie firma jest bardzo znana i dobra. Jednak troszkę przeraża mnie cena :(

    Zapraszam do mnie na bloga :d
    http://pomidorova.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie jakoś nie kusi, wolę zwykłe ręczne tarki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. też miałam na niego ochotę, ale mi przeszło

    OdpowiedzUsuń
  14. zamierzam go wypróbować bliżej lata :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie to jest trochę za drogi i ma kilka wad.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze mówiąc nie mam problemu z pękającymi stopami, więc mi taki gadżet nie potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawi mnie ten pilnik, ale trochę przeraża mnie konieczność wymiany głowic, czyli tak naprawdę dodatkowy koszt

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.