Okres przedświąteczny sprzyjał robieniu porządków. Jak zwykle nazbierało się trochę pustych opakowań. Postanowiłam wymienić całą kolorówkę i wyrzuciłam prawie wszystkie tusze do rzęs. Teraz na nowo mogę odkrywać inne kosmetyki :) i pootwierać te które czekają na swoją kolej. Pewnie, gdyby nie zapalenie spojówek dalej bym je chomikowała. Zapraszam na krótki przegląd mojego denka.
Ziaja cupucacu mydło pod prysznic i do kąpieli. O ile mydło udało mi się zużyć, to tłusty peeling po kilku użyciach wydałam. Zapach na dłuższą metę strasznie męczący. Wiązałam wielkie nadzieje z tą serią, ale rozczarowałam się. Ogólnie nie przepadam za kosmetykami tej marki i raczej nic z nowości już mnie nie skusi. Kiedyś bardzo lubiłam ich kosmetyki. Teraz, gdy poznaję cały czas coś nowego ta marka już nie jest szczytem moich marzeń. Dobrze, że ten zestaw dostałam na spotkaniu blogerek.
Oillan med dermatalogiczny żel nawilżający do mycia ciała skóry głowy. Kiedyś pisałam o fajnym, drogim kosmetyku dla dzieci z firmy Green People. Oillan sprawdził się i zastąpił mi tamten kosmetyk. Bezzapachowy żel myjący w sposób delikatny oczyszcza skórę nie powodując swędzenia i nadmiernej suchości. Zdecydowanie jest to dużo tańsza alternatywa. Stosowałam go również do mycia włosów. Moja skóra głowy nie swędziała i nie była podrażniona. Włosy dobrze się rozczesywały, a żel nie powodował szybszego przetłuszczania. Kosmetyki Oillan bardzo lubię i polecam przypadku problematycznej skóry.
Kallos latte zachwalana maska do włosów. To małe opakowanie bardzo długo zużywałam.Ogólnie maska nie jest zła, ale nie zauważyłam pozytywnego wpływu na kondycję włosów. W tym momencie otworzyłam litrowe opakowanie pro tox i obdzieliłam nim znajomych, a sobie zostawiłam malutką odlewkę. Też nie widzę jakiegoś spektakularnego działania, dlatego odpuszczę sobie kupowanie ich. Plusem jest niska cena i bardzo dobra wydajność.
Evree nawilżający krem do rąk. Dobrze nawilża i wygładza. Jak zużyję wszystkie kremy, które mam to ponownie sięgnę po niego.
Tołpa płyn do higieny intymnej lubię i często kupuję.
Farmona magick płyn do kąpieli i pod prysznic. Zniewalający zapach, który odpręża i przynosi ukojenie po ciężkim dniu. Uwielbiam i ta seria zdecydowanie przebiła tutti frutti. Mam kolejne 3 buteleczki różnych zapachów. Edycja limitowana wypuszczona specjalnie dla perfumerii Douglas.
Oriflame peeling enzymatyczny. Bardzo fajny produkt, ale już niedostępny od jakiegoś czasu w katalogu.
Resibo tonik, mgiełka nawilżająca. Bardzo fajny produkt. Wystarczył mi na 2 miesiące codziennego stosowania rano i wieczorem. Po umyciu twarzy żelem i przetarciu tonikiem nie musiałam od razu aplikować kremu. Tonik fajnie, odświeża i przywraca skórze odpowiednie ph.
Earthnicity podkład mineralny. Zdecydowanie najlepszy podkład jaki przyszło mi używać. Co jakiś testuję też inne produkty, ale zawsze wracam do tego. Teraz, gdy na zewnątrz będzie cieplej będzie idealny, bo wygląda naturalnie i nie tworzy efektu maski. Mam kolejne opakowanie.
Maybelline tusz do rzęs. Najlepszy tusz jaki używałam. Już za jednym pociągnięciem moje rzęsy nabierają wyrazistego koloru. Dobrze rozdziela, wydłuża i pogrubia. Planuję ponowny zakup.
Yves Rocher sexy pulp. Tusz już kiedyś miałam i powodował u mnie dyskomfort. Kupiłam go ponownie, bo dawali owieczkę gratiss i aby przeprowadzić eksperyment. Jako bazy używałam innego tuszu i dzięki temu udało mi się go zużyć. Podoba mi się efekt jaki daje moich rzęsach.
Bourjois Fantasic volume. Tusz niedostępny na Polskim rynku. Można go kupić w drogerii nocanka. Radzę Wam jednak uważać, bo dużo kosmetyków tam dostępnych nie jest pierwszej świeżości. Produkcja tego tuszu nie jest jakoś strasznie odległa, bywały gorsze, ale już po pierwszym użyciu pojawił się efekt uboczny. Po raz pierwszy zdarzyło mi się, że moja powieka spuchła. Nie zdecydowałam się na ponowną aplikację i dlatego tusz poleciał do kosza.
Maybelline afinitone oraz Bourjois CC. Oba korektory mają podobne działanie i sprawdziły się. Korektor afinnitone jest bardziej lekki i zdecydowanie dłużej utrzymuje się na skórze.
Eveline art scenic tusz do brwi. Lubię ten produkt, bo nadaje moim brwią naturalny efekt.
Moje ulubione maski Orientana i Initiale. Chusteczki Fitti ich jakość uległa zmianie i już nie są tak fajne jak kiedyś.
---------------------
Na koniec chciałabym Was o coś zapytać. Przyznam, że nurtuje mnie to pytanie i nigdzie nie znalazłam odpowiedzi. Sami zainteresowani milczą i nikt nie raczył udzielić mi odpowiedzi na zadane pytanie. Pytając na Fb otrzymałam odpowiedz, że produkowane są w Polsce. haha.
Czy ktoś z Was wie w jakiej fabryce są produkowane kosmetyki Evree?
Kiedyś koleżanka, nie blogerka powiedziałam mi gdzie są produkowane, wytwarzane kosmetyki marki Evree. Byłam zdziwiona, ale nigdzie nie znalazłam żadnej informacji potwierdzającej jej słowa. Może Wy wiecie kto produkuje na zlecenie Skinea?
Od razu napiszę, że w Warszawie mieści się siedziba firmy, nie fabryka.
Dajcie znać :D
bardzo lubię Evree ^^
OdpowiedzUsuńJa też :) Uwielbiam również korektor i tusz z Maybelline.
UsuńZ denka znam tylko płatki Carea ;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, gdzie kosmetyki Evree są produkowane :)
Kusi mnie ta nowa seria Ziaji, ładne denko :) daj znać jak się dowiesz co i jak z tą fabryką :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wiem, gdzie produkują, ale nie sprawdzonych informacji nie powielam.
UsuńU mnie maska Latte bardzo dobrze się sprawdziła :) chętnie bym wypróbowała płyn do higieny intymnej z Tołpy, jeszcze nie miałam okazji używać ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńA ja Kallos latte bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńTwoje denka zawsze mi imponują :D
OdpowiedzUsuńCo do fabryki - nie mam pojęcia.
Wesołych Świąt!
Również życzę wesołych Świąt :)
UsuńBardzo fajne kosmetyki <3
OdpowiedzUsuńwww.Klaudencja.blogspot.com ----> Zaobserwuj!
Zachęciły mnie, niektóre produkty, które wypróbuję. Niestety nie wiem gdzie są produkowane produkty marki Evree :-(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mydła z Ziaji 😊
OdpowiedzUsuńDość pokaźne denko. Również wzięłam się za zużywanie próbek.
OdpowiedzUsuń:*
Lubię zapach tej nowej serii Ziaji, mam też peeling, ale jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kremy do rąk Evree, jednak tego niebieskiego jeszcze nie używałam. Na pewno wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńwątpisz w zapewnienia producenta?
OdpowiedzUsuńNie wątpię w zapewnienia producenta, ale ta odpowiedz mnie nie satysfakcjonuje.
UsuńWiem, gdzie są produkowane, ale nie znalazłam potwierdzenia tej informacji, więc pytam Was. Może akurat ktoś wie :)
Nie lubię powielać niesprawdzonych informacji.
co do Evree nie wiem :( Przeglądnęłam Twoje zużycia, dużo tego! Nawet trzy tusze ;)
OdpowiedzUsuńWymieniłam kolorówkę ze względu na zapalenie spojówek.
UsuńJa także ostatnio wyrzuciłam sporo kolorówki, na wiosnę nasila się alergia i wolę nie ryzykować,
OdpowiedzUsuńEvree, czyżby z Chin ?
NIE
UsuńKosmetyki Evree produkowane są w Polsce.
Bardziej mi chodzi o to gdzie dokładnie :)
coraz częsciej zastanawiam się nad tym mineralnym podkładem. Kurcze, chyba muszę się w końcu skusić.
OdpowiedzUsuńA pisałaś bezpośrednio marki Evree?
OdpowiedzUsuńTak Pisałam.
UsuńNa FB mi odpisano, że w Polsce. Tyle to ja wiem, ale gdzie, bo na pewno nie w Warszawie, gdzie mieści się biuro. :)
Zadałam pytanie na ich stronie, formularzu i cisza.
Pytałam nawet agencji zajmującej się sprawami marki i jak zawsze był z nimi dobry kontakt, to w tym temacie cisza.
Nawet poszłam o krok dalej i zapytałam innej agencji, ale tamta zapewniała mnie, że tam nie produkują. Pozostaje mi zadzwonić do fabryki, ale obawiam się, że nie otrzymam odpowiedzi.
Wychodzi na to, że jest to tajemnica i nie wolno zdradzać komu zleca skinea produkcję.
mialam tusz i korektor z maybelline :) co do tuszu zgadzam się jest naprawde dobry i tak jak obiecuje producent, mozna uzyskac nim efekt wachlarza rzes :D a korektor przeciętny- niedługo pojawi się recenzja na jego temat u mnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiezłe denko! W sumie z niego miałam i używałam tylko płatki
OdpowiedzUsuńMiałam maskę Latte. Dla mnie była tragiczna i zużywałam ją rok.
OdpowiedzUsuńSame skarby(z drobnymi wyjątkami).
OdpowiedzUsuńspore denko, dużo produktów chętnie bym przetestowała ;) np. Farmone ten zimowy płyn
OdpowiedzUsuńmiałam chyba tylko płatki Carrea.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt
Tołpa? Evree? Super!
OdpowiedzUsuńSporo zużylas :) u mnie denko jeszcze sie zbiera i tez bede miała co pokazać. Widzę kilka produktów, których sama uzywam i bardzo sobie chwale :) aktualnie uzywam tuszu do rzęs z Yves Rocher i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam kosmetyki Evree, mam taki krem do rąk tylko w czerwonej tubce ;)
OdpowiedzUsuńO, byłam bardzo ciekawa tym mydłem z Ziaji. Widzę, że opinie są podzielone, więc trzeba samemu spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ <- Mój blog!
Nie mam pojęcia w jakiej fabryce. Bardzo podoba mi się ta mgiełka ciekawe rozwiązanie. Yves Rocher miałam, ale jakoś nie byłam zadowolona. Na razie sięgam po tusz Ingrid all in one i polecam bardzo :)
OdpowiedzUsuńKallos i maskara z Maybelline to zdecydowanie moi ulubieńcy z Twojego denka ;)
OdpowiedzUsuńSporo zużyć, maskę z Kallosa lubiłam :) Daj znać jak dowiesz się gdzie produkują te kosmetyki Evree, bo jestem ciekawa;)
OdpowiedzUsuń