INITIALE maski peel-off - profesjonalne domowe spa


Od momentu poznania masek algowych peel-off nie stosuję żadnych innych, a jeśli już to bardzo sporadycznie. Do dnia dzisiejszego zachwycam się maskami Nacomi i zrobiłam sobie zapas. Jakiś czas temu zaproponowano mi przetestowanie naturalnych masek nowej marki Initiale. Bez wahania zgodziłam się i dzisiaj chciałabym przedstawić wyniki moich testów.
Maski Initiale są nowością na polskim rynku kosmetycznym. Do wyboru mamy 8 różnych rodzajów, które prawie w 100% są wyrobami w pełni naturalnymi, bez parabenów, bez chemicznych dodatków i pochodnych ropy. Każdy z rodzajów maski dostosowany jest do indywidualnych potrzeb klientek.
● Odżywcza pielęgnacja - acerola. witamina C.
● Mineralne wzmocnienie - chlorophyll, spirulina + witaminy A,C,E.
● Odbudowa i rozświetlenie - perłowy wyciąg, koenzym Q10, minerały, lipidy.
● Intensywna regeneracja - papaja, arginina, prolina
● Odmłodzenie i rewitalizacja - kawior, proteiny, minerały, fosfolipidy.
● Oczyszczenie i regeneracja - drzewo herbaciane kwas salicylowy + antyoksydanty.
● Źródło młodości - kolagen morski, peptydy, enzymy, aminokwasy.
● Pielęgnacja i nawilżenie oliwka, nienasycone kwasy tłuszczowe.


Wszystkie receptury oparto na precyzyjnym doborze składników, które stanowią nieomal w 100% substancje naturalne. Podstawowym składnikiem - bazą kosmetyku jest ziemia okrzemkowa - proszek z jednokomórkowych glonów. Zawarte w nich związki krzemu zapewniają skórze elastyczność i sprężystość, wpływają korzystanie na stan naczyń krwionośnych i ułatwiają odnowę tkanki łącznej dodatkowo wskazując działanie ujędrniające i poprawiające mikrokrążenie skórne. Poszczególne składniki wykorzystane przy stworzeniu masek oprócz całkowicie naturalnego pochodzenia charakteryzuje to, ze są w całości wolne od SLS i parabenów.

Moja opinia:

● Maska w formie proszku umieszczona w jednorazowej, szczelnej saszetce, a całość opakowana w cienki, składany kartonik. Na opakowaniu znajdziemy wiele cennych informacji zarówno o składzie i działaniu. Dodatkowo wewnątrz znajdujemy ulotkę, która przedstawia w skrócie wszystkie 8 wariantów.
● Mega proste przygotowanie. Jeśli planujecie na dłuższą metę rozrabiać w domowym zaciszu maski algowe, polecam zakupić specjalną, gumową miseczkę. Jest niezastąpiona i niesamowicie wygodna. Wsypujemy zawartość saszetki zalewamy 50ml wody ( 20 -35 stopni Celsiusza) i mieszamy szybko do uzyskania jednolitej konsystencji. Nakładamy na oczyszczoną wcześniej twarz, najlepiej wieczorem. Ja bardzo często wykonuje przed peeling, wtedy efekt jest dużo bardziej spektakularny. Po 15 minutach ściągamy maskę płatem, a pozostałość zmywamy ciepłą wodą lub tonikiem. Ściąganie jest dla mnie bardzo przyjemne i często robi to moje dziecko, które ma przy tym wielką radochę. Gy widzi mamę z czymś kolorowym na twarzy to się śmieje, a przedtem się bała :D 
● Jestem pozytywnie zaskoczona, bo kolor masek nie jest biały, tylko mniej więcej taki jak na opakowaniu. Np: maska z papai, jest jasno pomarańczowa i pachnie delikatnie brzoskwiniami. 
● Uwielbiam maski peel-of w proszku i staram się, choć raz 
na tydzień jedną nałożyć. Maski Initiale są jednorazowe o ile pociągniemy ją na linię żuchwy i trochę szyi. Jeśli kładziemy tylko na twarz można podzielić proszek na dwa razy, choć w tych maskach o to właśnie chodzi, aby było grubo nałożone.
● Polecam wypróbować, bo już po 15 minutach widać rewelacyjne efekty. Skóra jest jakby jaśniejsza, gładsza, promienna, odświeżona i nawilżona.
 Przy regularnym stosowaniu zapewniają profesjonalne efekty nawilżenia, ujędrnienia, spowolnienia procesów starzenia. Każda z maseczek przypadła mi do gustu i na pewno, gdy będę je widzieć kupię ponownie, bo bardzo mnie ciekawi maska które nie miałam z kawiorem. 
● Produkt Polski. Cena 8,50 - maseczki dostępne np w Hebe oraz wielu innych miejscach w całej Polsce.

Bardzo się cieszę, że firmy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom konsumentom i wypuszczają na rynek naturalne, profesjonalne produkty do użytku domowego. Dzięki temu każdy może wykonać zabieg samodzielnie w domowym zaciszu i cieńszyć się zdrową skórą bez wydania fortuny na zabiegi w salonach Spa. 


21 komentarzy:

  1. Często widuję na blogach ostatnio te maski, muszę się na nie skusić :) Prezentują się bardzo dobrze, a i cena przystępna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że maski pierwszy raz widzę i zwracają uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam maski peel-off, będę musiała kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to się stało, że ich nie zauważyłam w Hebe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są to stosunkowo nowe produkty, więc może dopiero mają wejść do drogerii.

      Usuń
  5. Zaciekawiłaś mnie nimi, chętnie kupię bo tego typu maski lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym wypróbowała takie maski, może się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam je i bardzo chciałam zakupić- w końcu jak wyląduję w Hebe to przyjrzę im się dokładniej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie trzeba wypróbować bo maski peel of uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmią niesamowicie interesująco!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię maski peel-off. Chętnie wypróbuję i te.

    OdpowiedzUsuń
  11. Firmy nie znam, ale maski peel off uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszcze nie miałam żadnej maski peel-off, ale już je kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam szczerze, że nie słyszałam o tej marce, ale chętnie wypróbowałabym wszystkie te maseczki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawe maski, warto wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cała linia masek mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.