Szacuje się, że co drugi Polak nie myje rąk po wyjściu z
toalety. Czyżby nieumiejętne używanie papieru (lub jego nie używanie albo oszczędzanie - blee ). Brak wody raczej nie jest tego powodem. Niewłaściwa higiena rąk jest źródłem
90% zakażeń i często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Przeprowadzone badania wśród przechodniów wykazały, że najwięcej bakterii na rękach człowieka, to bakterie kału i moczu.
Obrzydliwe? Taka jest brutalna prawda. Według mnie taka informacja powinna
wywoływać obrzydzenia, oburzenie, a nie widok nawilżanego papieru lub podpaski na blogu.
To, by
było tyle w ramach wstępu. Post jest dla tych, którzy czytają treść, a nie
tylko oglądają obrazki.
Na temat
tego, co wolno, a czego nie wolno, co drażni i wkurza w blogosferze powstało
już wiele różnych postów. Grubą książkę można, by było napisać. Zawsze jednak
znajdzie się osoba, której coś nie pasuje i próbuje nam narzucić swoje zdanie,
bo tak się jej podoba. Nie ma, co się przejmować i robić swoje.
Raczej
tym wpisem blogosfery również nie uzdrowię, ale mam chwilową potrzebę pogadania
sobie, więc piszę. Temat myślę bardzo ważny, ale pomijany na blogach, bo.... wstyd!!!
( inne słowo nie przychodzi mi w tym momencie do głowy)
Tytułowy papier toaletowy dla niektórych osób jest tematem tabu na blogu. Sieje odrazę, obrzydzenia, które sprowadza się do pukania w czoło na jego widok. W supermarkecie to nawet nie chcę wiedzieć jak się zachowują takie osoby, kiedy trzeba go kupić. Tematem tabu są również nieszczęsne podpaski, czy tampony. Mam wrażenie, że co niektórzy tak naprawdę zapominają o bardzo ważnej i istotnej kwestii. Przecież nasze blogi nie czytają tylko blogerki !!! Czytają również osoby, które nie piszą blogów. Osoby, czyli nasi czytelnicy, którzy przyszli, aby się dowiedzieć ciekawych informacji, otrzymać poradę, znaleźć osobę, która ma taki sam problem jak my i poczuć się lepiej, że nie są sami.
Czytają
nas również nastolatki, które nie mają zaufanych rodziców, nie mają, kogo się
zapytać, poradzić, jakie np. podpaski powinny zakupić.
Sama
będąc nastolatka miałam niesamowity problem. Rodzice zacofani żyjący do dziś
dawnymi czasami. Brak jakiegokolwiek wsparcia z ich strony. Odpowiedz na prawie
każde pytanie brzmiała - nie wiem. Comiesięczny okres spędzał mi sen z powiek. Szukałam porad w gazetach, ale takie informacje to tylko
pusta teoriach.
Bardzo potrzebne i wygodne produkty, które ułatwiają życie. |
Na pewno pamiętacie doskonale reklamę podpasek, gdzie leje
się niebieski płyn. Chłopak podał firmę do sądu, bo jego dziewczyna dostała
okres i wcale nie było tak jak w reklamie. Może to wydawać się śmieszne, ale z
reguły reklamy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Niewiele osób o tym wie i jest tego świadoma.
Jeśli ktoś był w Egipcie (choć nie jestem do końca pewna, czy to, aby w tym Państwie było) wie, że tam nie ma takich ekskluzywnych WC. Często toaleta publiczna, to tylko dziura nic więcej. Pamiętam sytuację, gdy będąc na mieście musiałam skorzystać z WC. Wchodzisz do takich obskurnych toalet, a tam stoi facet, papieru tyle co kot napłakał (jeden listek) dostaniesz i to za kasę. Takie chusteczki, czy papier potrafią uratować sytuację w bardzo wielu przypadkach.
Z innej beczki. Parę lat temu w moje ręce wpadły gazety, takie dla nastolatki, używane. W jednej z gazet był quiz i pytanie. Ile razy można używać
jedną prezerwatywę? Odpowiedz zakreślona 2 razy, no tak pewnie można użyć jak
skarpetkę. Raz z jednej strony potem przewrócić na drugą. Prawidłowa
odpowiedz powinna być 1 raz, trzeba to napisać, bo może ktoś o tym nie wie. Tak
się zastanawiam czasami, czego uczą dzieci w szkołach skoro tak podstawowej
wiedzy niektórzy nie mają.
Dziewczyny, jeśli czujecie, że dany temat może okazać się
przydatny piszcie o tym na blogach. Czasami przeglądam blogi i szukam czegoś
innego. Niestety, nikt nie porusza bardzo ważnych tematów. Przecież nie samymi
kosmetykami człowiek żyje. Potraficie pisać, że pryszcz wyskoczył i czym go zakrywacie, co robiłyście, gdzie byłyście. Kwestia papieru, podpasek stanowi
coś nieprzyzwoitego i zakazanego.
Jesli ktoś jest wrażliwy, to niech nie patrzy :D |
Nieraz pojawiają się posty z cyklu "drastyczne", a w nich dziewczyna cała w pryszczach przed i po. Mnie one wcale nie dziwą i powiem więcej podziwiam takie osoby, które dzielą się swoją wiedzą z innymi. Pokazując dzięki temu, że nie ma rzeczy niemożliwych i do odważnych świat należy.
Wydawać, by się mogło, że era internetu, to wszyscy wszystko wiedzą, a jak przyjdzie co do czego to pełno błędów człowiek popełnia. Będąc w ciąży często bywałam u lekarza. Dopiero w poczekalni można było usłyszeć tak absurdalne sytuacje, że włos się jeżył na głowie. Kobieta przyszła po lekarstwo, lekarz przepisał czopki, ale ta nie wiedziała, co to jest i zjadła jak zwykłe lekarstwo. Śmieszne? raczej żałosne.
Myślę, warto pisać o wydawać by się mogło oczywistych dla wszystkich rzeczach. Zawsze jednak znajdzie się osoba, która czegoś nie wie np: istnieje nawilżany papier toaletowy, bo taki zwykły to chyba wszyscy dobrze znają.
Wydawać, by się mogło, że era internetu, to wszyscy wszystko wiedzą, a jak przyjdzie co do czego to pełno błędów człowiek popełnia. Będąc w ciąży często bywałam u lekarza. Dopiero w poczekalni można było usłyszeć tak absurdalne sytuacje, że włos się jeżył na głowie. Kobieta przyszła po lekarstwo, lekarz przepisał czopki, ale ta nie wiedziała, co to jest i zjadła jak zwykłe lekarstwo. Śmieszne? raczej żałosne.
Myślę, warto pisać o wydawać by się mogło oczywistych dla wszystkich rzeczach. Zawsze jednak znajdzie się osoba, która czegoś nie wie np: istnieje nawilżany papier toaletowy, bo taki zwykły to chyba wszyscy dobrze znają.
W 100 % się z Tobą zgadzam. Równie dobrze można by było powiedzieć, że płatki kosmetyczne są straszne! W końcu to też jest część naszej higieny, czy chusteczki higieniczne. Jeśli ktoś ma potrzebę o czymś napisać, niech pisze. Zresztą co mi do tego, skoro to kogoś blog. Mnie nie straszne takie rzeczy jak papier nawilżany, tampony czy podpaski :)
OdpowiedzUsuńAle w szoku byłam jak przeczytałam, że prezerwatywy można używać 2 razy!! Matko bosko :P
Gdyby tak każdy wszystko wiedział, to by nie było dziwnych przypadków :D
UsuńDokładnie jeśli ktoś mam taka potrzebę niech pisze. Nie ma tematów tabu są tylko ludzie, którzy wstydzą się o tym mówić.
hehehe no racja, niestety nie jesteśmy wszystko wiedzący, choć niektórzy próbują się za takich uważać :)
Usuńzgadzam się z tym co napisałaś w 100% i jak najbardziej popieram pisanie o "wszystkim". Nie ma czego się wstydzić!
OdpowiedzUsuńTak trzeba poruszać różne tematy, a tak naprawdę wszystko łączy się z działem kosmetycznym.
UsuńKażdy używa chusteczek, papier toaletowy, podpaski ( kobiety) i nie ma nic w tym dziwnego.
Święte słowa:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten post i zgadzam się z Toba.Niby 21 wiek ,a sama słyszałam prawdziwe historie np. o dziewczynie,która użyła dwóch tamponów na raz,bo przecież przeciekał to trzeba użyć kolejnego,tylko nie pomyślała że najpierw trzeba ten pierwszy wyjąć.Oczywiście wszystko skończyło się w szpitalu.Ja miałam dobrą sytuację i mama sama kupowała odpowiednie pierwsze podpaski,moje córki też wiedza co to miesiączka i nie jest to u nas tematem tabu.Rok,dwa i starsza córka zacznie dojrzewać.
OdpowiedzUsuńAle rzeczywiście są dziewczynki,które wstydzą się o tym rozmawiać z mamą i szukają takich 'oczywistych' informacji w internecie.A papier toaletowy,chusteczki nawilżające to przecież normalne produkty.Każdy używa i nie widzę w tym nic wstydliwego.
Takich dziwnych historii jest bardzo wiele, a powodem jest brak podstawowej wiedzy. Niby wszystkie informacje można znaleźć w internecie, ale tak naprawdę więcej w necie głupot niż konkretów.
UsuńJak czytam fora z ciekawości, to tylko chwilę, bo nie da się tego czytać.
Świetnie to napisałaś. Osobiście nie widzę nic złego w recenzowaniu podpasek, wręcz uważam, że takie posty są potrzebne. Ja po odstawieniu pigułki np. dostałam niespodziewanie okres. Koleżanka z pracy kupiła mi w sklepie jakiekolwiek podpaski były to akurat Always. Używałam ich lata temu i byłam zadowolona. Teraz nie wiem co zrobili z ich formułą, ale kleją się potwornie do skóry, odparzają, okropność. Na pewno pojawi się ich niepochlebna recenzja na moim blogu. Bo, jak napisałaś, jestem kobietą i nie wstydzę się tego. I uważam, że warto pisać również o trudnych tematach :)
OdpowiedzUsuńKiedyś tez używałam always, bo wydało mi się, że nie ma lepszych - ach te reklamy.
UsuńTeraz uważam, że są najgorsze pod słońcem. Właśnie nie wiem, ale mnie tez odparzały. Pewnie powodem jest dziwna "plastikowa" siateczka.
Nie ma czego się wstydzić, bo jesteśmy kobietami :)
Zgadzam się z Tobą :) Mnie na przykład rażą na blogach kosmetycznych recenzję wszystkiego co wpadnie w łapy, a widziałam np. recenzję takiego przyklejanego w toalecie kwiatka (ze zdjęciami w kiblu :P) no i jakoś dziwnie to wygląda kiedy naokoło same kremy i kosmetyki,a tutaj nagle kwiatek w kiblu xD Oczywiście kwiatek ze współpracy, ale oczywiście każdy robi to co chce ;) Nie wyobrażam sobie też recenzji papieru toaletowego, ale takiego zwykłego. Ale np. taki nawilżany dla dzieci to przecież to samo co chusteczki.
OdpowiedzUsuńA opisane przez Ciebie tematy mnie nie ruszają, chociaż wiem, że wiele osób od razu się na to rumieni.
Zgadzasz się z Gosią, ale już dalej twierdzisz, że wkurza Cię jak ktoś pisze o kwiatku do WC. No ludzie! Gosi właśnie o to chodziło, że każdy powinien mieć swobodę w pisaniu tego, co uważa za słuszne, a nie tylko, że pisanie o papierze i podpaskach jest OK. Jak ktoś ma chęć napisać o kwiatku- to czemu nie? To, że na blogu pojawia się najwięcej kosmetyków, co swoją drogą jest normalne, bo ich używamy w największych ilościach o różnych porach dnia, to ogranicza nas w pisaniu recenzji na inny temat? No ja nie sądzę! Jeżeli mam swoją codzienną wędrówkę po blogach, które odwiedzam regularnie i widzę post, który w ogóle mnie nie interesuje, to po prostu wychodzę, a nie się czepiam. I tak powinien postępować każdy.
UsuńKażdy robi co chce. Mnie osobiście nawet kostka na kiblu nie razi jakoś specjalnie. Często jest tak, że idąc do sklepu nie zauważam takiej kostki, a jak ktoś coś o niej napisze i okaże się fajna to kupię z czystej ciekawości.
UsuńSkoro jest to fajny produkt i np długo pachnie i działa, to warto go pokazać.
Każdy ma toaletę w domu, więc tym bardziej taki widok nie jest niczym okropnym.
Jakby ktoś pokazał to na brudnej toalecie mogłabym się przyczepić, ale tak nie widzę żadnych przeciwwskazań.
Otóż to. Brudnym toaletom mówimy nie! :D
UsuńHaaa i tu przydalby mi sie adres bloga od kwiatka!
UsuńNie raz zastanawialam sie ktore zelki kupic, bo te do wieszania w plastiku mnie draznia, a z zelkow chetnie bym skorzystala jakbym tylko wiedziala w ktore zainwestowac!
Natalia, zgadzam się z Gosią, ale mam też moje zdanie w pewnych kwestiach ;) Czy to takie straszne? :P Zresztą napisałam, że każdy robi to co chce, więc nie wiem czemu się tak oburzyłaś.
UsuńTak,blogi czytają zwykli ludzie,którzy poszukują rady.Moim zdanie przysłowie wolnoć Tomku w swoim domku jest zasadne,na blogu piszę o tym na co mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie czytelnicy nie byłoby blogów, ale wiele blogerów zapomina o tym.
Usuńmeeega racja!
OdpowiedzUsuńco do nie mycia rąk.. mojej współlokatorce butelka mydła 250ml wystarcza na rok... myślę, że to mówi wszystko
Higiena osobista jest tez tematem trudnym, bo zwracając komuś uwagę można się narazić.
UsuńPodziwiam takie osoby które potrafią słowa odpowiednio ubrać nie obrażając przy tym nikogo :)
Popieram :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przyszło mi na myśl by pisać o papierze toaletowym, nie dlatego że to dziwny temat ten temat tylko własnie dlatego, że ten temat jest dla mnie tak oczywisty i prosty, że nie brałam go nigdy pod uwagę. Co do podpasek czy tamponów to w sumie czemu nie.
OdpowiedzUsuńJa nie mówię tu o takim zwykłym papierowym papierze. Też uważam, że jest to temat oczywisty, choć w niektórych krajach się go nie używa, a toaleta polega na podmywaniu się wodą.
UsuńZwracam tutaj bardziej uwagę na nawilżany papier, który tak bardzo ostatnio wywołał oburzenie.
Mogłabym się założyć, że są osoby nie wiedzą o istnieniu takiego wynalazku.
Oo to jestem niedoinformowana - a dlaczegóż to wywołał oburzenie?
UsuńMoże gdybym tylko pokazała produkty byłoby wszystko oki, ale napisałam słowa nawilżany papier toaletowy i od tego się zaczęło. W sumie to tak naprawdę nie wiem co było powodem, chyba nielubianą bajkę pokazałam na blogu :)
UsuńHmm nie będę udawać, że rozumiem. Rób swoje i się nie przejmuj.
UsuńZgadzam się z Tobą w 100% i miło przeczytać jakiś głos rozsądku w tej sprawie! Sama zrobię u siebie wpis czego używać podczas miesiączki! Masz racje, że czytają nas też młode dziewczyny, którym rodzice nie doradzą! Dla mnie pokazanie podpasek i tamponów to nic złego i zrobię to, a jakże :)
OdpowiedzUsuńWarto wychodzić do czytelników w rożnym wieku. Jesli masz doświadczenia, rady które okażą się pomocne dla np nastolatek, to pisz, a i osoby starsze z tego skorzystają.
UsuńNie ma czego się wstydzić, bo przecież chyba jesteśmy kobietami !!!!
Dokładnie! Akurat jestem przypadkiem trudnym, bo mam bardzo bolesne i obfite miesiączki. Że też wcześniej nie przyszło mi do głowy, że mogę innym w tej sprawie coś doradzić, bo mam już swoje sprawdzone podpaski, tampony, a nawet napar z ziółek: zaparzam zawsze razem miętę, rumianek i melisę i to mi bardzo pomaga w pierwsze dni. W sumie sama bym chętnie takie wpisy u innych przeczytała, każdy ma inne sposoby na radzenie sobie z trudnymi dniami. Takie wpisy są bardzo potrzebne, w sumie nie tylko dla nastolatek, ale skorzystają także i dorosłe kobiety jak my!
UsuńJa miałam kiedyś bolesne miesiączki i wszytko ustało po urodzeniu dziecka.
UsuńDla mnie ziółka za wolno działają, a ja nie mam czasu na czekanie i łykałam tabletki nurofen forte :D
Powiem Ci Gosia, że świetnie napisany post. Pamiętam komentarz na którym pokazywałaś postacie z bajek na produktach, post dotyczył tych postaci bardziej a jakaś laska oczywiście nie czytając pojechała jadem że papier na blogu pokazujesz.
OdpowiedzUsuńPierwszą zasadą blogosfery powinno być : "Póki nikogo nie obrażasz i nie robisz krzywdy to Twój blog i możesz na nim pisać o czym chcesz a jak się komuś nie podoba to won.!"
Dobra uwaga, że nasze blogi nie czytają tylko blogerki. Ja dostałam wiele wiadomości prywatnych na maila z prośbą o jakąś poradę. I te osoby często piszą że nie są blogerkami ani nie komentują za często ale na bloga zaglądają regularnie. Mamy wiele takich "cichych" czytelników, a niektórzy chyba nie zdają sobie z tego sprawy. Poza tym podoba mi się jak ujęłaś temat tabu. :)
Również czytałam Twój artykuł i bardzo mi się podobał. Wypowiedziałam się w tym temacie wtedy na Fb.
UsuńDobrze to ujęłaś.
"Póki nikogo nie obrażasz i nie robisz krzywdy to Twój blog i możesz na nim pisać o czym chcesz a jak się komuś nie podoba to won.!"
Tak wiele osób czyta nas spoza blogosfery i dlatego ja staram się wychodzić do nich. Wiele osób boi się pozostawić komentarz, bo nagle ktoś zazdrosny zjedzie ich z góry na dół.
Jak wiadomo anonimy maja wiele problemów ze sobą i to wszystko ten jak przelewają na innych. :)
Bardzo mądrze napisane. Sama kilka razy czytałam recenzje podpasek, tamponów czy kubeczków menstruacyjnych i zawsze w komentarzach pojawiały się głosy, że jak tak można, że fuj i w ogóle. Co najdziwniejsze takie komentarze pisały kobiety, dla których przecież to powinien być normalny temat.
OdpowiedzUsuńWiele osób jest zbulwersowanych, a przecież taki sam widok można zobaczyc w sklepie.
UsuńNikt przecież nie pokazuje zakrwawionych podpasek, tylko opisuje swoje odczucie.
Jakoś nikt nie ma oporów przed napisaniem o płynie do higieny intymnej, a to przecież to samo.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiestety wiele osób radzi się na forach i porady bierze na serio. Nikt sobie nie zdaje sprawy, że często na tych forach siedzą małolaty i dla żartu piszę niestworzone rzeczy.
Usuń:D
Gosia masz rację ! ;)
OdpowiedzUsuńJa sama nie piszę o podpaskach itp bo uważam że naruszyłoby to moją prywatność ;) Więc daruję sobie te posty bo po co mam pisać wbrew sobie, sama nie lubię o tym czytać - moja wiedza na tych polach jest wystarczająca . A często posty są nic nie wnoszące - tak przeczytałam kilka i były bardzo okrojone i pisane jakby na siłę. Zwykle wyłączam wpis jak mnie nie interesuje i idę dalej szukać czegoś konstruktywnego ;)
Również się zgadzam z Tobą ni na siłę. Nikomu nie można nic narzucić.
UsuńKażdy ma swój rozum i pisze, co uważa za stosowne.
ja od zawsze uważałam, że dopóki komuś nie dzieje się krzywda, to wolność tomku w swoim domku.;)
OdpowiedzUsuńsama jestem takim cichym czytelnikiem naprawdę wielu blogów.:-)
:)
UsuńZawsze używam chusteczek nawilzonych ale niektóre toalety nawet w szpitalu pozostawiają wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńpodejmowanie trudnych tematów to ważna kwestia szczególnie gdy nastolatków którzy czytają bloga, niestety tak jak napisałaś szkoły się tym nie zajmują, a wręcz przeciwnie omijają te tematy bo nie wiedzą jak do tego podejść.
OdpowiedzUsuńDokładnie, wiele nastolatków nie ma zaufanych rodziców, a informacje ważne otrzymuje z niesprawdzonych źródeł.
UsuńNo wreszcie ktoś miał odwagę napisać o podpaskach i papierze toaletowym. I chwała Ci za to Gosiu. Zastanawiam się tylko nad jednym - ci co tak się wzdrygają na słowo podpaska ( o zgrozo!) lub tampon ( jeszcze gorszy strach!) - czy one tego nie używają? Stosują ligninę albo szmaty (jak nasze prababki)? A może mają to szczęście i nie miesiączkują? Zazdroszczę - też bym tak chciała ! Ja cieszę się, że nie mam problemu ani z rozmawianiem o higienie bardzo osobistej czy też z zakupem środków do tej higieny. Inie razi mnie to, że ktoś inny o tym mówi.
OdpowiedzUsuńPS. Po Twojej informacji, ile jest bakterii na dłoniach już chyba nie podam ręki nikomu obcemu ;-)
Co do bakterii tez od razu wyobraziłam sobie czarny scenariusz, ale nie popadajmy w paranoje. Bakterie czyhają na nas praktycznie wszędzie i nie da się tego uniknąć.
UsuńTak sobie pomyślałam o tych kosmetykach otwieranych w drogeriach, macanych. Jakie jest prawdopodobieństwo, że przed nami ktoś macał błyszczyk, pomazał sobie go po ręce, a wcześniej był w WC i nie umył rąk. Okropne.
Co do okresu dla mnie nie jest to temat wstydliwy. Ważną kwestią jest umieć go ogarnąć i przekazać w odpowiedni sposób.
Każdy czyta to co lubi, Nie pasuje nie czytaj! :) Nie mam problemów jak ktoś zrecenzuje jakis produkt higieniczny, jednak myślę, że ostatni akcja tyczyła się tego, że przez "recenzje" papieru toaletowego który dostaje sie w ramach współpracy pokazuje się, że blogerka przyjmie wszystko byle było darmowe. Przynajmniej tak wywnioskowałam z wypowiedzi niektórych. Z resztą może nie potrzebnie do tego wracam :) Uważam, że blog to miejsce w którym pisze co chce i jak chce, nikogo do czytania nie zmuszam :)
OdpowiedzUsuńJa uważam, że skoro blogerka bierze wszystko począwszy od papieru po makaron, majtki, miotłę, szampon dla psów, kosmetyki to pewnie są jej te produkty potrzebne. Nie wnikam i nie neguję zachowania innych.. Nie podoba mi się wpis nie czytam go.
UsuńWedług mnie firmy też są temu winne, nie tylko blogerki. Firmy proponują wiele produktów i tak naprawdę mało która zainteresuje się tematem bloga i jego zawartością.
Ale widzisz, blogerka ma prawo wyboru. I sama decyduje co pojawia się na jej blogu. I jeśli się ceni to nie będzie brać wszystkiego. Nie mówię, że to złe... no ale nie sądzisz, że każdy ma swoją wartość? Chodzi mi o to, że są produkty pierwszej potrzeby, które używamy na co dzień ale czy mozna coś zaskakującego napisać na ich temat? No nie wiem wg mnie nie trzyma się to kupy. Za pewne ta sytuacja nie byłaby tak dziwna gdybyś sama kupiła ten papier i dobrowolnie o nim napisała, a nie dostała za darmo w ramach współpracy. Pech chciał, że akurat ta seria z nadrukami trafiła na tego typu produkty. Może jakby były nimi opatrzone mydła bądź żele do mycia nikogo takie produkty by nie zdziwiły...
UsuńTak czy siak wracasz do tego, co się wydarzyło wcześniej, a nie o tym jest dzisiejszy post.
UsuńZresztą tamten dotyczył obrazków i nie widzę sensu rozpatrywać tego.
Każdy pisze na blogu co chce i zgadza się na takie współprace które mu odpowiadają.
Jeśli ktoś bierze wszystko jak leci, jego sprawa nie moja.
Wracam bo od tego zaczęła się cała "afera", dobra mniejsza z tym ;)
UsuńŚwietny post! Zgadzam się z nim całkowicie.
OdpowiedzUsuńSama się ostatnio zastanawiałam nad tym tematem, a zaczęło się od tego, że chciałam zrecenzować podpaski. Zaczęłam szukać na blogach...nic. Praktycznie zero recenzji. Bloguję od niedawna, a jeden z moich pierwszych postów był o płynie do higieny intymnej... bo dla mnie to normalny temat. Większość z nas używa takich kosmetyków, podobnie jak tamponów, podpasek, chusteczek nawilżanych. Zdziwiłam się, że tak mało jest w blogosferze na ten temat. Unikamy? Wstydzimy się? A po co?!
Co do mycia/niemycia rąk w toalecie. Myślę, że te statystyki są przesadzone. W najbliższym moim otoczeniu nie ma osoby, która nie myje rąk, a obserwuję ludzi w przeróżnych sytuacjach. W toaletach publicznych najczęściej mężczyźni tego nie robią, ale kobiety? Bywam przecież w takich miejscach i mimo woli jestem świadkiem... mycia rąk i to prawie zawsze.
Nie zmienia to faktu, że to temat ciekawy i warto go poruszać, nie bać się, nie unikać i nie wstydzić, bo nie ma czego :)
Brawo za ten pościk Gosiu :)
Oglądałam reportaż gdzie na ulicy zaczepiano różnych wiekowo ludzi i pobierano materiał do badań. Statystyki są statystykami i każda mówi inaczej, ale nie zmienia to faktu, że sporo osób zapomina o bardzo ważnej kwestii.
UsuńPodpasek nie uświadczysz na blogach. Czasami ktoś pokażę, co używa w projekcie denko, ale gdy na blogu pojawi się anonim ze złośliwą uwagą, taki produkt już się nie pojawia.
Anonimy złośliwe to osoby niezadowolone z własnego życia i próbują na siłę uprzykrzać jen innym :D Jeśli jest taki, to widocznie miał potrzebę wygadanie się. Nie ma, co się przejmować.
Dobrze napisane Gosiu, swietnie ujelas temat :) Ja raczej nie recenzjonuje tego typu produktow, ale chetnie czytam wpisy u innych.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie wiedzialam, ze jest papier nawilzany ;)
A widzisz :D i na pewno jest takich osób więcej.
UsuńJeśli ktoś się nie czuje w temacie, to nie pisze.
Często jest jednak tak, że dana osoba napisze, a pod spodem fala krytyki i oburzenia.
Nie ma takich wpisów, bo blogerki boją się poruszać ważnych tematów, a najbardziej boją się reakcji społeczeństwa.
W 200 % się z Tobą zgadzam! każdy robi co uważa za słuszne i nikomu nic do tego
OdpowiedzUsuńUżywam tych samych tamponów :D
OdpowiedzUsuńBiedronka :D
UsuńI ja też:-)
UsuńSwietny post!
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Toba w 100%
Co prawda podpaski sa mi obce od czasu jak zaczelam stosowac tampony to o nich nie napisze. Ale jakbym wpadla na posta zestawiajacego rozne tampony i powiedzial co poza nazwa firmy wplywa na cene i ktore sa na prawde najlepsze to na pewno bym poczytala!
Rany co do nie mycia rak to nie wyobrazam sobie wyjscia z toalety bez mycia rak! - tragedia.
Ja powiem nawet cos gorszego - jak skoncze myc garczki to jeszcze po tym normalnie mydlem myje rece. Niby mylam je razem z garami ale i tak musze je extra umyc... Ogolnie czesto rece myje...
Ja również nie stosuję podpasek, ale znalazło się kilka do zdjęcia :D
UsuńRacja również bym poczytała takiego posta. Kiedyś kupowała ob, ale nie widzę żadnej różnicy miedzy tymi droższymi, a tańszymi, wiec po co przepłacać :)
Popieram :) bloga nie piszemy dla innych blogerek, a dla potencjalnych czytelników, którzy kiedyś na niego trafią w poszukiwaniu takich, a nie innych informacji. Poza tym teraz nikt już nie czyta porad w gazetach tylko każdy szuka odpowiedzi w internecie, więc dobrze, że pojawiają się informacje na każdy temat :) a jak się któraś jeszcze oburzać będzie o wpisy, w których pojawiają się słowa papier toaletowy to wkurzę się i stworzę post, w którym napiszę o kupie :D Wtedy zaćmię Twój papier :D
OdpowiedzUsuńW gazetach jest wszystko to co w internecie. Ostatnio właśnie przepisałam kawałek tekstu z gazety i wkleiłam w google. Tekst znalazłam na 10 rożnych stronach portalach. Szkoda kasy.
UsuńHehe, ale by była afera :D
Pamiętam tą 'akcję' z papierem ;) Kiedy ja zaczęłam blogować i zobaczyłam gdzieś recenzję płynu do higieny intymnej, byłam zszokowana i mówię to otwarcie ;) No ale teraz przywykłam do tego, wiem że część takich płynów można wykorzystać w innych celach a sam ich widok czy widok podpasek, papieru nie sprawia mi kłopotu :) Przecież wchodze na bloga czytać a nie oglądać zdjęcia ;) A poza tym nie kazdy rodzic rozmawia z dzieckiem o takich sprawach bo to 'krępujące' a nikt lepiej nas nie zrozumie jak druga kobieta ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale mnie nigdy nie dziwił widok płynu do higieny intymnej. Czasami się dziwię, że niektóre kobiety w ogóle go nie używają, a myją się zwykłym żelem. Jak dla mnie ta kwestia ma znaczenie.
UsuńOgólnie rodzice bardzo mało rozmawiają z dziećmi i to widać.
Ja już Ci pisałam na fb na ten temat, więc znasz moje zdanie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPóki nie są zużyte to nie przeszkadzają mi ani waciki ani chusteczki ani papier ani tampony ani podpaski ani nic :)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa :)
UsuńW pełni się z tobą zgadzam .Przeważnie to przeszukuję internet w celu znalezienia porady,opinii . Niestety rzadko co mogę zasięgnąć takich informacji w blogosferze :/
OdpowiedzUsuńKiedyś natrafiłam na filmik pewnej vlogerki która opiniowała kubeczek menstruacyjny . Oj to było coś !
Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła bo właśnie nie zauważyłam żeby ktokolwiek inny poruszał tak krępujący temat ;)
Jak ja wpisuję problem w internet, to przeważnie wyświetlają się głupkowate fora.
UsuńWszyscy boja się pisać, ale czas to zmienić :)
Gosiu,dziękuję Ci za ten wpis :* ! Dodałaś mi odwagi,żeby poruszyć ten temat u siebie,bo wcześniej się bałam,że hejterzy zjedzą mój malutki blog,ale po tym wpisie wydaje mi się,że dojrzałam do poruszenia tego tematu i opiszę za kilka dni :) Tekst już czeka w zeszycie na wklepanie go do kompa :D
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za odwagę i dodanie jej mi ;)
Pozdrawiam serdecznie :*
Nie ma się czego bać :) Chętnie przeczytam. Jeśli ktoś będzie miał jakieś uwagi i problemy, to zawsze mogę go również u siebie gościennie opublikować. Jesteśmy przecież kobietami i nie bójmy się o tym mówić.
UsuńZgadzam się z Tobą w tym temacie :)
UsuńObalmy temat TABU jakim jest Nasza kobiecość ! :)
I w końcu wpadła na to blogerka,aby napisać to,co większość blogerów uważa za TABU! Zgadzam się z Tobą:) Piszmy otwarcie o produktach,które nam pomagają,a które nie.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Toba i uwazam, ze nalezy pisac o takich rzeczach!! Tyko w ten sposob mozna uniknac wszelkich niepotrzebnych problemow, trosk i czesto i uniejednokrotnie utraty zdrowia!! Pozdrawiam Cie serdecznie Gosiu:):)
OdpowiedzUsuń80% tego co masz na zdjęciach używam i ja :) Tampony, podpaski, chusteczki z facelle i papier z alouette :) Takie same :)
OdpowiedzUsuńCo do pisania na blogu o 'takich rzeczach' w sumie nie mam z tym problemu :) Wiadomo, że higiena okolic intymnych jest mega ważna i mimo, że społeczeństwo nadal jest na maksa zacofane, zaczyna się to powoli zmieniać na plus :)
Fajnie że poruszyłaś ten temat :)
Pozdrawiam serdecznie :)
BRAWO, zgadzam się w 200%, ostatnio odezwałam się na temat "blogosfera schodzi na psy bo się pisze o papierze mokrym dla dzieci" wiadomo o co chodzi, odezwałam się w sposób kulturalny acz kolwiek wyrażający co myślę (czyli blogosfera schodzi na psy bo niektórzy szukają, z czego by tu aferę zrobić" ni i bloka dostałam :-) Ale jakoś mi nie przykro :-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to co piszesz, nie można unikać tematów które można powiedzieć, że rządzą naszym życiem :D
OdpowiedzUsuńzapraszam:
Mój blog-klik
Bardzo ciekawy i mądrze napisany post, zgadzam się i gratuluję odwagi, żeś coś takiego napisała. Wspomniała o tym, że rodzice są z poprzedniej epoki. Coś o tym wiem. Pamiętam jak w liceum czytałam wiele o tamponach, o tym, że są bardziej wygodne, że można w nich pływać, że okres nas w pewien sposób nie ogranicza. Moja mama jest zwolenniczką podpasek i tego mnie nauczyła, ale mnie ciągnęło do nowoczesności. Chciałam spróbować, ale, że kieszonkowego nie miałam nie mogłam sobie kupić. Poprosiłam matkę, to zrobiła mi awanturę, że się uszkodzę, że wsadzę i nie wyjmę i takie tam. Mówiłam, że to bezpieczne, że bardziej higieniczne, że nie wydziela zapachów aż tak wyczuwalnych jak podpaska, ale była na nie. W końcu gdy dostałam pieniądze na urodziny pierwsze co zrobiłam to kupiłam paczkę tamponów. I byłam cholernie dumna. Gorzej było, jak je znalazła i zaczęło się od nowa. Teraz w takim wieku jest moja siostra i mamuśka nadal swoje robi dziecku propagandę podpaskową. A co do mycia rąk po korzystaniu z toalety, często widzę, że dziewczyny tego nie robią niestety.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem też tego tabu na temat kobiecych przyborów takich jak podpaski, tampony, wkładki i tego wstydu, który wokół tego krąży. Każda zdrowa kobieta ma okres i to jest normalne, że używa się takich rzeczy, czemu się wstydzić? Tak jak mój były już chłopak wstydził się kupować prezerwatywy, bo ludzie się gapią. I co z tego? Seks jest czymś normalnym u ludzi a gumka to gumka. Masakra.
popieram w 100 %. o ile ktoś nie pokazuje na blogu zużytych podpasek i tamponów to wszystko jest jak najbardziej w normie. sama przez ladnych pare lat że to tak nazwę 'dojrzałości' miałam problem co wybrać. niestety o.b. always i inne podpaski z siateczką są nie dla mnie - odparzają mi skórę. do dziś przydałby mi się np post na temat tamponów - wybrać takie z polo marketu, biedronki, rossmana czy jeszcze inne? czym się różnią? jaką wielkość mają różne chłonności? na szczęście dziś już mam większe doświadczenie ale wyrobione tylko na podstawie własnych prób i błędów.. a przecież spokojnie mogłam o tym poczytać w internecie i darować sobie eksperymenty.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis! Popieram!
OdpowiedzUsuń