Gdy na dworze zimno a w domu zaczyna się sezon grzewczy, moje dziecko automatycznie dostaje odparzenia. Podczas zakupów w sklepie internetowym, zwróciłam uwagę na ten produkt. Cena niestety nie jest niska 50ml - 39zł. Wszystkie znane produkty, które do tej pory używałam zawiodły. Postanowiłam zainwestować w coś co nie jest reklamowane. Niestety i w tym wypadku produkt nie sprostał wymaganiom skóry mojego dziecka.
Producent pisze: Krem przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji ciała. Szczególnie polecany do ochrony delikatnej skóry niemowlęcia narażonej na bezpośredni kontakt z pieluszką. Pielęgnuje i jednocześnie zapobiega stanom zapalnym. Świetnie nadaje się również jako emulsja do ciała. Wystarczy cienka warstwą w podrażnionym miejscu. Najlepiej zaraz po kąpieli, kiedy skóra dziecka jest rozpulchniona. Krem jest doskonały na przesuszenia i podrażnienia. Tworzy na skórze filtr chroniąc ją przed wysuszeniem i utratą wody. Sprawia, że dłużej zachowuje swój młody wygląd, pozostaje jędrna i sprężysta. Naturalnie zabezpiecza przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym i oparzeniami.Nagietek leczy obtarcia naskórka i łagodzi podrażnienia, a rumianek dodatkowo przeciwdziała stanom zapalnym. Dodatek tlenku cynku potęguje ich dobroczynne działanie.
Skład:
Aqua, lanolin, soybean oil*, olea europea*, theobroma
cacao*, beeswax*, ricinus commmmmunis*, mel*, tocopherol, brassica napus*,
chamomila recutita*, calendula offic.*, zink oxide, rose oil, limonene.
*z kontrolowanych upraw biologicznych
Moja opinia:
-opakowanie aluminiowe, jak zwykła maść. Osobiście nie lubię takich opakowań, jeśli źle zaczniemy użytkować na końcu może się okazać, że dużo produktu nam się zmarnuje. Zawsze gdy przewijam dziecko płacze, bo chce się produktem pobawić. Więc nie ma co pokazywać, krem stał się nie fotogeniczny, został pogryziony przez urwisa.
- na początku krem dawał sobie radę, jednak skóra szybko się przyzwyczaiła i przestał działać.
-stosowałam raz na jakiś czas i głównie po kąpieli, którą wykonuje co drugi dzień lub codzienne w zależności od potrzeb (córcia nie usiedzi ani chwili w miejscu)
- stwierdzam muszę jak najszybciej nauczyć dziecko na nocnik, bo nie ma sensu kupować co raz to nowszego produkty, które i tak nie dają żadnego efektu
-krem zakupiłam w sklepie Biosna
Aby się przekonać jak działa, każdy musi sam spróbować, bo w moim przypadku rzadko który produkt zadział, a jeśli już to na chwilę. Skóra się szybko przyzwyczaja taki mój wniosek
Jeśli ktoś jest zainteresowany ''panem'' pozującym z kremem do zdjęcia. Pan królik został zakupiony w nowym sklepie marki ''Używani'' za symboliczny 1 zł :) Jest ulubioną zabawką po lali i towarzyszu piżamkowym misiu
szkoda, że się nie sprawdził. a próbowałaś Mustelę? U dziecka mojej kuzynki świetnie sobie radzi ;)
OdpowiedzUsuńszczerze to miałam już tyle tego, że nie mam ochoty nic kupować i testować szkoda mojej kasy.
UsuńWolę przemywać wodą i efekt będzie praktycznie taki sam
u nas jak nie pomagał sudocrem to zasypywałam odrobiną zwykłej mąki ziemniaczanej i po sprawie. Najpierw co do takiego pomysłu podchodziłam baaaardzo sceptycznie, ale jak zobaczyłam co skrobia ziemniaczana zdziałała, to już wiem, że nie ma lepszego lekarstwa na odparzeniowe problemy :)
OdpowiedzUsuńteż próbowała rożnego rodzaju zasypki mąkę ale niestety nie działa, a jeśli to na chwilę a potem wraca.
UsuńWiele przerobiłam i prawie wszystkiego spróbowałam
Dobrze że podrażnienie pojawia się raz na jakiś czas bo byłabym bezradna
szkoda tylko Małej :(
Usuńszkoda,że zawiódł! pozdrawiam Gosiu:)
OdpowiedzUsuńrównież serdecznie pozdrawiam i dziękuje
Usuńszkoda ze sie nie sprawdzil kochana i to naturalny kosmetyk...
OdpowiedzUsuńna początku działał ale szybko się mu odmieniło
Usuń"Pan" slodki :) Szkoda, ze krem nie sprawdzil sie do konca.
OdpowiedzUsuńPan królik jest fajny :)
Usuńmoże to nie wina kremu tylko pieluch ? próbowałaś zmieniać
OdpowiedzUsuńnie sadzę że to wina pieluch bo podrażnienie pojawia się przeważnie w sezonie grzewczym
Usuńlub co jakiś czas i trwa tydzień lub dłużej a potem znika
Polecam Cutishelp mimi - naszemu Maciusiowi pomogło migiem.
OdpowiedzUsuńŻeby nie było - nie podlizuję się firmie Cutishelp mimi :PP
ja już raczej nic nowego nie kupię
Usuńbo po tylu różnych eksperymentach, raczej czas odpuścić
Też eksperymentowałam, ale zestaw kosmetyków Cutishelp mini wygrałam w konkursie na portalu rodzicielskim, wiec spróbowałam i nie ma lepszego (jak dla synka) lepszego kremy na miejsca pieluszkowe, jak już coś się tam dzieje. Mam go pod ręką do dziś , a jak się skończy to nie pożałuję kasy na niego :)
Usuńnie znam tej marki
OdpowiedzUsuńja też nie znam kupiłam przy okazji zakupów
UsuńOj też mieliśmy problem, no ale całe szczęście już wyrosły dzieciaki z pieluch ;)
OdpowiedzUsuńnie znam firmy, ale króliczek jest świetny :D
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń