Zauważam, że coraz więcej fajnych, znanych blogów zostaje porzuconych. Najpierw blogerka nawiązuje kontakt z czytelnikiem, a potem przepada bez wieści, bez komentarza wyjaśniającego. Przeglądając listę czytelniczą raz na jakiś czas przynajmniej 10 blogów od miesiąca nic nie publikuje. Muszę chyba zorganizować jakąś akcję i poszukać nowych blogów, bo na mojej liście wieje nudą. Jeśli znacie blogi, które piszą systematycznie, zwięźle i ciekawie, to dajcie znać w komentarzu. To tyle w ramach wstępu, a dziś zapraszam na kolejną recenzję kosmetyków Balneokosmetyki. Dziś będzie pozytywnie i to bardzo.
Na malinowe kosmetyki miałam ochotę od dawna. Pamiętam, jak koleżanki zachwalały krem do rąk. Często, gdy pojawiała się promocja już miałam te kosmetyki w koszyku, ale ostatecznie rezygnowałam ze względu na spore zapasy w pudełkach. Teraz, gdy moje pudełko już nie jest wypchane po brzegi w końcu mogłam sobie pozwolić na wypróbowanie bestselerów marki Balneookosmetyki.
Moja opinia:
● Zarówno peeling, jak i masełko zostały umieszczone w plastikowym kubeczku, dodatkowo pod nakrętkom zabezpieczonym sreberkiem.
● Oba kosmetyki idealnie się uzupełniają i polecam najpierw wykonać peeling, a potem nałożyć cudowne masełko. Zapewniam, że nigdy nie miałyście tak miękkiej, pachnącej skóry, jak po zastosowaniu tych dwóch produktów.
● Zapach przyjemny, delikatny, wyczuwalny w trakcie aplikacji i chwile po. Przypomina dżem lub sorbet malinowy. Osobiście liczyłam na zapach świeżych malin, ale nie można mieć wszystkiego.
● Dzięki połączeniu kryształów soli i cukru oraz kruszonych leśnych malin peeling dokładnie oczyszcza, złuszcza martwy naskórek oraz wygładza dzięki kawałkom suszonych pestek malin. Peeling idealnie sunie po skórze i co najlepsze nie postawia tłustej, lepkiej warstwy. Kryształki w miarę równo i wolno się rozpuszczają, dlatego pestki malin nie drażnią skóry. Zdzierak z niego bardzo dobry i nie podrażnia skóry nawet po depilacji.
● Masełko ma lekką, puszystą konsystencję. Jest dość treściwe i wystarczy niewielka ilość, aby nasz skóra była miękka, odpowiednio nawilżona i przyjemna w dotyku. Wybrałam sobie wersję miniaturową, dlatego bardzo często gości w mojej torebce i smaruję nim dłonie. Sprawdza się w roli kremu do rąk.
● Cena peelingu 200ml 44zł. Zdecydowanie dużo, bo peeling wystarcza tylko na 4 aplikacje na całe ciało. Masełko kosztuje 50ml 19zł oraz 230ml 55zł - tutaj cena jest adekwatna.
Kosmetyki zdecydowanie warte grzechu. Zapomniałam zrobić zdjęć składu, wiec zainteresowanych zapraszam na stronę producenta balneokosmetyki , gdzie wszystko jest napisane.
Koniecznie napiszcie jaki kosmetyk miałyście z tej firmy i polecacie.
Masełko wygląda smakowicie, jak sorbet malinowy lub truskawkowy :) Chciało by się go zjeść
OdpowiedzUsuńTrochę za wysoka cena za ten peeling, tym bardziej, że starcza tylko na 4 aplikacje... :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś od nich biosiarczkowy żel i bardzo się z nim polubiłam, ciekawa jestem jak z ich innym asortymentem :)
OdpowiedzUsuńlubię owocowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMaliny lubię , bardzo lubię więc taki zestaw byłby "smakowity". Chociaż boje się tych owocowych zapachów po przygodzie z Wellness & Beauty - masło do ciała gdy po jakimś czasie zapach zrobił się nieznośny nie zmieniając "walorów użytkowych"
OdpowiedzUsuńWakacje i pewnie sporo osób korzysta z resztek słońca .
W świecie blogowym jestem od dawna i też miewałam długie przerwy.Czasami oddech jest potrzebny
Pozdrawiam
cena trochę wysoka, chyba tylko przez eko w nazwie;/ chociaż nie powiem, chętnie bym potestowała malinkę. uwielbiam owocowe zapachy na dłoni;]
OdpowiedzUsuńpewnie cudnie pachną :)
OdpowiedzUsuńTez zauwazylam, ze niektore blogerki znikaja nagle bez sladu... Milo byloby napisac 1 zdanie, ze nie ma sie czasu czy ochoty na dalsze pisanie... A tych kosmetykow nie znam :)
OdpowiedzUsuńbardzo dawno temu miałam ten peeling, jak on wspaniale pachnie, no i jest porządnym zdzierakiem :-) zapraszam Cię na mojego bloga :-)
OdpowiedzUsuńmuszą ładnie pachnieć :) kuszące te kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńMoje malinowe kosmetyki czekają na zimę, żeby przywołać wspomnienie lata w chłodne dni. Tej marki jednak nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńJa wcześniej nie znałam tej firmy ani nie czytałam recenzji o ich produktach. Widzę je po raz pierwszy u Cibie i sama marka bardzo mnie zaciekawiła ale ceny są dość wysokie choć nie twierdzę że się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków tej firmy, na peeling na pewno się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńrównież używałam tego masła, jest świetne polecam! :)
OdpowiedzUsuńMalinowe kosmetyki - w sam raz na lato! :D
OdpowiedzUsuńpeeling wyglądem bardzo kojarzy mi się z dżemami :) Uwielbiam kosmetyki o malinowym zapachu. Do tego te pestki malin w składzie peelingu <3. Szkoda, że cena jest tak wysoka.
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi do ciała ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Masełko miałam i lubiłam dopóki nie zaczęłam analizować składów kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej trafiam na malinowe kosmetyki- dla mnie to rewelacja, uwielbiam maliny, ich zapach i smak. Dlatego często kupuję malinowe kosmetyki, choć muszę przyznać, że faktycznie ten peeling trochę słabo wypada cenowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
świetnie wygląda ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nie jest bardziej "naturalny", ale pewnie i tak przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńStaram się na swoim blogu pisać regularnie i jak na razie wychodzi mi to pomimo sporych obowiązków :)
jak będziesz szukac nowych blogów to zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuńPeelingów nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się od pierwszego wejrzenia i zapragnęłam obwąchać każdy kosmetyk z osobna... ale potem zobaczyłam cenę i chyba się odkochałam :D
OdpowiedzUsuńKrem do rąk, który dosłownie -uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam marki ani kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTa marka od dawna mnie kusi :) Masełko by mi się teraz przydało ;)
OdpowiedzUsuń