Niedziela zapowiada się piękna i słoneczna. Po ostatnim ataku zimy na pewno wiele osób trochę się pośpieszyło i wymieniło w swoich autach opony na zimówki. Ja jeżdżę na wielosezonowych, więc problemu nie mam. Dziś przychodzę do Was z kolejnym energetyzującym kosmetykiem, który poprawi nastój i umili pod prysznicem jesienne wieczory.
Moja opinia:
● Stabilna, plastikowa, przeźroczysta butelka z pompką. Pompka dozuje odpowiednią ilość preparatu, nie zacina się i nie stwarza problemów podczas użytkowania.● Zapach energetyzujący, orzeźwiający, pomarańczowy. Pobudza zmysły i odpręża. Po wlaniu na gąbkę lub do wanny bardzo intensywny. Niestety szybko się ulatnia i staje się słabo wyczuwalny.
● Konsystencja zwykłego żelu pod prysznic z dodatkiem minimalnej ilości olejku. Pomimo, że konsystencja nijak nie przypomina olejku skóra po użyciu jest śliska, bardzo gładka, nie wysuszona i elastyczna. Nie wymaga nakładania dodatkowych nawilżaczy w postaci balsamu.
● Delikatnie i dokładnie oczyszcza skórę całego ciała, odświeża i relaksuje.
● Wydajny, wystarczy niewielka ilość.
● Dostępna jest jeszcze jedna wersja: malinowy olejek z bio-kofeiną i guaraną.
● Cena 300ml - 21 zł.
U mnie niestety pogoda koszmarna...pada i szaro jakoś tak :/ Jeśli chodzi o ten kosmetyk, to jeszcze go nie miałam, ale wygląda bardzo zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji używać tego produktu :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam pogody, u mnie szaro i ponuro :(
szkoda, że zapach mało trwały. U mnie zapach musi być konkret !:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
chyba byłoby mi szkoda 20 zł :)
OdpowiedzUsuńO, muszę wypróbować;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje i jakoś nabrałam na niego ochoty ;)
OdpowiedzUsuńciekawy ten olejek :) energetyzujący już samo zachęca :)
OdpowiedzUsuńMusi ślicznie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego olejku, ale zapowiada się bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończy mi się olejek pod prysznic i szukałam czegoś nowego, a tu proszę. Daleko nie szukałam :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym go bliżej :)
OdpowiedzUsuńfajny i nie taki drogi :) muszę zainwestować w Bielendę :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i wersję malinową, ale wg mnie poza zapachem nic specjalnego nie robią więc trochę szkoda na nie pieniędzy ;/
OdpowiedzUsuńkupiłam sobie wczoraj od nich serum i krem z kwasami, bo byłam bardzo ciekawa użyłam ich wczoraj i dziś i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona
OdpowiedzUsuńszkoda, że sie zapach ulatnia :c
OdpowiedzUsuńOpakowanie wygląda świetnie! Nie lubię olejków, ale moooże kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTaki olrjek może dodać energii!
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam :)) Bielenda ma coraz fajniejsze kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki do kąpieli ale tego z bielendy nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może kiedyś się skuszę ) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam tę firmę od czasu tych wakacji. Wychodzą naprawdę z fajną ofertą :) Tego produktu nie używałam, wydaje się być fajny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
The balance of my life
Lubię takie olejki - szczególnie te energetyzujące ;) Bielenda nie przestaje zaskakiwać ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę dużo jak na taki produkt...
OdpowiedzUsuńFajnie, że to produkt zarówno do kąpieli jak i pod prysznic. Czuję, że zapach przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy olejek. Ciekaw jestem jak oceniasz go po dłuższym używaniu?
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie i z chęcią przyjrzę mu się bliżej:)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco!
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej go nie widziałam, a lubię tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie bielendowy olejek pod prysznic z trzema olejkami :-)
OdpowiedzUsuń