WYPADANIE WŁOSÓW CO ROBIĆ? Jak sobie poradzić z problemem.



Od dawna borykam się z okresowym wypadaniem włosów. Tak mi się do tej pory wydawało, że to sporadyczny problem. Stosowałam różne produkty, różne metody i co prawda włosy odrastały, ale za jakiś czas znów wypadały. Będąc blogerką produktów, informacji nie brakowało. Wszystko zmieniło się w zeszły roku, gdy moje włosy przez większość czasu wypadały i nie rosły. Szczerze przeraziłam się niesamowicie. Wszystkie dotychczasowe metody zawiodły, a włosów ubyło z połowę. Myślę też, że silny stres też przyczynił się do tego (toksyk).


Od jakiegoś czasu oglądam @towietrycholog na Instagramie czy też Fb. Jej filmiki są mega rzeczowe i konkretne. Polecam Wam. Ostatnio słowo trycholog stało się mega popularne, dlatego uważajcie kogo oglądacie i komu zaufacie w tym temacie. Filmiki Pani Olgi Poniatowskiej nakierowały mnie i uświadomiły jak powinna wyglądać prawidłowa pielęgnacja włosów. Przyznam szczerze, że w niektórych momentach doznałam ciężkiego szoku, jak marketing potrafi zrobić nam wodę z mózgu i przez niego kupujemy, wierzymy i znów kupujemy kolejne produkt.

Kiedyś trycholog nie był tak popularny. Nigdy też przez myśl mi nie przeszło, żeby się do niego udać. Cenowo chyba też było drogo. Zwykle chodziłam do dermatologa, który miał opłacone produkty, które ma przepisywać. Raz to trafiłam na taką Panią, która zgadywała co ma mi przepisać, bo nic nie chciałam z jej wymienionych. W tamtych czasach ulotki Emolum były w każdym gabinecie.

Przypominam sobie, że jednak miałam styczność z trychologiem na jednym ze spotkań blogerskich. Pani zaproszona, niby wybitny trycholog nic ciekawego nie powiedziała oglądając moją skórę głowy. Była to jakaś ceniona Pani trycholog do której dostałam namiar, ale nigdy nie zainteresowałam się tematem. Chyba też było daleko.

Za miesiąc kończę 40 lat. W zeszłym roku postanowiłam sobie, że zacznę w końcu się badać. Pewnie gdyby nie fakt, że pojawił się poważny problem włosowy, nie podjęłabym takiej decyzji.

Zamiast kupować kolejne preparaty, produkty, kosmetyki (choć kupiłam, w kolejnym wpisie pokaż Wam drogą porażkę) postanowiłam iść do trychologa w Krakowie. Na razie nie powiem gdzie chodzę, bo po 2 wizytach pojawiły się wątpliwości i nie wiem czy nie zmienię gabinet. Tak czy siak w końcu postawiono diagnozę i przynajmniej wiem w czym jest problem. Mam łysienie androgenowe i ŁZS. Na pierwszej wizycie zbadano moją skórę głowy, zalecono badania i przepisano kosmetyki . Otrzymałam szampon Ducry Kelual DS oraz Extra Doux i jakiś produkt łagodzący swędzenie MonRin, peeling enzymatyczny Loxus 3. Przyznam się szczerze, że te kosmetyki rzeczywiście przyniosły mi ukojenie i odpowiednie oczyszczenie.

Znalazłam też świetną Panią endokrynolog, która od razu zauważyła mój problem z tarczycą, brakiem żelaza. Ogólnie moje badanie nie są zbyt dobre, a wykonałam ich naprawdę sporo. Niestety drogi to interes.

Kolejna wizyta w w gabinecie trychologicznym pokazał, że efekty na skórze głowy są widoczne, a przyrost jest niesamowity. Tym razem zostały mi dołożone do pielęgnacji produkty stymulują wzrost włosów.

Oczywiście powiedziałam, że jestem blogerką. Może dlatego, zostały mi przepisane normalne produkty, bo koleżanka dostała jakieś mega drogie. U mnie pojawiła się alternatywa tańsze, droższe. Nie byłabym sobą gdybym ich nie wypróbowała. Ostatecznie sprawdziły się idealnie wyżej wymienione.

Podsumowując: Jestem mega zadowolona, że w końcu wkroczyłam na dobrą, ale to też nie koniec tej historii, bo czeka mnie jeszcze długa droga.

Tak czy siak zamiast wydawać kasę na coraz nowsze produkty, warto zgłosić się do trychologa, który przedstawi problem. Doszłam też do wniosku, że wiele szamponów drogeryjnych niesamowicie podrażnia mój skalp i powoduje swędzenie. Moja szuflada z szamponami zawęziła się i używam tylko 3-4. Wszystko inne wydałam. 

Planuję również zabieg infuzji tlenowej ale z racji, że trzeba na zabieg chodzić raz w tygodniu szukam gabinetu z lepszym dojazdem. 

Dajcie koniecznie znać w komentarzu jakie macie doświadczenia z trychologiem. 

2 komentarze:

  1. U mnie póki co swędzenia skóry głowy nie wywołuje tylko jeden drogeryjny szampon :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś rok temu wypadło sporo włosów. Od kilku miesięcy już się uspokoiło z wypadaniem. Stosuję wcierkę na porost włosów z Anwen. Jednak tęsknię za ilością włosów jaką miałam kiedyś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.