Zanim powstanie wpis dotyczący ulubieńców roku ( ciężko mi wybrać, bo było sporo perełek) warto najpierw pozbyć się zużytych opakowań. Na końcu pokazuję cztery buble, które mi się trafiły. Zapraszam do oglądania i czytania.
Bielenda energetyzujący olejek do kąpieli i pod prysznic. Bardzo fajny, super pachnący kosmetyk. Spełniał swoje zadanie, dobrze oczyszczał skórę i jej nie wysuszał. Kiedyś na pewno wypróbuję inną wersję zapachową.
Ceano czerwone winogrona żel pod prysznic. Drogi, nie zachwycił mnie, aż tak bardzo abym kupiła go ponownie.
Sylveco kremowy szampon i płyn do kąpieli. Systematycznie stosuję u córki i nie zamierzam zmieniać. Niedrogi, wydajny, delikatny, skuteczny, z fajnym składem. Czego chcieć więcej. Zapas zrobiony. Próbowałam myć nim swoje przetłuszczające się włosy, ale zbyt słabo je oczyszczał.
Gilette Satin Care - żel do golenia. Lubię i kupuję cały czas.
Solo Care Aqua płyn do soczewek - kiedyś lubiłam, ale ostatnio mam wrażenie, że jest mało nawilżający. Mam jeszcze jedno opakowanie,ale po skończeniu go zmienię na inny płyn.
Bingo spa sól do stóp. Od czasu do czasu lubię sobie wsypać do wanienki i wymoczyć w niej nóżki. Kupuję, co jakiś czas. Mega wydajna.
Nivea olejek pod prysznic - piękny, relaksujący, cytrusowy zapach. Poprawiał mi nastrój wieczorem, gdy brałam prysznic. Na pewno kiedyś kupię ponownie.
Hyabak krople do oczu - najlepsze krople. Już po pierwszym użyciu odczuwam ulgę, nawilżenie utrzymuje się długo, bardzo wydajne, kosztują około 20zł.
Eye smile płyn do soczewek rumiankowy. Jednorazowa przygoda. Niby fajny, ale słabo nawilżał i czasami odczuwałam dziwne pieczenie. Zużyłam, bo szkoda było mi go wyrzucić, ale więcej po niego nie sięgnę.
Biokap farba do włosów. Zawsze byłam jej ciekawa i w końcu mogłam ją wypróbować. Szybka i bezproblemowa aplikacja, kolor intensywny i trwały. Włosy miękkie i przyjemne w dotyku. Nic mnie w trakcie aplikacji nie swędziało, szczypało. Minusem jest brak swatchy, informacji w internecie i ciężko mi było wybrać odpowiedni kolor. Trochę wyszedł zbyt ciemny, ale jestem zadowolona.
Biotebal tabletki na wypadanie włosów. Kupiłam dwa opakowania i zużyłam je. Wypadanie zmniejszyło się, ale nie wiem czy jest to zasługa tych tabletek, czy olejku Nacomi, który aplikuję przed myciem. Następnym razem kupię kurację na dłużej, choć już dawno przestałam wierzyć w takie preparaty i szkoda mi kasy.
Nivea dezodorant w kulce. Lubię, kupuję, jestem zadowolona. Ładnie pachnie, chroni przed przykrym zapachem i jest niedrogi. Za każdym razem wybieram inną wersję zapachową.
Evree krem do rąk. Rewelacyjny krem, który bardzo dobrze nawilża moje wymagające dłonie. Niedrogi, dostępny w większych drogeriach. Teraz mam niebieską wersję z której też jestem zadowolona. Drogi krem z Nuxe poszedł w odstawkę.
Pharmaceris krem do twarzy dla dziecka. Dobrze nawilża, nie podrażnia. Idealny na zimę. Planuje zakupić pełne opakowanie.
Anabelle Minerals - nie zużyłam całego opakowania. Moim hitem są minerały Earthnicity i Anabelle poszło w odstawkę. Beznadziejne opakowanie, które kilka razy mi się otworzyło i połowa zawartości poszła do zlewu. Aby ładnie nałożyć minerał trzeba czekać, aż krem się wchłonie, bo inaczej ciężko go rozprowadzić. Zdecydowanie wolę droższy produkt i ponownie nie kupię tego.
Love me green tonik. Dzięki niemu moja skóra jakby się mniej przetłuszczała. Zapach dość specyficzny, ziołowy. Mam jeszcze jedno opakowanie, ale nie wiem czy otworzę, bo tego zużywałam dość długo.
Mixa krem do twarzy. Dobrze nawilżający krem. Stosowałam go chwilę do twarzy, ale ostatecznie zużyłam do kremowania dłoni. Denerwował mnie w nim zapach, a ja nie lubię nakładać na twarz pachnących kremów.
Nacomi maska algowa - lubię stosuję, co jakiś czas, gdy mam czas.
Mixa micel. Niby fajny, ale zdecydowanie wolę ten z Graniera. Zużyła i nie planuje kupić go ponownie.
Mixa micel. Niby fajny, ale zdecydowanie wolę ten z Graniera. Zużyła i nie planuje kupić go ponownie.
OralB pasta do zębów, to moje odkrycie. Świeżość utrzymuje się dość długo. Mam już kolejne opakowanie.
Z próbek zachwycił mnie zapach Dolce&Gabana Floral Drops, ziaja kozie mleko.
BUBLE
AA krem nawilżający do twarzy. Już po pierwszej aplikacji skóra twarzy zaczęła mnie mocno szczypać. Rzadka konsystencja, perfumowany zapach i znikome nawilżenie.
Tołpa oliwka do mycia i kąpieli. Dziwny, bliżej nieokreślony zapach. Brak odpowiedniego oczyszczania i nawilżenia. Zużyłam połowę i nigdy więcej nie kupię.
Rexona maximum protection. Pokładałam w nim dużą nadzieję, niestety nie mogę o nim nic dobrego napisać. Brak ochrony przed przykrym zapachem i już po godzinie odczuwałam dyskomfort. Kremowa konsystencja lubiła się ważyć i brudzić ubranie. Postanowiłam wypróbować go do stóp, ale też się nie sprawdził. Żadnych plusów nie zauważyłam.
Ducray miniaturka szamponu do włosów. Jak na szampon do włosów przetłuszczających się , bardzo słabo je oczyszczał i już po umyciu miałam ochotę umyć ponownie włosy. Żelowa, wylewająca się z opakowania konsystencja utrudniała użytkowanie. Dobrze, że to miniaturka, bo pełny produkt wcale nie jest tani.
Carmex balsam do ust. Do działania i nawilżenia ciężko się jest przyczepić. Niestety smak dla mnie jest okropny i nie mogę go używać. Dodatkowe dziwne uczucie chłodu również nie przekonuje mnie do siebie. Szkoda, bo kosmetyk dawał fajny efekt zadbanych ust.
Moje puste opakowania już powędrowały do pojemnika na śmieci. Teraz mogę wyciągnąć kolejne opakowania z zapadów. Buble już znalazły nowych właścicieli, a ja się cieszę, ze mi nic nie zalega.
tyle rzeczy, a nic z tego nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńZabawne, bo ja również :) A zdaje się, że Gosia zrecenzowała połowę produktów z drogerii.
UsuńJa za to z Carmexa jestem bardzo zadowolona ;) Kupiłam go specjalnie dla tego efektu :D Szkoda,ze Tobie nie podpasowal
OdpowiedzUsuńPolubiłam kosmetyki dla dzieci z Sylveco :) Na ten szamponik też się zdecyduję :) Póki co mam krem do twarzy i ciała i zasypkę :)
OdpowiedzUsuńBiokap farbę nawet lubiłam, bardzo ładne ma odcienie i one trochę jaśnieją,
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że Szampon Sylveco jest tylko dla dzieci dobry, bo nawet myślałam go kupić dla siebie, ale chyba będzie za delikatny.
Spore denko, znam kulkę nivea chętnie je kupuję- najlepsze jakie miałam.
OdpowiedzUsuńCo do bubli zgadzam się z kremem AA z algami... pomyłka :D
Żałowałam, że nie kupiłam tego Carmexa na promocji w Ross, ale teraz widzę, że nie ma czego...
OdpowiedzUsuńA ja ten micel z Mixy właśnie dzisiaj kupiłam. Ciekawe jak mi posłuży :>
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie ten żel pod prysznic, pięknie pachnie :)dzięki za ostrzeżenie odnośnie bubli :)
OdpowiedzUsuńŻel Satin Care bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTreściwe denko :)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie maska Nacomi i Biokap farba do włosów :D
Pozdrawiam
No denko pokazne i bardzo dużo można się dowiedzieć
OdpowiedzUsuńCarmexu nie cierpię, w żadnej postaci. Miodowy balsam z Nuxe w zupełności mi wystarcza i już nawet inne mazidła do ust mnie nie kuszą.
OdpowiedzUsuńNacomi maska algowa uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńDużo tego ;)
Eleganckie denko :D Większość produktów znam i mam podobną opinię :D
OdpowiedzUsuńkremy do rąk marki evree bardzo mnie kuszą
OdpowiedzUsuńDużo tego, miałam tylko kilka rzeczy. Ale jakoś mnie nie zadowoliły :)
OdpowiedzUsuńSporawe denko. Mam ten micel z Mixy w zapasach i chcę przetestować szybko. Z bubli nic nie miałam
OdpowiedzUsuńDużo udało Ci się zużyć :)
OdpowiedzUsuńDużo się zebrało. Mnie ciekawi ten tonik Love me green, ale obawiam się trochę zapachu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te żele od Nivea ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko i używam kulek Nivea.Bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńMnie Carmex również serca nie podbił :/
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie stosowałam żadnego z tych produktów, ale mam maskę algową z Nacomi w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zapamiętać te krople do oczu, bo co jakiś czas potrzebuję ich nawilżenia ;)
Trochę się tego nazbierało :) Ja zabieram się za moje denko grudniowe, ale coś się zabrać nie mogę ;-)
OdpowiedzUsuńJak zawsze bogato u Ciebie jeśli chodzi o zużycia :)
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci poszło, ale nic z Twojego denka osobiście nie znam.
OdpowiedzUsuńAle ogromne denko :) A ten Carmex co zaliczyłaś do bubli z chęcią bym wypróbowała ponieważ lubię efekt chłodu na ustach :D
OdpowiedzUsuńDużo tego. Ja jakiś czas temu zastanawiałam się na kupnem kremu nawilżającego do twarzy AA, ale chyba dobrze zrobiłam nie wkładając go do koszyka.
OdpowiedzUsuńMój ulubiony płyn do soczewek to opti free replenish, świetnie nawilża a to jest mi bardzo potrzebne zwłaszcza w sezonie grzewczym :)
OdpowiedzUsuńja z Rexony maksimum protection jestem bardzo zadowolona, cały dzień czuję ładny zapach, ratuje mnie nawet w stresujących sytuacjach :-)
OdpowiedzUsuńDo "smaku" Carmexa trzeba po prostu się przyzwyczaić. Na takie mrozy jak w tej chwili to dla mnie tylko Blistex jest lepszy.
OdpowiedzUsuńSporo! Muszę się w końcu wziąć za denko :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten żel do golenia z Gilette :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Żel z Gilette mam i jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńMam olejek od Nivea i bardzo go lubię :-)
OdpowiedzUsuń