Kilka ulubieńców z ostatnich miesięcy.

Niestety systematyczność tych wpisów jest różna. Czasem uda mi się opublikować coś miesiąc w miesiąc, a innym razem o ulubieńcach piszę raz na jakiś czas. Jednym słowem wychodzi na to, że produkty ulubione nie zdarzają się zbyt często. Znalazłam kilka perełek i dzisiaj chciałabym Wam pokrótce o nich opowiedzieć. Zapraszam. 
Ulubionym zapachem tego miesiąca jest dla mnie Wonder Flower marki Oriflame. Nie jest to żadna nowość (2016), a jednak jakoś mi umknęła i nigdy wcześniej jej nie miałam. Zapach jest niesamowicie kwiatowy, świeży i długotrwały. Nie ma konieczności ponawiania aplikacji w ciągu dnia, bo to zdecydowanie za dużo. Kompozycja Wonderflower łączy żywiołowy aromat gruszki z nutami kwiatowymi - zachwycającego kwiatu migdałowca i fiołka - oraz rozkosznym, niepowtarzalnym akordem tęczowego bukietu. To zapach przywołujący uśmiech i radość, jaką niesie podziwianie świata. Polecam Wam serdecznie. Jedyną rzeczą którą nie rozumiem we flakonie tej wody, to plastikowy kwiatek umieszczony pod zakrętką. Przez niego nie da się zamknąć wody, dlatego musiałam go ściągnąć. Kolejnym ulubieńcem również jest kosmetyk z Oriflame. Jest nim krem matujący z serii Optimals. Podkład dobrze z nim współgra i skóra jakby mniej się przetłuszcza. Polubiłam też aplikację podkładu, korektora za pomocą mokrej gąbki. Tutaj kupiłam zachwalaną sponge Wibo. Miękka, dobrze się z nią pracuje i szybko się myje. Dzięki niej nakładanie kosmetyków kolorowych sprawia mi niesamowitą przyjemność. O rewelacyjnym tuszu mark Avon już Wam nieraz pisałam. Dalej go lubię, bo wydłuża, pogrubia i podkręca moje rzęsy. Mam już drugie opakowanie. Jeśli chodzi o usta bardzo lubię błyszczyki i zwykłe pomadki np ta Vianka, która pachnie cudnie. W kategorii usta moim faworytem jest oprócz błyszczyka z Wibo, błyszczyk z Bourjois. Przepięknie się mieni drobinkami. Na koniec nie mogłabym nie wspomnieć o lakierach do włosów Schwarzkopf Silhouette. Są genialne, a dzięki nim układanie moich niesfornych włosów, to sama radość. 

To by było tyle. Znacie moich ulubieńców? Napiszcie w komentarzu jeden kosmetyk, który Was najbardziej oczarowała w ostatnim czasie.

20 komentarzy:

  1. ten krem matujący ma w sobie alkohol? Szukam właśnie dobrego kremu matującego, ale żeby nie miał alkoholu w składzie bo mam cerę tłustą i odwodnioną, a nie chcę jej jeszcze bardziej przesuszać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. mało znam te kosmetyki, fajnie że tobie się spodobały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach od oriflame mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ten tusz do rzęs i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomadki Vianka sa boskie, mam całą czwórkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam ani jednego z Twoich ulubieńców. Nie wiedziałam że Vianek ma pomadki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Slabo znam twoich ulubieńców
    Ja nie moge sie doczekac az przyjdzie do mnie paczka z kwasami, bo czytalam o nich wiele dobrego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nic z Twoich ulubieńców nie miałam przyjemności testować. Ja jestem ostatnio oczarowana podkładem Lancome Skin Feels Good

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej zaciekawił mnie Wonder Flower. Pozostałych Twoich ulubieńców chyba też nie znam .

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze okazji poznać tych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. pomadki z vianka mam wszystkie i każdą z osobna bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale z chęcią bym poznała ten zapach od Oriflame i lakier do włosów Schwarzkopf ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak się składa, że żadnego z tych kosmetyków nie miałam, ale warto wiedzieć na przyszłość, że są warte wypróbowania :D Z moich ulubionych ostatnio jest seria z Resibo, szczególnie zakochałam się w serum... cudeńko po prostu, zużywam już 3 opakowanie :)))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla ciebie to ulubieńcy, a dla mnie nieznajomi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. żadnego z Twoich ulubieńców nie miałam, ale lubię ksometyki Avon Mark zwłaszcza lakiery i bronzery

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejna osoba, która chwali gąbkę Wibo. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją kupić, bo co idę do Rossmana, to dupa. Na lakiery zwrócę uwagę, ponieważ póki co nie trafiłam na dobry. Mam nowość od Taft w wersji "Moscow" i jest fatalny. Skleja włosy jak tradycyjny, ten różowy lakier z supermarketu. Następnym razem jak zdenkuje tego bubla to kupię ten, który polecasz.

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam ten tusz do rzęs z avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wstyd się przyznać ale nie znam tych produktów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.