SHEFOOT regeneracyjna maska do stóp w formie skarpetek - moje stópki są szczęśliwe.

Ostatnio oglądałam bardzo ciekawy filmik Olofaktorii w którym dziewczyna poruszała temat klientów, jacy przychodzą na zakupy do perfumerii. O odgryzaniu i wynoszeniu szminek w ustach już kiedyś słyszałam, ale zdziwił mnie fakt, że niektóre osoby nie widzą, jak prawidłowo, zgodnie z przeznaczeniem stosować kosmetyki. Podany był przykład kobiety, która kupowała krem wyglądający jak kawior za około tysiaka i zamiast go stosować zjadała codziennie po jednej kuleczce. Następnie przychodziła z reklamacją, że nic nie działa.:D W związku z tym dzisiaj do maski stosowanej na STOPY dołączam instrukcje użycia, żeby nie było :P.


Intensywna Odnowa i Odżywianie Skóryskarby azjatyckiej medycyny ludowej: ekstrakty z liści zielonej herbaty, żen-szenia i tarczycy bajkalskiej. Innowacyjna regenerująca maska na bazie masła shea i aktywnych wyciągów roślinnych takich jak zielona herbata, korzeń żeń-szenia, tarczyca bajkalska i owies, wykorzystywanych od wieków w medycynie krajów azjatyckich. Składniki te, w połączeniu z panthenolem, alantoiną i witaminą E, stymulują odnowę komórek skóry, silnie ją wygładzają i sprzyjają trwałej poprawie jakości naskórka. W efekcie regenerują mikrouszkodzenia, eliminują suchość i szorstkość skóry.


Nie mogę zrozumieć, jak można kupić kosmetyk i nie przeczytać instrukcji obsługi. Dla mnie są to informacje oczywiste, bo czasami nawet z ciekawości spoglądam na opis, bo może jest coś czego jeszcze nie wiem. Opakowania zmieniają się, wiec czasami warto poczytać. 


Moja opinia: 

Dzisiaj będzie o mojej ulubionej masce do stóp w formie skarpetek. Wiele osób uważa produkt za zbędny i w sumie można go zastąpić zwykłym kremem nakładanym pod bawełniane skarpetki. Zgadzam się i też tak czasami robię, gdy mam dużo czasu, ale w ekstremalnych sytuacjach sprawdzają się takie skarpetki
● Wielkim plusem, jest wygoda i komfort użytkowania. Najpierw moczę stopy w soli i złuszczam martwy naskórek pumeksem. Potem zakładam na około 30 minut maskę w formie skarpetek. Taki zabieg stosuję wieczorem, zaraz przed pójściem spać, ponieważ efekt jest dużo lepszy. Rano moje stopy są cudownie nawilżone i gładkie.
● Kolejnym plusem, jest brak tłustej warstwy po zastosowaniu. Preparat szybko się wchłania i nie muszę rano myć stóp. Często po zwykłych kremach i innych preparatach moje stopy pociły się, ślizgały w klapkach. Łatwo wtedy o obtarcia podeszwy i podrażnienia, a tutaj nic się takiego nie dzieje.
● Nawilżenie utrzymuje się do 2-3 dni, a potem wszystko wraca do normy, dlatego polecam systematyczne dbanie o odpowiednie nawilżanie stóp, a nie tylko od święta. Jeśli mamy mocno przesuszone stopy i wymagamy cudów po jednorazowym zabiegu, to możemy się rozczarować i stwierdzimy, że szkoda kasy.
● Producent zaleca stosowanie maski raz w tygodniu, a międzyczasie innych preparatów marki SHEFOOT. Wybór jest ogromny, dlatego każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Mnie interesuje maska złuszczająca i koniecznie muszę wypróbować, bo kosmetyki są godne uwagi.
● Cena tej maski około 14 zł. 

28 komentarzy:

  1. Świetnie wyglądają:) ciekawe rozwiązanie nawet dla leniuszków, który nie chciałoby się robić tych wszystkich zabiegów "przed" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet przed maską warto wspomóc się, choćby pumeksem,produktem złuszczającym, bo sama maska cudów nie zrobi.

      Usuń
  2. Ja ostatnio używałam skarpetki złuszczające - teraz przydałaby się duża porcja odżywienia. Spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej firmy ? i jak się spisały, bo właśnie szukam czegoś niedrogiego i skutecznego.

      Usuń
  3. Z takich skarpetkowych masek miałam tylko wersję złuszczającą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. musiałabym ją wypróbować, bo niestety na odżywczym kremie od nich się zawiodłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię ich produkty, a najbardziej te skarpetki i preparat na pękające pięty. Ciekawa jestem pozostałych, zwłaszcza nowości.

      Usuń
  5. Używałam tej maski i powiem szczerze, że byłam z niej bardzo zadowolona ; )
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją też bardzo lubię, choć cenowo nie jest tania.

      Usuń
  6. moim stópkom zdecydowanie też przydałyby się takie skarpety :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znaczy je - skarpetki hahaha :D Myślałam o kremie pod skarpetki (bo ja tak robię i napisałam nie o tym co trzeba) :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Używałam innej maski do stóp w formie skarpetek i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze takiej skarpetkowej maski, ale chętnie bym to zmieniła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O stopach często zapominam, w sumie takie rozwiązanie by mi pasowało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. hahha padłam jak przeczyłam o tej pani, co jadła krem... o rany... maskę do stóp miałam i nawet lubiłam, choć cudów nie zdziałała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje ulubione :) Też czasami zostawiam na całą noc. A masz sprawdzone już jakieś godne polecenia skarpety złuszczające ? Takie z efektem wężowej skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko na 30 minut, nigdy nie stosowałam na całą noc.

      Najlepsze jakie do tej pory stosowałam skarpetki na mężu, to magic foot seksowne stopy, które były genialne, ale cenowo drogo. Wszystko odeszło, a jak wiadomo maż nie dba o stopy i skorupa gruba była :D Cudo.
      Teraz szukam tańszej, skutecznej alternatywy, ale nie wiem jakie wybrać, więc nie doradzę.

      Usuń
  13. Nigdy nie korzystałam z maski w formie skarpetki, zawsze były to kosmetyki w tubkach czy pojemnikach. I tak moim ulubionym z serii tych "stopowych" jest sprej z avonu przeciw poceniu i krem nawilżający tej samej marki ;) chyba nic więcej mi nie potrzeba (oby!)
    KLIK

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ogromną ochotę na te skarpetki i koniecznie muszę je kupić. W tej chwili używam serum do stóp Evree i jestem bardzo zadowolona, ale i te skarpetki bardzo mnie kuszą :) Uwielbiam chodzić na bosaka, co niestety nie sprzyja skórze stóp, więc muszę bardzo o nie dbać, żeby cały czas były mięciutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam jeszcze do czynienia z tymi skarpetkami, ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z tej firmy jeszcze nic nie miałam. Na początek wypróbowałabym jakiś krem ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam skapetki kupione w Biedronce, ale jeszcze czekam z ich użyciem:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak na stosowanie raz w tygodniu, to wychodzi dość drogo w skali miesiąca ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam maseczkę do stóp z tej firmy ale w formie kremu a nie skarpet. I moim zdaniem jest raczej średnia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Myślę że mogłabym sie skusić :) Trochę odżywienia po lecie się przyda :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.