Dziś kolejny kultowy kosmetyk o którym było głośno swego czasu na yt. Zawsze mnie zastanawiało, co w nim takiego jest, że praktycznie każdy lekarz u którego byłam posiadał ulotki lub chociaż miniaturki. Nawet będąc z dzieckiem, lekarka próbowałam mi wmówić, że to co ja używam, jest kiepskie, a to co ona mi proponuje, super. Akurat tak się złożyło, że dostałam się do testów na portalu http://www.ofeminin.pl/ z czego bardzo się ucieszyłam. Według producenta, kosmetyk polecany jest do problematycznej skóry. Ja takiej nie mam, więc recenzja będzie raczej pod kątem nawilżenia, niż działania.
Dermoprotektor został stworzony szczególnie dla tych, którzy zmagają się z różnymi problemami dermatologicznymi. Dzięki odżywczemu składowi, preparat głęboko nawilża, wygładza skórę i chroni jej naturalny płaszcz lipidowy. Stosowany systematycznie zapobiega powstawaniu nowych podrażnień. Dzięki gruntownemu przebadaniu dermatologicznemu mamy pewność, że jest bardzo dobrze tolerowany. Do tego jest najczęściej polecany przez lekarzy specjalistów. Dermoprotektor przyśpiesza leczenie dermatologiczne, dzięki swoim właściwościom nie tylko chroni skórę ale też ułatwia wchłanianie leków stosowanych w różnych chorobach, m.in: w łuszczycy, rogowaceniu przymieszkowym, AZS, wyprysku (alergicznym), suchej, wrażliwej skórze, skórach wymęczonych preparatami antytrądzikowymi (pomaga w czasie kuracji kwasami, antybiotykami, retinoidami). Jest niekomodogenny (nie zapycha porów).
Moja opinia:
● Biała butelka zawiera 250ml produktu. Szata graficzna przejrzysta z akcentem niebieskim i zielonym. Całość zapakowana w kartonik.● Na pewno wiele osób ucieszy fakt, że kosmetyk jest bezzapachowy. Jeśli mamy problemy skórne zapach nie jest nam do niczego potrzebny, bo tylko może dodatkowo podrażnić.
● Konsystencja lekka, a zarazem odżywcza. Przypomina mi mleczko do ciała. Aplikacja nie sprawia żadnych problemów.
● Zgłosiłam się do testów, aby przekonać się czy kosmetyk sprawdzi się na podrażnienia po depilacji. Producent poleca balsam do cery problematycznej, trądzikowej i podrażnionej. Problemów skórnych, jako takich nie mam, więc głównie skupiłam się na balsamowaniu nim nóg i ciała. Skóra po zastosowaniu, jest super gładka i miła w dotyku, a przy częstym stosowaniu rzeczywiście podrażnienia stają się mniej dokuczliwe i widoczne. Niestety minusem, jaki zaobserwowałam, jest zbyt wolne wchłanianie się, co mnie denerwuje.
● Balsam super sprawdza się również, jako krem do rąk, ponieważ nawilżenie, jest długotrwałe
● Na twarz produktu nie używałam, bo jak już wiele razy wspominałam, nie eksperymentuje w tym temacie. Mam swoja pielęgnację, której się trzymam i dzięki temu nie mam żadnych problemów, a do niedawna moja żuchwa była obsypana ropnymi zmianami.
Moja ciekawość została zaspokojona i cieszę się z możliwości wypróbowania. Jeśli szukacie dobrego, bezzapachowego nawilżenia, to jak najbardziej polecam.
Nie znam tego balsamu :) fajnie że jesteś z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbki tego ksometyku, jakoś nie mogłam się do niego przekonać pomimo tego, ze lubię bezzapacchowe balsamy i czasem żele do mycia.
OdpowiedzUsuńDobrze o nim wiedzieć. Ja jednak ostatnio stawiam na zapach i nawilżenie :) używam jabłkowego balsamu Bath&BodyWorks.
OdpowiedzUsuńWiele o nim słyszałam!
OdpowiedzUsuńChętnie go kiedyś przetestuję na sobie :)
OdpowiedzUsuńTo dobre produkty, nie są moimi hitami, ale są w miarę możliwości bezpieczne ;)
OdpowiedzUsuńja testuję emulsję i bardzo chętnie sprawdziłabym balsam :)
OdpowiedzUsuńLubię ładnie pachące balsamy, więc tego raczej nie wypróbuję
OdpowiedzUsuńmam go i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńoj, a ja właśnie lubię jak kosmetyk mi pachnie :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Cetaphil, często używam ale zwykle tylko do ciała, do twarzy zwykle stosuje krem do cery tłustej z Clareny :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam go i też jestem zadowolona z jego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńMam ten balsam :3
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com/
Dla mnie to kosmetyk na medal, zresztą niejeden już dostał :)
OdpowiedzUsuńKurcze mialam kiedys krem w ludzaco podobnym opakowaniu. Kto wie czy to nie byl on. Wiem że bylam z niego bardzo zadowolona tylko chyba cena nie należała do niskich
OdpowiedzUsuńOooo! Coś do mojej cery trądzikowej.
OdpowiedzUsuńczytałam że wybór niewielki bezzapachowych balsamów więc skoro tym bardziej sie sprawdza to dla wielu jest to prawdziwa gratka
OdpowiedzUsuńJa miałam okazję testować Emulsję micelarną do mycia i bardzo miło zaskoczyłam się tym produktem, myślę że kiedyś sięgnę także po ten balsam właśnie :-)
OdpowiedzUsuńMam problem ze skórą i spróbuję tego specyfiku. Na pewno lepsze to niż nic. Uważam, że zawsze warto próbować różnych metod.
OdpowiedzUsuńVery energetic blog, I liked that bit. Will there be a
OdpowiedzUsuńpartt 2?