Makijaż ślubny dla panny młodej - moje spostrzeżenia.

Jak ten czas leci. Czuję jakbym niedawno wychodziła za mąż, a tu już za kilka dni będzie 11 lat. Dobrze pamiętam ten dzień, bo cały tydzień lało, a w sobotę rano wyszło słońce. Koło 12 w nocy ponownie pojawił się deszcz. To się nazywa mieć farta :D. Podczas planowania wesela pojawiło się sporo stresujących sytuacji, jak np: rusztowanie w kościele, które na moje szczecie akurat ściągnięto przeddzień mojego ślubu. Niektórych sytuacji niestety nie da się przewidzieć, dlatego warto wrzucić na luz i cieszyć się tym co jest. Dzięki pozytywnemu myśleniu świat wydaje się piękniejszy.
W dzisiejszym wpisie chciałabym poruszyć temat makijażu. W ten dzień chcemy wyglądać pięknie, dlatego szukamy kogoś kompetentnego lub staramy się sami coś zmalować. Ja w tamtym czasie byłam zielona i całkowicie zdałam się na koleżankę. Nie powiem makijaż był bardzo ładny, ale nie bardzo wiedziałam, jak utrwalić go lub czym poprawić w ciągu dnia. Tak czy siak wydaję mi się, że nie było aż tak źle, choć pewnie gdyby, to było teraz wyglądałoby to nieco inaczej. 

Byłam kiedyś na takim weselu, gdzie panna młoda z daleka wyglądałam cudownie, wręcz idealnie. Z bliska była masakra. Tona tapety, a najgorsze chyba były w widoczny sposób podkreślone zmarszczki wokół oczu. Młoda osoba, a oczy jak u staruszki. Wniosek nasuwa się jeden. Im mniej tym lepiej i warto postawić na coś trwałego, sprawdzonego. Jeśli rzeczywiście zależy nam na tym, aby nasza cera wyglądała przez cały dzień idealnie, warto udać się na makijaż próbny do zaufanej osoby. Nawet gdyby osoba okazała się mało kompetentna, to chociaż unikniemy stresu i będziemy mogli zweryfikować czy makijaż będzie dla nas odpowiedni czy nie.

Najważniejsze !!! Pamiętaj o pielęgnacji cery. Nawet najlepszy makijaż będzie kiepsko wyglądał jeśli nasza skóra będzie zaniedbana, odwodniona. Warto o nią dbać jeśli chcemy czuć się w tym dniu wyjątkowe. Makijaż ślubny powinien być odporny na gorąco, łzy i pocałunki. Najpierw nałóż więc bazę podkład. Tutaj myślę, że fajnie sprawdzi się matująca baza np: Estée Lauder The Mattifier. Ogólnie kosmetyki Estee Lauder są dobrej jakości, więc warto wypróbować. Do makijażu wybieraj produkty wodoodporne i nie zapomnij utrwalić efektu końcowego pudrem lub dobrym utrwalaczem. Jeśli chodzi o usta można użyć długotrwałej pomadki np: MAC Retro Matte Liquid Lipcolour lub błyszczyka, który jest mega uniwersalnym rozwiązaniem. Ja uwielbiam. Wybór jest ogromy, dlatego warto testować na sobie, próbować. Każda cera jest inna i inne ma wymagania. Jeśli coś u kogoś się sprawdzi, to nie znaczy, że w przypadku kolejnej osoby też tak będzie.

11 komentarzy:

  1. Na ślub malowałam się sama. Byłam na próbnym u wizażystki, którą znałam prywatnie i ... masakra! Mimo tego, że powiedziałam jej, jak widzę swój makijaż (m.in. że na co dzień maluję się raczej mocno, więc na ślub jasny, delikatny makijaż tym bardziej nie wchodzi w rachubę) pomalowała mnie na różowo-niebiesko z brokatem, aż po same brwi (dosłownie!), z grubą czarną kreską na dolnej powiece (to nic, że mówiłam, że nie robię takich kresek i mi się nie podobają - może uznała że mocny makijaż to czarna krecha na dolnej powiece?).
    Nie muszę mówić, że mimo już zapadającej ciemności wracałam do domu autobusem w okularach przeciwsłonecznych.

    Świetnie się spisał u mnie taniutki puder sypki Essence Fix Me (chyba już go nie ma w ofercie) - malowałam się ok 9, a bibułkę użyłam dopiero ok 22. Fakt, nie było wtedy gorąco, ale tańce robią swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam na próbnej fryzurze. Szkoda, że Pani w tym dniu zrobiła mi na głowie całkiem co innego. Niestety nie było czasu na poprawki.

      Usuń
  2. U mnie cały tydzień było mega zimno w sierpniu, że na szybko kupowałam bolerko, a w piątek na butelkach i w sobotę było bardzo gorąco. W niedzielę lało okropnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Z deszczem faktycznie miałaś farta :D. Ja ten dzień mam jeszcze przed sobą :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie mój ślub, to był jeden wielki fart :D

      Usuń
  4. Dlatego uważam, że powinno się robić makijaże próbne, ale i współpracować z dobrą wizażystaką, która umie słuchać klientki.

    OdpowiedzUsuń
  5. wow ale masz duży staż, nam dopiero minęło 8 lat ;-) malowała mnie znajoma makijażystka która była niesamowicie mocno zestresowana, ale wyszło jej ładnie, delikatnie tak jak chciałam

    OdpowiedzUsuń
  6. makijaż ślubny powinien być delikatny i podkreślać urodę :)

    Zapraszam na mój blog modowy

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze myślałam, że makijaż próbny to podstawa. Praca wszystko pięknie zweryfikowała. Ludzie, nie ma sensu oszczędzać tych kilkudziesięciu złotych. Lepiej mieć pewność, że w tym najważniejszym dniu będziemy wyglądać nieskazitelnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.