Myśląc o marce Avon przypomina mi się woda Incandessencie. Pamiętam ją, bo kiedyś namiętnie kupowałam. Dziś, gdy pachnie nią, co druga dziewczyna u nie w pracy nie odważyłabym się na ponowny jej zakup. Nie trudno się domyśleć, że kosmetyki Avon mam na wyciągnięcie ręki, ale bardzo rzadko oglądam katalogi. O ile kosmetyki pielęgnacyjne nie kuszą mnie, to wszelkie pachnące nowości lubię poznać na własnej skórze. Dziś chciałabym Wam powiedzieć słów kilka o moim ulubionym zapachu, który poznałam w zeszłym roku. Zainteresowanych zapraszam do dalszej części wpisu.
Moja opinia:
● Buteleczka wykonana z grubego szkła. Cechą wspólną serii Today jest grube dno i charakterystyczny prawie identyczny kształt nakrętki. Całość otrzymujemy w kartoniku owiniętym folią. Występuje tylko jedna pojemność tej wody, czyli 30ml.
● Today Tomorrow Always Absolute marki Avon to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet. Perfumy zostały wydane w 2016 roku. Nutę głowy stanowi kalabryjska bergamotka; nutą serca jest kwiat pomarańczy; nutą bazy jest drzewo sandałowe. Kompozycja o nutach kalabryjskiej bergamotki, wzmocniona luksusowym absolutem z kwiatów śródziemnomorskiej gorzkiej pomarańczy i zmysłowością drzewa sandałowego ze Sri Lanki.
● Absolut jest najbogatszym olejkiem stosowanym w perfumiarstwie. Pozyskuje się go metodą ekstrakcji, która pozwala wydobyć z kwiatów esencję ich zapachu o najwyższej intensywności i trwałości
● Zapach poznałam dzięki koleżance, która zaczęła go używać i gdy tylko pojawiała się w pracy wypełniała swoim zapachem całe pomieszczenie. Nawet, gdy weszła do innego pomieszczenia zapach cały czas za nią unosił się. Nie był on męczący, dlatego bardzo fajnie przebywało się w jej towarzystwie. Tak bardzo mi się spodobał, dlatego postanowiłam go kupić. Akurat trafiłam na okazję i jestem bardzo zadowolona.
● TTAA na samym początku wydaje się być mocnym i dusznym zapachem, ale to tylko pozory, bo zaraz po aplikacji zmienia się i ewoluuje. Wyczuwam go przez cały dzień, gdy tylko się poruszę lub coś wykonuję. Zapach nie jest dla mnie nachalny i nie boli mnie od niego głowa.
● Niesamowicie wydajny, bo wystarczą tylko dwa - trzy psiknięcia. Nie jest konieczne aplikowanie go na skórę, bo na ubraniu równie ma dobrą trwałość. Używam go prawie codziennie i jeszcze nie przekroczyłam połowy.
Bardzo mi się podoba i jeśli go kiedyś skończę, to kupię ponownie kolejne opakowanie.
Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńnie wąchałam, ciekawa jestem jak pachnie
OdpowiedzUsuńjeszcze nie widziałam tej różowej wersji.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest bardzo podobny do Today. Też lubię testować nowe zapachy, teraz zamówiłam nowość - Viva la vita:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu.
OdpowiedzUsuńO tej wersji nie znam :)
OdpowiedzUsuńMusiałabym zobaczyć na żywo i powąchać ;) inaczej nie jestem w stanie stwierdzić czy są one dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu :D
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobał ten zapach, ale nie zdecydowałam się w końcu, bo obecnie mam za dużo perfum :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem zapachu.
OdpowiedzUsuńAVON mnie uczula ;( i to strasznie ;(
OdpowiedzUsuńTego zapachu nie znam ale perfumy z Avonu bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMi też zapach się bardzo spodobał :) A co tak ładnie się błyszczy w szufladce? :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, dopiero zaczynam :) http://lebbrosso.blogspot.com/
To są takie gwiazdki :) ozdobne. Kupiłam saszetkę za 1 zł i chciałam nimi coś ozdobić, ale rozmyśliłam się.
UsuńTego zapachu nie znam, ale w swojej kolekcji posiadam kilka buteleczek z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale mgiełki fajnie się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńJa mam spokój z perfumami na najbliższe kilka lat tyle ich już mam, że nie wiem kiedy je wykończę hehe :)
OdpowiedzUsuń