Jak już zapewne wiecie, bardzo lubię olejki. Przetestowałam ich już trochę, ale cały czas odkrywam coś nowego. Bohaterem dzisiejszej notki będzie olej Tamanu, który ma wiele zastosowań i jest niesamowicie skuteczny np w walce z trądzikiem i nie tylko....
Olej Tamanu nazywany jest bardzo często "małym cudotwórcą",
- działa antybakteryjnie, przeciwgrzybicznie, antywirusowo, antybiotycznie
i przeciwreumatycznie,
- zwalcza wolne rodniki, jest zaliczany do antyoksydantów,
- intensywinie regeneruje skórę i redukuje blizny.
- intensywinie regeneruje skórę i redukuje blizny.
Skuteczny przy leczeniu łuszczycy, przewlekłego trądziku,
owrzodzeń, trudno gojących się oparzeń, wyprysków, dermatoz. Skuteczny w
leczeniu ukąszeń owadów, odmrożeń, zmacerowanej skóry, blizn na podłożu
zapalnym. Wspomaga proces gojenia.
Moja opinia:
● Butelka z grubego, ciemnego szkła. Najlepiej kupować olejek, których opakowanie wykonane jest z ciemnego szkła, ponieważ mamy gwarancję, że olejek się nam nie zepsuje i w mniejszym stopniu jest narażony na warunki zewnętrzne.
● Konsystencja średnio gęsta i olejek w połowie opakowania bardzo wolno wylewa się.
● Zapach na pewno nie każdemu przypadnie do gustu i ciężko mi jest go określić. Pachnie korzennie, ściętym zbożem lub jakimś drzewem. Jest bardzo specyficzny i mocno wyczuwalny podczas aplikacji i trochę też po. Na początku trochę mi przeszkadzał, ale bardzo szybko go polubiłam.
● Olejek jest koloru zielonego, dlatego podczas zmywania woda jest brudna. Oczywiście po nałożeniu na twarz nie mamy zielonego odcienia cery :D, ponieważ bardzo szybko się wchłania.
● Ostatnio mój organizm szaleje i przynajmniej raz w miesiącu na linii żuchwy pojawiają się wypryski ropne. Niestety produkty stricte na trądzik działają tylko na początku ( niektóre, tylko pogarszają problem), a potem skóra się przyzwyczaja i czuję jakbym nic nie nałożyła. Postanowiłam temu problemowi zaradzić stosując olejek tamanu. Czytałam wiele dobrego o jego niesamowitych właściwościach i postanowiłam niektóre sprawdzić na sobie.
- Twarz - bezpośrednio na całą buźkę raz lub dwa razy w tygodniu i miejscowo na wypryski do momentu ich zagojenia się. Dlaczego używam olejku sporadycznie ? Odpowiedz jest bardzo prosta. Nie chcę, aby moja skóra się do niego przyzwyczaiła i skoro jest to produkt silnie antybakteryjny, raczej nie jest konieczne stosowanie go częściej. Olejek działa podobnie jak maść sterydowa. Zasięgnęłam opinii internetu na temat tego 'cudownego" olejku i bardzo dużo osób skarżyła się na brak jakiegokolwiek działania, zapychanie, powstające gule podskórne. Wszystko zależy od tego jak jest używany. Pierwszą istotną kwestia jest umiar, potem systematyczność i to jak pielęgnujecie buzię. Skóra trądzikowa wymaga specjalnej pielęgnacji i nie można od olejku wymagać działania już po pierwszej aplikacji, jeśli zmiany są mocno zaawansowane. Olejek należy traktować jako kurację pomocniczą w walce z problemem.
Doświadczyłam również raz na skórze takiej "guli podskórnej' i wcale się tym nie przeraziłam. Aplikowałam olejek miejscowo i samoistnie wszystko ustało. Według mnie olejek wykrył stan zapalany i wyleczył go, choć mogę się mylić.
- Jeśli zapach nie odpowiada Wam można dodać kilka kropli do ulubionego kremu. Dzięki temu wzmocnimy jego działanie, a stężenie będzie mniejsze i delikatniejsze, niż nakładając go bezpośrednio.
- Można wykorzystać również dodając do masek algowych. Uwielbiam maski algowe tak bardzo, że mogę je nawet trzymać na twarzy do 30 minut. Warto przed wykonać porządny peeling. Maski algowe tak przyjemnie chłodzą, a olejek dodatkowo pielęgnuje nasza skórę. Po ściągnięciu takiej maski wypryski od razu wyglądają inaczej i są ukojone.
● Włosy - Olejek Tamanu jest gęsty, dlatego ciężko go zaaplikować na skórę głowy. Raz spróbowałam, ale efekty raczej nie zadowoliły mojego wybrednego skalpu i odpuściłam. Świetnie się sprawdza jako dodatek do olejków lub masek. Stosuję taką mieszankę tylko na skalp, dzięki temu nie odczuwam swędzenia i tak jakby skóra głowy mniej zaczęła mi się przetłuszczać.
● Ciało - Ostatnio na moich ramionach pojawiały się drobne, czerwone, suche krostki. Olej Tamanu również w tym przypadku sobie poradził.
Można również mieszać go z balsamem, masłem. Ja osobiście nie czuję takiej potrzeby, więc tego nie robię. Lubię gdy moja skóra ładnie pachnie, a olejek mógłby zepsuć zapach. :)
Szkoda, że tak późno poznałam niezwykłe właściwości oleju Tamanu. Według opisu, olej podobno działa również pozytywnie na rozstępy, ale tego już nie sprawdzę, bo moje nie są świeże. Jedyną rzeczą, na której mogę jeszcze wykonać test, to blizna, ale na to trzeba pewnie czasu. Jesli zobaczę efekty na pewno dam znać.
Polecam zakup i eksperymentowanie z olejkiem Tamanu. Olej nie zaszkodzi, a może wiele pomóc i warto go mieć.
Przydałby mi się taki olejek na skalp :D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że taki olejek istnieje, dopóki nie kupiłam sobie serum olejki orientalne z Mariona, zaciekawiło mnie co to jest te całe tamanu :D
Też lubie olejki i zawszę chętnie czytam o nowościach, o tym olejku jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńCzasem w sytuacji kryzysowej może się przydać :)
Olejek można również dostać stacjonarnie w HEBE ;) Wczoraj naprawdę długo przy nim medytowałam, ale stwierdziłam, że najpierw muszę zużyć MAGIC ROSE i dopiero potem testować kolejny ;)
OdpowiedzUsuńTyle tych dobrodziejstw kosmetycznych, że nie wiadomo na co się zdecydować;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym go wypróbowała właśnie na buźkę :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o tym olejku, ale jak go spotkam to wypróbuje chętnie ;)
OdpowiedzUsuńMam dobre zdanie o nim (ze względu na działanie i właściwości), ale zapach wyjątkowo mnie drażni ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o dobrych właściwościach tego oleju tylko pobieżnie, ale już wiem, że na pewno w tym roku trafi w moje ręce :) Bardzo zachęcający post.
OdpowiedzUsuńJa również polecam.Fantastyczny skład oraz działanie;)
OdpowiedzUsuńMam go w swoich zakupowych planach, jego właściwości są bardzo zachęcające. Choć pierwszy w kolejce jest hydrolat z Czystka, który też sprawia cuda.
OdpowiedzUsuńCudotwórca:-)
OdpowiedzUsuńNa pewno go przetestuje,skusiłas mnie:-)
Dobrze znać taki produkt:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy olejek.Nie słyszałam o nim wcześniej.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym olejku. Jednak po Twoim poście spróbuję nim powalczyć z moimi krostkami :-p.
OdpowiedzUsuńmieliśmy olej Tamanu, świetny jest :)
OdpowiedzUsuńooo czegoś nowego się dowiedziałam no no może warko go zakupić ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie zainteresował ten produkt, ale tylko dlatego,że nie potrzebuję tego typu pielęgnacji
OdpowiedzUsuńnie znałam go
OdpowiedzUsuńŚwietny specyfik ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
mam i uwielbiam, zawsze kiedy coś mi wyskoczy, nakładam go na noc i rano jest dużo lepiej :)
OdpowiedzUsuńJestem nim zainteresowana zwłaszcza jak podobno działa na rozstępy ;)
OdpowiedzUsuńchętnie go nabędę! to małe cudo!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten olej ;)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo go ciekawa (:
OdpowiedzUsuńbardzo praktyczny, powinien być w każdej apteczce :)
OdpowiedzUsuńŚwietny olejek i wiele jego zastosowań, zaopatrzę się chociażby na ukąszenia.
OdpowiedzUsuńOlejku tamanu jeszcze nie używałam, muszę to koniecznie nadrobić, bo jestem strasznie ciekawa jakby się u mnie sprawdził :))
OdpowiedzUsuńCo chwilę pojawiają się jakieś nowe olejki. Można się pogubić który na co działa.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam testować różne olejki ;) Ten, bardzo intrygujący :D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ten olejek ale u mnie nie bardzo się sprawdził, nie zauważyłam jakiś efektów po jego stosowaniu, jedynie radził sobie z łagodzeniem zadrapan po kocie :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ten olejek ale u mnie nie bardzo się sprawdził, nie zauważyłam jakiś efektów po jego stosowaniu, jedynie radził sobie z łagodzeniem zadrapan po kocie :-)
OdpowiedzUsuńja ten olej bardzo dobrze znam i jest ze mną ciągle już od długiego czasu. jest rewelacyjny! żaden krem nie radzi sobie z moja skórą tak jak ten olej! :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa :) Pierwszy raz slyszę o tym oleju a jedyny który stosowałąm to olejek rycynowy.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki olejek ;)
OdpowiedzUsuńCos juz o tym slyszalam, ale poki co nie czuje sie skuszona nim ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy olejek, muszę pokazać recenzje mojemu chłopakowi być może to cos dla niego. :)
OdpowiedzUsuńDam mojej skórze odpocząć po olejku marula (niestety nie takim czystym), który sprawdził się średnio, ale mam zamiar sięgać pomału po inne :) Tamanu wpisuję na listę do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Z olejkami to nam akurat nie po drodze... :)
OdpowiedzUsuń