Szczotka Tangle Teezer - trochę historii i moje spostrzeżenia :)


Na temat szczotki Tangle Teezer napisano już wiele na blogach. Postanowiłam dodać kilka słów od siebie.  Zakup ten bardzo długo odwlekałam, ponieważ nie czułam potrzeby jej posiadania. Uległam jednak zachwytom na wielu blogach i zdecydowałam się na wersje kompaktową z owieczkami z myślą o noszeniu jej w torebce. Potraktowałam ją bardziej, jako gadżet niż coś, co zrewolucjonizuje moje czesanie. Był czas, że używałam jej systematycznie, ale przestałam i odkryłam inny ciekawy produkt. Zapraszam na prezentację mojego modelu.

Krótka Historia szczotki Tangle Teezer : Twórcą i pomysłodawcą szczotek jest Shaun Pulfrey brytyjski fryzjer, który bardzo często spotykał się w swojej pracy z problemem splątanych włosów. Szczególnie włosy po koloryzacji było bardzo trudno rozczesać. W odpowiedzi na potrzeby swoich klientek Shaun stworzył szczotkę, która miała ułatwić rozczesywanie. Fryzjer swój pomysł zaprezentował w telewizyjnym show Dragons’Den w Wielkiej Brytanii. Niestety projekt został odrzucony. Pomimo porażki, jaką odniósł, uparty Shaun nie poddał się i zaczął sam produkować szczotkę Tangle Teezer, która w bardzo szybkim czasie stała się hitowym produktem.

Fenomen szczotki Tangle Teezer: Szczotka stała się rewolucją w świecie szczotek. Wszystko za sprawą odpowiednio ułożonych, elastycznych kolców flex o różnych długościach, które doskonale, bez szarpania i ciągnięcia, gładko rozczesują każdy rodzaj włosów. Specjalna budowa szczotki powoduje, że podczas czesania łuski włosów zamykają się, nadaje im, więc połysk i gładkość.  Systematyczne stosowanie powoduje też, że końcówki mniej się rozdwajają. Sprawdza się przy włosach splątanych, kręconych, porowatych, zniszczonych, przedłużanych jak i naturalnych. Doskonała dla małych dzieci, które zwykle nie lubią czesania. Dzięki niej szybko zapomną o bólu i szarpaniu. 

Zalety szczotki Tangle Teezer;
- rozczesuje włosy bez ciągnięcia, szarpania, bólu i i wyrywania.
- specjalnie zaprojektowane ząbki masują skórę głowy, dotleniają i pobudzają włosy do wzrostu.
- dba o włosy, nie naruszając ich struktury.
- uniwersalna i idealna do każdego rodzaju i długości włosów.
- sprawdza się podczas rozczesywania zarówno mokrych i suchych włosów
- wpływa na zwiększenie połysku włosów
- wykonana z trwałego, elastycznego i wodoodpornego materiału
- duży wybór kształtów i kolorystyki
- wersję kompaktową można zabrać ze sobą wszędzie

Tangle Teezer Salon Elite szczotka do włosów

Tangle Teezer The Original szczotka do włosów

Tangle Teezer Compact Styler szczotka do włosów


 Tangle Teezer Aqua Splash szczotka do włosów

Tangle Teezer Magic Flowerpot szczotka do włosów

Tangle Teezer występuje w kilku rodzajach i kolorach. Najbardziej popularna jest Salon Elite oraz Compact Styler z ochronną pokrywką na kolce, która idealnie nadaje się do torebki, ponieważ jest trochę mniejsza od Salon Elite. Często pojawiają się limitowane edycje, zatem każdy znajdzie coś dla siebie.


Moja opinia: wersja kompaktowa
●  Ładny deingn opakowania, namalowane owieczki przyciągają uwagę. Można nosić w torebce, dzięki nakładce zabezpieczającej igiełki przed krzywieniem się. Choć moja wersja jak się bliżej przyjrzę nie ma idealnych igiełek.
●  Szczotka w zauważalny sposób oczyszcza włosy z różnych zanieczyszczeń. Najbardziej lubię czesać włosy przed myciem, ponieważ cały łój znajdujący się na skórze, przy pomocy szczotki rozprowadzam na włosy.
●  Na mokro: Rozczesywałam włosy zaraz po umyciu i osuszeniu, jednak zauważyłam, że moje końcówki nagle zaczęły się rozdwajać i ostawiłam. Powróciłam jednak do grzebienia z szeroko rozstawionymi ząbkami, który dużo lepiej im służy.
● Na umytych, suchych włosach: Czesanie czystych włosów zdecydowanie wolę wykonywać grzebieniem, ponieważ szczotka strasznie je elektryzuje i ten dziwny odgłos podczas sczesania, jakbym czesała po czymś chropowatym.
●  Zauważyłam też wiele plusów używając szczotki: włosy stają błyszczące i bardziej podatne na stylizacje. Jeśli mamy swędząca skórę głowy, masaż wykonany w trakcie czesanie przynosi niesamowite ukojenie.
● Wybrałam wersję kompaktową, ale tak się zastanawiam czy wersja podstawowa nie byłaby jak dla mnie bardziej wygodna. Denerwuje mnie jej mała objętość. Na samym początku wypadała mi z dłoni i nie wiedziałam jak się do niej zabrać. Pomimo wielu podejść kompakt nie przypadł mi do gustu, ale znalazłam zastosowanie i rozczesuję nim włosy córeczki, która jest zadowolona.

● Kiedyś na pewno zakupię wersję podstawową, aby się przekonać czy jest jakaś oprócz wyglądu różnica. Ostatnio podczas zakupów na stronie iperfumy.pl wrzuciłam do koszyka szczotkę Detangler, która jest zdecydowanie tańsza i dużo lepiej się sprawdza w przypadku moich cienkich włosów.

Nie będę pytać jak się u Was sprawuję Tangle Teezer, bo czytałam wiele pozytywnych opinii i większość użytkowniczek jest zadowolona. Szczotka sama w sobie jest fajnym wynalazkiem, ale mojego czesania nie zrewolucjonizowała i w dalszym ciągu używam grzebienia i innych czesadeł :D 

46 komentarzy:

  1. Jak do tej pory nie skusiłam się na Tangle Teezer. Mam swoją ulubioną szczotkę do włosów, która mi je ładnie rozczesuje i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja póki co mam za krótkie włosy na nią ;) Ale kupiłam ją przyjaciółce, która ma mnóstwo włosów i do tego są kręcone, i była to dla niej rewolucja w czesaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam Salon Elite i uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardzo lubię, aczkolwiek nie używam codziennie, a raczej na przemian z grzebieniem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wygląda, ale dla wyglądu raczej jej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie wygląda, ale dla wyglądu raczej jej nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie znam TT, może kiedyż zdecyduję się na zakup, ale jak na razie nie mam przekonania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo dobrego naczytałam się o tej szczotce, chyba w końcu się skuszę. Ta w baranki jest urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam dwa rodzaje, z obu jestem zadowolona...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wersję podstawową i nie zamieniłabym jej na żadną inną szczotkę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam klasyczną czarną "The Original"

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dawna zastanawiam się nad zakupem, ale jednak ciągle to odwlekam. Nie wiem czy jest mi to potrzebne...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kupiłam Tangle Teezer jakoś dwa lata temu i jestem zadowolona, ale nie zrezygnowałam z mojej ulubionej szczotki z końskim włosiem i grzebienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam Original i jest ok. :) a ta z owieczkami jest słodka <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam tylko podróbkę z Biedronki i muszę przyznać, że jestem z niej zadowolona. TT jest jednak na mojej chciej liście do kupienia w 2015 roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja ostatnio stałam się posiadaczką TT i póki co jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W moim posiadaniu również jest wersja kompaktowa ze złotym wieczkiem. Przyznaję, że ja nie zawsze korzystam z jej uroków, ale dla mojej córeczki jest wprost eksponatem :) Bardzo lubi się nią czesać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie znam :(
    a z okazji nowego roku zycze Ci
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO,
    SPELNIENIA MARZEN
    USMIECHU NA TWARZY
    I INSPIRACJI KAZDEGO DNIA :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam dwie w wersji podstawowej. Są dobre, ale nie zrewolucjonizowały mi na tyle czesania żebym zrezygnowała z grzebienia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oo, tych 2 ostatnich wersji nie widziałam ;) Swoją zakupiłam ponad pół roku temu i jest świetna :)

    Julajulia.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  21. Też o niej ostatnio pisałam:) mi kompaktowa wersja bardzo przypadła do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja nieraz chcialam sobie ja kupic, ale zawsze dochodze do wniosku, z nie jest mi niezbędna i nie zastapi mi grzebienia do rozczesywania moich kudłów ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie niestety nie sprawdziła się ta szczotka :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja dostałam na święta wersję kompaktową. Wcześniej używałam podróbki z Biedry - bodajże latem była w zestawie z tabletkami na skórę i paznokcie. Oczywiście oryginał jest dużo lepszy od podróbki...
    ale ogólnie mam wrażenie, że dla moich włosów najlepszy jest grzebień z szeroko rozstawionymi zębami.
    Dodatkowo też mnie denerwuje ten dziwny odgłos podczas czesania włosów TT...

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mysle nad szczotka z naturalnego wlosia. A tych TT niedtety nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  26. myślałam o tej szczotce pod kątem rozczesywania włosow, kiedy nałozę na nie mnostwo produktow do stylizacji - czy się sprawdzi? :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam Tangle Teezer Salon Elite i The Orginal i jestm z nich bardzo zadowolona, idealne do masażu skóry głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszyscy je chwalą a ja wciąż nie miałam okazji jej poznać bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam Original i wersję kompaktową. Original jest rzeczywiście dużo wygodniejsza w używaniu i ze względu na swoją objętość rozczesuję szybciej włosy. Zanim zaczęłam ich używać, sądziłam, że szczotka jak szczotka... Ale jak użyłam to naprawdę poczułam różnicę. Nie ciągnie mnie jak inne szczotki i tak przyjemnie masują :)

    OdpowiedzUsuń
  30. też mam właśnie tą w kompakcie w owieczki oraz chyba Elite i jestem z nich po prostu zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam wersję różowo fioletową elite i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam wersje kompaktowa, Salon Elite i Original. I szczerze mowiac zadna nie jest tak dobra jak Original. Nawet powiedzialabym, ze tylko Original zasluguje na miano hitu. Reszta szarpie wlosy, moze sprawdza sie przy cienkich, ale przy moich gestych, grubych i sklonnych do platania - sa kiepskie

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam dwie Salon Elite, i Original, obie bardzo lubię, a niedawno do dołączyła do nich jeszcze szczotka Dtangle z rączką :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Na moje piórka wystarcza grzebień, ale u córci włosy rozczesuję produktem TT-podobnym.

    OdpowiedzUsuń
  35. Chyba i ja się w końcu skuszę :-).

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja mam wersję Original i Elite. Moim zdaniem Elite jest lepsza ;) Kompakt sobie zamówiłam i właśnie czekam na przesyłkę :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Posiadam wersje Salon Elite w ostatniej zaprezentowanej na pasku wersji kolorystycznej (urzekła mnie!). Początkowo wydawała mi się zbyt delikatna, potem była ok, a teraz się zastanawiam, czy nie jest przypadkiem zbyt mocna... W grzebień muszę zainwestować (niech tylko gdzieś znajdę drewniany!), a szczotka... Chyba sobie sprawię w tym roku w prezencie urodzinowym szczotkę z włosia dzika :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nigdy nie miałam tej szczotki. Może kiedyś. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  39. mam najzwyklejszą i bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kompakt bym sobie jeszcze chętnie kupiła do torebki ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. ja mam podróbę i też się sprawdza :P

    OdpowiedzUsuń
  42. nie mam i wcale nie mam chęci posiadania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz - w wolnej chwili na pewno Cię odwiedzę.