PUPA LASTING COLOR - kolor 702 - lakier, który mnie zaskoczył i zasmucił

Lakier mam z wymianki kosmetycznej, która była jakiś czas temu, a ja dopiero teraz wypróbowałam tego cudaka. Zakochałam się w nim od pierwszego pomalowania, ale ten stan zachwytu nie trwał długo. 

Moja opinia:

● Pędzelek wąski i długi. Na pierwszy rzut oka nie wygląda korzystnie, co niektórzy mogą się wystraszyć.

● Tylko jedna warstwa wystarczy, aby idealne pokryć płytkę paznokcia jednolitym mocnym kolorem. Oczywiście ja nałożyłam dwie warstwy.:)

● Mimo wąskiego pędzelka lakier nakłada się ładnie, równo i możemy sobie regulować linię przy skórkach. Lakier nie robi smug i można przejechać kilka razy w celu rozprowadzenia idealnie koloru. 

● Malowanie lakierem pupa sprawia mi wiele radości i  relaksuje (możecie mi nie wierzyć, ale tak jest). Czuję się jakbym malowała jakieś idealne dzieło sztuki, a nie paznokcie. 

● Lakier bardzo szybko schnie. Gdy skończyłam pierwsza warstwę spokojnie mogłam sobie nałożyć drugą, choć pierwsza nie była cienka.

● Podniecenie i zakochanie w tym można by rzec niezwykłym lakierze i kolorze mija z chwilą 100% wyschnięcia. 

● Numer 702 to ciemny granat z niebieskimi drobinkami widocznymi w słońcu. W ciemnym pomieszczeniu wygląda jak czarny. Niestety 702 , podkreśla wszystkie mankamenty paznokci: rysy, nierówności. Byle jak nałożony raczej będzie szpecił nasze paznokcie niż je zdobił. 

● Dość szybko ściera się z końcówek, chociaż na paznokciach trzyma się długo. Obowiązkowo zaciągnęłam go utwardzaczem, ponieważ bez tego szybko się zarysowuje, co nie wygląda estetycznie.

● Cena około 23 zł 

Mimo plusów i minusów chciałabym się przekonać jak zachowują się jaśniejsze kolorki. 

Miał ktoś używał ? Napiszcie wrażenia.