Pierwotnie wpis miał dotyczyć paznokci hybrydowych. Chciałam napisać o plusach i minusach i o tym dlaczego raz na zawsze zrezygnowałam z tej formy malowania paznokci. Oczywiście wpis pojawi się niebawem, a dziś chciałabym Wam pokazać cudowny, neonowy kolor od My Secret. Nosiłam go cały sierpień na pazurkach u nóg, a teraz mam nim również pomalowane paznokcie u rąk. Opowiem też trochę o paznokciach. Zapraszam.
My Secret Neon Color Blacberry
Wróciłam z powrotem do zwykłych lakierów i w tym momencie moja "kolekcja" liczy dwie sztuki :D. Nie zamierzam już ich zbierać, ale kto wie.
Mam paznokcie bardzo problematyczne i ciężko mi je zapuścić. Przestałam je prezentować na blogu, bo jeśli mam malować coś brzydkiego, połamanego, to wolę tego w ogóle nie robić. Po co podkreślać ich mankamenty. Myślałam, że hybrydy staną się moim wybawieniem, ale przeliczyłam się. Ale o tym będzie niedługo...
Niedawno w jednym Shiny Boxie dołączona była nieznana mi miniatura odżywki do paznokci TRIND. Nie wiem w sumie, co ona takiego w sobie ma, ale zdradzę Wam sekret : jako jedyna nie odchodzi mi płatem z paznokci po umyciu garnków. Noszę ją cały czas, a jej przyczepność jest niesamowita. Wnioskuję, że właśnie dzięki niej zmieniła się faktura moich paznokci. Wyobraźcie sobie, że 3 dni temu zmyłam odżywkę i nałożyłam lakier w kolorze blackberry. W tym czasie wykonywałam pełno różnych czynności związanych z moczeniem dłoni w wodzie i nic mi nie odpadło. Do niedawna wystarczyło żebym umyła włosy i lakier sam schodził. Dziś byłam w pracy i nawet nie złamałam żadnego paznokcia. Moje najmniejsze miękkie jak papier zrobiły się twarde. Jestem pod wrażeniem. Nie mam też na nią żadnego uczulenia, ani nie odczuwam dyskomfortu. Będę testować ją dalej i zobaczymy.
Jeśli chodzi o lakier, to jest cudowny i jedyny w swoim rodzaju. Wykończenie żelowe o średnim połysku. Konieczne jest nałożenie 3 warstw, które bardzo szybko wysychają. Nie ma potrzeby nakładania preparatu wysuszającego (i tak go nie mam). Aplikując pierwszą warstwę lakier jest błyszczący, a gdy zaczyna wysychać robi się półmatowy. Fajna sprawa, bo wiem kiedy jest suchy. Maluje się równo i nie tworzy smug. Praca z nim, to sama przyjemność. Z tej kolekcji mam też neonowy róż, który jakościowo troszkę odbiega od tego koloru. Chyba trafił mi się idealny pod każdym względem egzemplarz.
Jak Wam się podoba kolorek.
Czy znacie odżywkę TRIND?
Nie znam ani odżywki ani lakieru :) Ja do hybryd ciągle nie jestem przekonana i raczej nie będę próbować
OdpowiedzUsuńPiekny kolor i piekne winogrono. Ja uzywam Indigo do wzmocnienia paznokci i hybrydy. Wszystko super sie trzyma :)
OdpowiedzUsuńnie lubei zwyklych lakierow, drazni mnei poprawianie i psucie sie calego manicure... do tego to schnie i schnie. Nie jestem z zadnych zadowolona.
OdpowiedzUsuńTą odżywką chętnie się zainteresuje, mi po kolagenie zaczęły paznokcie rosnąć bardzo szybko ;) a ten kolorek śliczny i cudne zdjęcia zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńsuper soczysty kolor :)
OdpowiedzUsuń_____________
Sprawdź moją nową stronę ♥ daria-porcelain.pl
Bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńMój zdecydowany ulubieniec z całej neonowej kolekcji My Secret ;)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuń