Wczoraj podczas zakupów byłam świadkiem ciekawej sytuacji. Kilka dziewczynek przebrało się za czarownice i chodziła po okolicznych sklepach z tekstem: cukierek albo psikus.... Dziewczynki były starannie ubrane, ładnie umalowane, ale to nie Ameryka, więc ich akcja nie spotkała się z pozytywnym odbiorem. Sama nie obchodzę święta Halloween i nie zamierzam. Dla mnie Święto Zamarłych jest czasem zadumy modlitwy i refleksji. Swoją drogą pogoda była dziś cudowna.
Garnier płyn micelarny - lubię i planuję zakup kolejnej butelki. Szybko zmywa makijaż, nie podrażnia, nie uczula.
Sylveco tonik hibiskusowy do twarzy. Straciłam rachubę i nie pamiętam, która to już butelka. Mój ulubieniec i kupuję systematycznie.
Pharmaceris krem ochronno- kojący do twarzy dla dzieci. Dobrze nawilża, łatwo się rozprowadza i nie podrażnia nawet wrażliwej skóry dziecka. W tym momencie stosuję krem z Sylveco, ale produkty Pharmaceris bardzo lubię i często do nich wracam.
Pharmaceris krem odżywczy do cery naczynkowej. Niestety naczynek nie usuwa (tutaj tylko laser da pozytywne efekty), ale rewelacyjnie nawilża koi, a dzięki temu zaczerwienienia są mniej widoczne.
Nivea men krem do twarzy. Nawilża, wygładza, nie podrażnia. Mój mąż jest z niego zadowolony i to jest drugie opakowanie.
Avril Lavigne żel pod prysznic. Ciekawy zapach, ale raczej perfumy nie przypadły by mi do gustu. Miniaturkę otrzymałam podczas zakupów, jako gratis.
Isana żel pod prysznic. Cudowny, relaksujący zapach. Żel bardzo fajnie się używało i gdyby nie edycja limitowana na pewno bym kupiła ponownie.
Avril Lavigne żel pod prysznic. Ciekawy zapach, ale raczej perfumy nie przypadły by mi do gustu. Miniaturkę otrzymałam podczas zakupów, jako gratis.
Isana żel pod prysznic. Cudowny, relaksujący zapach. Żel bardzo fajnie się używało i gdyby nie edycja limitowana na pewno bym kupiła ponownie.
Ceano szampon winogronowy do włosów. Jako szampon nie sprawdził się na moich cienkich włosach. Śliska konsystencja powodowała przyklap i brak objętości. Zużyłam, jako żel pod prysznic.
GoCranberry emolientowy olejek pod prysznic i do kąpieli. Cudowny zapach, bardzo dobre nawilżenie i ukojenie nawet suchej, podrażnionej po depilacji skóry. Minusem dziwny biały osad na rękach i kiepskie jakościowo opakowanie, które całe się nieestetycznie powyginało.
GoCranberry żel od prysznic z balsamem nawilżającym. Uwielbiam za zapach i super właściwości nawilżająco myjące. Ulubieniec.
Bio tru płyn do soczewek. Kiedyś dostałam się do projektu trnd w którym należało przetestować soczewki kontaktowe. Soczewki powodowały mnie zaburzenia widzenia, tracenie ostrości, a płyn był całkiem fajny, choć nie planuję ponownego zakupu.
Oti-Free płyn do soczewek - bardzo fajny, wydajny. Lubię i często kupuję.
Dermacol Aroma myjący peeling do ciała. Cudowny, energetyzujący zapach. Peeling wydaje się być suchy, ale po kontakcie z wodą zmienia swoje właściwości i otacza nasze ciało delikatną pianką. Planuję wypróbowanie innych wersji zapachowych.
Gilette Satin Care - żel do golenia. Nie podrażniania, nie wysusza podczas golenia. Lubię i kupuję.
Bio tru płyn do soczewek. Kiedyś dostałam się do projektu trnd w którym należało przetestować soczewki kontaktowe. Soczewki powodowały mnie zaburzenia widzenia, tracenie ostrości, a płyn był całkiem fajny, choć nie planuję ponownego zakupu.
Oti-Free płyn do soczewek - bardzo fajny, wydajny. Lubię i często kupuję.
Dermacol Aroma myjący peeling do ciała. Cudowny, energetyzujący zapach. Peeling wydaje się być suchy, ale po kontakcie z wodą zmienia swoje właściwości i otacza nasze ciało delikatną pianką. Planuję wypróbowanie innych wersji zapachowych.
Gilette Satin Care - żel do golenia. Nie podrażniania, nie wysusza podczas golenia. Lubię i kupuję.
Sally Hansen zmywacz do paznokci - lubię, choć producent powinien pomyśleć nad zmianą opakowania.
Loreal casting farba do włosów. Od pewnego czasu kupuję farby Loreal i jestem zadowolona. Szybka, prosta aplikacja i zadowalająca trwałość.
Earthnicity puder mineralny. Kupiłam drugie opakowanie. Naturalny trwały efekt. Skóra oddycha, wygląda zdrowo i promiennie.
Dove dezodorant w kulce. Bardzo krótkotrwała ochrona przed nieprzyjemnym zapachem.
Garnier dezodorant w kulce. W lecie ten produkt nie spełnił moich oczekiwań.Teraz w okresie chłodniejszym daje radę.
Orientana maska do twarzy i pod oczy. Saszetki wzięłam za 1zł na wypróbowanie i okazały się całkiem fajne. Na pewno podczas zakupów przygarnę jakąś ponownie.
Dove dezodorant w kulce. Bardzo krótkotrwała ochrona przed nieprzyjemnym zapachem.
Garnier dezodorant w kulce. W lecie ten produkt nie spełnił moich oczekiwań.Teraz w okresie chłodniejszym daje radę.
Orientana maska do twarzy i pod oczy. Saszetki wzięłam za 1zł na wypróbowanie i okazały się całkiem fajne. Na pewno podczas zakupów przygarnę jakąś ponownie.
Nacomi maski algowe bardzo lubię, choć ostatnio mam ograniczony czas na ich używanie.
Eos balsam do ust. Fajny zapach, dobrze nawilża, ale jak dla mnie ma niepraktyczne opakowanie. Zdecydowanie wolę kupić zwykły sztyft, niż gadżet.
Bell błyszczyk do ust. Nawilża, nie wysusza. Nadaje ustom delikatny kolor i zdrowy wyglądu. Jestem w szoku, bo napisy nie wytarły się, choć opakowanie jest mocno porysowane od częstego używanie i noszenia w torebce. Na pewno kupię ponownie jeśli gdzieś spotkam.
Z próbek zachwyciło mnie serum do twarzy z firmy Joik oraz próbka wody Dolce Gabbana Dolce.
O Matko, jakie denko :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chciałabym wypróbować tonik z Sylveco :)
Tonik hibiskusowy Sylveco i odżywczy krem Pharmaceris też się u mnie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńSporo tego:) ciekawe jak sprawdzilby się tonik Sylveco przy mieszanej cerze
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci poszło :) Moje denko nie było takie spektakularne o czym można się przekonać na blogu.
OdpowiedzUsuńZnam chyba tylko micelka Garniera - był fajny ale bez szału :)
OdpowiedzUsuńMicel garnier - uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńPłynów Bio True i Opti Free również używam i jestem zadowolona.
Casting to moja ulubiona farba, a antyperspirant garnier dobrze się u mnie sprawdzał :)
Spore denko :) Ja płyn micelarny Garnier też bardzo lubię, a próbkę żelu Avril mam gdzieś w zapasach :)
OdpowiedzUsuńWow! Spore zużycie! :)
OdpowiedzUsuńJa od dawna zastanawiam się nad tym płynem micelarnym z Garniera, ale za każdym razem jakoś go nie kupuję, Ale jak tylko skończę obecny produkt, z całą pewnością go kupię, bo mnie kusi od dawna :)
sporo tego :)
OdpowiedzUsuńNuit Hugo Bossa to zapach na który "choruję" ale jakoś tak sie składa że go nie kupiłam.... a chciałabym go mieć. Różowy Micel z Garniera mam, Tonik z Sylveco sie u mnie średnio sprawdził więc nie kupię ponownie, a krem odżywczy do cery naczynkowej z Pharmaceris mnie kusi. Póki co jak na razie kupiłam z Iwostinu:) krem i maseczkę.
OdpowiedzUsuńMicel Garniera także przypadł mi do gustu, w zapasach mam jeszcze jedną buteleczkę. Lubię produkty GoCranberry :) szczególnie nawilżające serum :)
OdpowiedzUsuńMiałam Pharmaceris do cery naczynkowej i lubiłam go. Może kupię go jeszcze raz bo był spoko :)
OdpowiedzUsuńOgromne denko! :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam ten tonik hibiskusowy:)
OdpowiedzUsuńMicel Garnier uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńNo to dziewczynki się podpisały: ) chodzić po sklepach,, pierwsze słyszę: )
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z garnier bardzo lubię: )
Kosmetyki Isana również często u mnie goszczą: )
Nooo konkretne to denko! :D
OdpowiedzUsuńDużo udało Ci się zużyć :)
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć, u mnie ostatnio prawie nic :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że niektóre osoby są w stanie zużyć taką ilość kosmetyków. :D
OdpowiedzUsuńO ludzie :D Szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńDuże denko,gratuluje. :)
OdpowiedzUsuńmnie niestety garnier podrażniał, nie wspominam go dobrze, a maseczki z orientany gdzie kupiłaś, że tak tanio
OdpowiedzUsuńGrota Bryza - wyprzedaż :)
Usuńgratuluję zużycia :)
OdpowiedzUsuńja miałam tylko farbę ale blond i dobrze wspominam ;)
Płyn micelarny z Garniera bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam chrapkę na tonik z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten micel Garnier :)
OdpowiedzUsuńIle próbek wykończonych! Nieźle Ci poszło ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie poszło :D
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie umiem się ogarnąć, żeby udokumentować denko... :)
OdpowiedzUsuńit's so good
OdpowiedzUsuńnic nie miałam z twojego denka.
OdpowiedzUsuńPrzeogromne denko! na prawdę niczego nie znam, ale ten micel z garniera tak kusi kusi i kusi. A skoro planujesz znów kupić to może i ja wreszcie sie na niego zdecyduję.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z denka, ale ciekawią mnie od dawna produkty GoCranberry :)
OdpowiedzUsuńŻele z Isany pięknie pachną - i te opakowania wersji limitowanych. Mam żółtą i różową z sówkami :)
OdpowiedzUsuńSporo tego, nie znamy produktów :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńA co do "halułin" to ja nie obchodzę, ale pewnie jakbym widziała takie czarownice staranne, a nie na odwal się to na pewno coś bym dała :)
Niestety nasz kraj ściąga co raz więcej rzeczy z zagranicy i trzeba do tego przywyknąć, bo będzie tylko gorzej...