Od dawna szukam idealnego antyperspirantu, dlatego lubię wypróbować każdą interesującą nowość, która pojawia się na rynku. Kulka z Garniera o dziwnym kształcie bardzo wiele razy gościła w moich denkach, ulubieńcach, ale wycofano ją, a ta okrągła nie radzi sobie z przykrym zapachem (na pewno wiecie o czym mówię). Pomyślałam, że produkt w kremie może być fajną alternatywą. Jeśli jesteście ciekawi, jak się kosmetyk spisał w moim przypadku - zapraszam na recenzję.
NEO Fruity Flower
Nowa generacja antyperspirantów
Pierwszy antyperspirant od Garniera o formule suchego kremu
zawierający 80% składników pielęgnacyjnych, by chronić delikatną skórę pod
pachami. Zmysłowy, kwiatowy zapach ze świeżą nutą owocową.
Moja opinia:
● Mała tubka o pojemności 40 ml. Opakowanie nie jest praktyczne i już w połowie tubki mamy problem z wyciskaniem preparatu, a na końcu trzeba rozciąć, więc sporo produktu marnuje się. Bezpośrednia aplikacja nie przypadła mi do gustu i przeważnie nakładałam antyperspirant najpierw na dłoń, a ręką pod pachę. Dzięki takiej aplikacji krem rozłożył się równo, szybko się wchłaniał i nie zostawiał żadnych śladów.
● Przy kilku pierwszych aplikacjach byłam bardzo zadowolona. Delikatny zapach kwiatowy wyczuwalny był bardzo długo, ale przy każdym kolejnym użyciu ulatniał się szybko, a kosmetyk przestał działać i nie chronił już przed nieprzyjemnym zapachem.
● Wiązałam z nim wielkie nadzieje, bo konsystencja białego suchego kremu odpowiadała mi. Niestety, kosmetyk nie spełnił moich oczekiwań i więcej nie kupię.
● Cena około 10 zł
● Cena około 10 zł
Odstawiałam Garniera i powróciłam z podkulonym ogonem do mojego, jak do tej pory faworyta z Oriflame very me New York. Wiem, zawsze mówiłam, że seria very me jest kiepska, ale ta kulka rzeczywiście działa, a co najważniejsze chroni przed przykrym zapachem.
Antyperspiranty Garnier w ostatnim czasie bardzo się popsuły i raczej więcej po nie nie sięgnę. Chyba, że powróci moja wycofana kulka.
Ja miałam kiedyś taki czerwony z Oriflame i byłam bardzo zadowolona, niedawno mi się skonczył i już trochę się zbieram żeby go kupić :D Używałam też innych ale to nie było to samo :(
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził niestety.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy Garniera,. ale i nie kusi mnie.
OdpowiedzUsuńNiestety nikt nie zachwala tego antyperspiranta więc na pewno się na niego nie skuszę.
OdpowiedzUsuńZaskakująca formula, a swoją drogą czemu wycofali kulkę?
OdpowiedzUsuńJa tak czy siak stosuję bloker, więc taki pielęgnacyjny kremik przydałby mi się. Jak reaguje na niego skóra świeżo po depilacji? :)
OdpowiedzUsuńoO ;) Dobrze wiedzieć, że ten z Ori się spisuje ;) I dzięki za tego posta, bo miałam niedługo kupować Garniera - ale już wiem, że go nie kupie :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałam go już w ręce, ale w ostatnim momencie się nie zdecydowałam :D
OdpowiedzUsuńA spodziewałam się po tym produkcie czegoś lepszego. Dobrze, że jeszcze nie zdążyłam kupić
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o nim podobne opinie.
OdpowiedzUsuńRaczej bym się nie skusiła ;/
OdpowiedzUsuńKusił mnie,aż do Twojej recenzji ;) Jednak poszukam czegoś lepszego skoro jest taki kiepski :/
OdpowiedzUsuńJa mam kulkę z Garniera, ale taką zwykła i jest średnia, ale mam tez dezodorant, który bardzo lubię :) Ten antyperspirant jakoś średnio mnie kusi, bo nie zbiera za dobrych opinii ;p
OdpowiedzUsuńdezodorant w tubce, to kiepski pomysł, tak jak piszesz: w połowie jest już problem, ostatnio przekonałam sie do tych w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Tez ostatnio skusialam sie na niego. Tez mialam podobne wrzenia. Na poczatku bardzo dobrze sie sprawdzal ale im dluzej go uzywalm tym gorzej. Teraz stosuje ten antyperspirant na zmiane z nivea invisible i jest o wiele lepiej. wydaje mi sie ze przyzwyczaja dlatego tak sie dzieje :/
OdpowiedzUsuńuu to w takim razie już nie jestem chętna, żeby wypróbować :)
OdpowiedzUsuńjest strasznie słaby... u mnie też się nie sprawdził.. Że niby 48h ochrony... dobrze, żeby chociaż te 3 h wytrzymał a to nawet tego nie ...
OdpowiedzUsuńja się zastanawiałam nad jego zakupem, ale widzę też po innych recenzjach że nie ma sensu na ten produkt nawet 10zł wydawać ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie zastanawiałam się nad jego kupnem, ale w końcu wybrałam Rexone- dzięki Tobie na pewno go nie kupię:)
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo złych opinii na jego temat, u wielu osób się nie sprawdził;)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad nim a teraz nie wiem czy go kupicc :)
OdpowiedzUsuńkusił mnie, ale jak o nim poczytała to przestałam zwracać na niego uwagę ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś mnie kusił ale już mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńCzaiłam się na ten produkt i teraz wiem, że nie warto :) ja lubię garniera w kulce i już od jakiegoś czasu nic go nie pobiło :)
OdpowiedzUsuńStarałam się dostać do testów tych antyperspirantów, bo byłam ciekawa takiej nowości. Dziś już nie jestem rozczarowana, że mnie nie wybrano :)
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się na niego do tej pory, ale recenzje jakie już widziałam były bardzo podobne do Twojej :). Więc nie ma czego żałować :)
OdpowiedzUsuńOstatnio ogladałam ten kosmetyk w Rossmannie. le jak zobaczyłam pojemność to zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńjedynym kosmetykiem garniera jaki sie u mnie sprawdzil jest plyn micelarny, a mialam ich sporo. firma sporo zarabia na tych antyperspirantach, bo to produkt w innowacyjnym opakowaniu. a że nie jest praktyczne - można się domyślić bez jego używania ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam adidasa w kulce wiele lat się sprawdzał, ale też się zepsuł, albo przestał na mnie oddziaływać, skusiłam się właśnie na ten garniera krem i u mnie sprawdza się dobrze, ale mam inny zapach, ale tez mam zarzut co do opakowania, jest bardzo nie praktyczne, od połowy faktycznie są problemy z wyciskaniem kremu. Powróce chyba do sprayów.
OdpowiedzUsuńta tubka od razu nie przypadła mi do gusty :/
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam i nie wiem czy wypróbuję. Jestem trochę sceptycznie nastawiona do takich wynalazków :)
OdpowiedzUsuńJa się na niego nakręciłam kiedy tylko się pojawił,ale to już kolejna taka recenzja więc sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim ostatnio będąc na zakupach ale dobrze że nie wzięłam, nie lubię wyrzucać kosmetyków, a i aplikacja pewnie doprowadzałaby mnie do szału :)
OdpowiedzUsuńKupiłam inną wersję zapachową, ciekawi mnie jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem z niego zadowolona. Umówmy się nie jest to produkt na jakieś ''ekstremalne'' sytuacje, ale u mnie do takiego codziennego użytku dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńzostane przy mojej nivei
OdpowiedzUsuńTak myślałam,że ten "hit" reklamowy okaże się bublem ;/
OdpowiedzUsuńBędę omijać... cos firma nawala ostatnio...
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam przekonania do takich "wynalazków"
OdpowiedzUsuńNiestety jak na razie najlepsze były dla mnie Dove, Lady Speedsticki suche i Rexony w kulce... Garnier to nie to :(
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam przekonania do tej nowości.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten antyprespirant,tyle,że w innej wersji zapachowej - obecnie przerzuciłam się na VICHY - jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńMam już 3 opakowanie tego dezodorantu i jest to najlepszy dezodorant od dawna.Trzyma w ryzach pocenie nawet przy wysiłku,przetestowałam go przez 20 godzin i tez dał radę.Nie podrażnia nawet po goleniu. Jestem nim zachwycona.
OdpowiedzUsuń