W sierpniowym pudełku Pure Beauty znalazłam Panthenol w piance. Akurat wróciłam z Chorwacji, gdzie trochę mnie przypiekło. Phantenol okazał się strzałem w dziesiątkę, bo nie dość, że aplikacja jest niesamowita ( wystarczy spryskać), to chłodzenie i działania na wielki plus.
D-Panthenol (lub Dekspanthenol) jest prowitaminą kwasu pantotenowego, zidentyfikowaną w 1933 roku w wątrobie i drożdżach. Kwas pantotenowy to witamina B5, i jest rozpuszczalny w wodzie. Jego nazwa pochodzi od greckiego słowa "pantos", oznaczającego "wszędzie", ponieważ naturalnie występuje w żywności i roślinach, a także we wszystkich żywych komórkach. D-panthenol przenika do głębszych warstw skóry, gdzie przekształca się w kwas pantotenowy.
Cieszę się, że Panthen Plus znalazł się w moim pudełku. Jak już wspomniałam na wstępie aplikacja jest niesamowicie komfortowa. Wystarczy spryskać. Wytworzoną piankę możemy pozostawić albo delikatnie wsmarować. Wszystko zależy od stopnia problemu.
Panthenol łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza uczucie swędzenia i pieczenia. Poprawia stan skóry i regeneracje naskórka. Intensywnie nawilża i działa odżywczo na skórę. Pachnie delikatnie i przyjemnie.
Podsumowując jestem mega zadowolona i na pewno go kupie przed wakacjami. Wart mieć panthenol z zapasie.
Moja jeszcze czeka na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuń