Rośliny domowe cieszą się ostatnio ogromną popularnością, dlatego postanowiłam, że będę Wam pokazywać swoje badylki. W tym momencie mam ich około 70 sztuk, więc będzie o czym pisać :D. Może z czasem będę pisać również o roślinach zewnętrznych. Dajcie znać w komentarzu czy temat roślin Was interesuje. Zapraszam.
Dzisiaj opowiem Wam o niezwykle urokliwej i pięknie kwitnącej roślince domowej. Fiołek afrykański występuje w wielu kolorach są też takie, które mają ozdobne liście. Ja akurat posiadam tylko kilka kolorów, ale zamierzam poszerzyć swoją kolekcję. Fiołki przywędrowały do mnie od koleżanki i tak mi się spodobały, że zaczęłam je rozmnażać, sadzić a następnie rozdawać w prezencie. Fajna zabawa.
Fiołek afrykański to potoczna nazwa. Oficjalnie i poprawnie ta roślina to sępolia lub saintpaulia. Bez względu na miano, to niewielka roślina. Dorasta zazwyczaj do 25 centymetrów wysokości,chociaż najczęściej nie przekracza 15 centymetrów. Ma drobne, zazwyczaj pojedyncze kwiaty, ale rosnące w pękach. Wytwarza owalne ciemnozielone liście, na których pojawiają się delikatne włoski.
Fiołek nie ma zbyt wielu wymagań. Wystarczy mu ziemia uniwersalna, malutka doniczka, podlewanie raz na tydzień. Roślina ta jest prosta w uprawie, dlatego nie sprawi problemów nawet kwiatowym laikom.
Fiołki w bardzo łatwy sposób się rozmnaża. Wystarczy oderwać listko wstawić do wody aby się ukorzeniło. Tak naprawdę nie potrzeba ukorzeniacza ani innych tego typu preparatów. Gdy pojawią się korzonki należy listko wsadzić do niewielkiego pojemniczka ( u mnie kubeczek po jogurcie naturalnym z dziurką na dnie) i czekać jak pojawi się roślinka. Z jednego liścia otrzymujemy około 4-5 sadzonek, które należy wsadzić każde osobno, bo gdy posadzimy wszystkie w kupie roślinka będzie słabo kwitła. Nie warto fiołków sadzić do dużych donic, bo wtedy roślina idzie w korzeń a nie w kwiaty. Tak naprawdę jeśli damy fiołkowi dobre warunki on odwdzięczy się nam długim kwitnieniem. Fiołka podlewamy pod liście raz na tydzień ( tu zależy jakie macie warunki w domu) Nie należy lać po liściach bo zrobią się nieestetyczne plamy lub w najgorszym wypadku liście będą gnić. Warto uszczykiwać przekwitłe same kwiatki ( nie całe łodyżki), bo wtedy nasza roślinka będzie dalej wypuszczać nowe kwiatki.
Co do przesadzania roślin ponoć najlepiej jest przesadzać na wiosnę. Ja robię to przez cały rok ( zwłaszcza jesienią, bo wiadomo więcej czasu) i nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków, a wręcz mogłabym śmiało stwierdzić, że dużo lepiej wyglądają.
Koniecznie napiszcie w komentarzy czy posiadacie na parapecie fiołki i w jakich kolorach.
Ja jakoś nie umiem wyhodowac fiolka...
OdpowiedzUsuńMoja babcia ma za to piękna kolekcje
Przepiękne te kwiaty. Ja mam raczej problem z tym, żeby pamiętać o regularnym nawodnieniu siebie, a co mówić rośliny o której istnieniu w ciągu dnia po prostu zapominam... Bazylia doniczkowa stoi u mnie tydzień. ;) Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńTo kwiatek uwielbiany przez moją babcię i chyba wie o nim wszystko. ;) U mnie są głównie rośliny niekwitnące.
OdpowiedzUsuń