Jak szybko mija dzień za dniem. Niedawno był początek roku, a już będzie koniec. Około 20 września przybył do mnie kolejny Shiny Box, ale nie miałam czasu wcześniej Wam go pokazać. Znów zaczynają się problemy ze światłem i wykonaniem w miarę jasnych zdjęć. Dobrze, że w nowym domu już nie będę mieć takich problemów. Tym razem ekipa Shiny zaprasza nas do szkoły piękna. Piękne pudełko skrywa sekrety urody, tajniki dobrego wyglądu oraz tajemnice świetnego samopoczucia. Jeśli jesteście ciekawi, co znalazło się we wrześniowej edycji, to zapraszam do dalszej części wpisu.
Oczywiście na początku muszę wspomnieć o super szacie graficznej samego pudełka. Kolorystyka różowo niebieska idealnie wpasowuje się w trendy jesienne. Szkoda tylko, że sam kartonik jest mało funkcjonalny i nie da się go przerobić na jakąś szafeczkę. Niestety układanie pudełek w stos sprawia, że potem nie mogę nic znaleźć. Ostatecznie wszystkie te ładne kartoniki dostaje dziecko, które chwile ma w nim zabawki, a potem wędruje do kosza. W pudełko oprócz kosmetyków znajduje się też magazyn Shiny Mag oraz kartki do malowania Face Chart (dziecko miało z nich radochę). Dla mnie osobiście szkicownik mało przydatny.
Z produktów do pielęgnacji dłoni znalazłam CleanHand mydło do rąk antybakteryjne o ciekawym świeżym zapachu i próbkę kremu do rak Biały Jeleń. Oba kosmetyki na pewno przydadzą się i je wykorzystam. W boxie pojawiła się też maska do włosów novex z olejem arganowym. Opakowanie 100ml będzie idealne na wyjazdy. Również maskę zużyję, bo ładnie pachnie.
Pozostałe kosmetyki, to kolorówka.
- lakier do paznokci Delia Coral w odcieniu 155 niebieski - kiedyś lubiłam takie kolory. Obecnie wolę inne.
- utrwalającą bazę pod cienie Cashmere. Szkoda, że baza posiada błyszczące, mikroskopijne drobinki. Wolę matowe bazy.
- uniwersalny rozświetlacz bella pierre w formie wyygodnego rollon. Błyszczy sie niesamowicie i ciekawa jestem jak będzie prezentował się na powiece.
- paleta do konturowania smart girl get more. Niestety jej pigmentacja i wykonanie jest kiepskie. Według mnie jest to najsłabszy produkt z tego pudełka.
- cień testowy marki Pierre Rene. Trafił mi się nie mój kolor. Nie lubię różowego na powiece.
Jako Ambasadorka dostałam też szmacianą torbę na zakupy o ciekawym wzorze.
Podsumowując: W tym miesiącu wyszło średnio. Na pewno wykorzystam maskę i mydło do rąk. Reszta kosmetyków poleci do znajomej.
Jak Wam się podoba edycja wrześniowa? Jaki kosmetyk najbardziej Was zainteresował.
tym razem shiny box mnie nie zachwycił...
OdpowiedzUsuńNo nie jest szałowe..
OdpowiedzUsuńJak dla mnie kiepskie to pudełko, dobrze że beGlossy w tym miesiącu jest dobre.
OdpowiedzUsuńNie przypadła mi do gustu ta zawartość.
OdpowiedzUsuńFajna zawartość pudełeczka :)
OdpowiedzUsuńBazę miałam była całkiem w porządku, natomiast oceniając ogólnie pudełko to nie byłabym zadowolona :(
OdpowiedzUsuńJak dla mnie słabe :(
OdpowiedzUsuńJakoś jeszcze nigdy nie podobała mi się zawartość, za to samo pudełko jest super!!
OdpowiedzUsuńMam to pudełko, jest ok, ale bywały lepsze edycje
OdpowiedzUsuńDla mnie dość słabo wypadło i nie byłabym zadowolona ;/
OdpowiedzUsuń